Recenzja komiksu – Outcast: Opętanie tom 1.

Outcast: Opętanie tom 1 recenzja komiksu

Słysząc nazwisko Robert Kirkman każdemu (lub prawie każdemu) fanowi popkultury automatycznie przychodzi do głowy kultowe już dzieło „Żywe Trupy”. Ten komiksowy twórca w straszeniu swoich fanów nie ogranicza się jednak tylko do zombiaków. Doskonałym tego przykładem jest właśnie album Outcast: Opętanie tom 1 gdzie zamiast ożywionych zwłok mamy do czynienia z bardziej przerażającymi bytami niematerialnymi.

Stworzona przez Kirkmana historia rozpoczyna się od przedstawienia pewnego pastora, który od lat zajmuje się wypędzaniem demonów z ciał wiernych. Natrafia on jednak na przypadek, z którym nie potrafi sobie poradzić. To właśnie wtedy zwraca się on z prośbą o pomoc do Kyle’a Barnesa (głównego bohatera komiksu). Człowieka, który w dzieciństwie został naznaczony siłami nieczystymi i wydarzenie to mocno wpłynęło na całe jego dorosłe życie (pełnego cierpienia i przemocy). Nie zdaje on jednak sobie sprawy z tego, że posiada pewien „dar”, dzięki któremu może on nie tylko pomóc innym, ale również w pewnym sensie odkupić swoje winy. To, czego będzie on uczestnikiem, odmieni nie tylko jego przyszłość, ale również wpłynie na innych ludzi (w tym jego bliskich).

Outcast: Opętanie tom 1 recenzja komiksu - przykładowy rysunek.
Przykładowy rysunek: Mucha Comics.

Już lektura kilku pierwszych stron dzieła, wyraźnie pokazuje, jak mocą inspiracją do stworzenia komiksu był film Williama Friedkina (Egzorcysta). Klimat tego kultowego horroru dosłownie wylewa się tu z kolejnych kadrów. Nie oznacza to jednak nadmiernej wtórności historii i bezmyślnego powielania schematów. Robert Kirkman potrafi bowiem pisać przemyślane i mocno intrygujące scenariusze, które są dla czytelnika bardzo angażujące. Tak właśnie jest w przypadku recenzowanego albumu, który pokazuje swój potencjał przeobrażenia się w coś niesamowitego.

Pierwszy tom serii służy autorowi głównie do położenia fundamentów pod dłuższą i bardziej złożoną historię. Przedstawia on tu najważniejszych bohaterów, powiązania pomiędzy nimi, ukazuje wycinki mrocznej przeszłości Kyle’a, jednocześnie nie odsłania zbyt wiele z wyczuwalnej tajemniczości scenariusza. Obok klimatycznej grozy, twórca świetnie radzi sobie również z ukazaniem dramatyczno-obyczajowych elementów swojego tytułu. Skupiają się one głównie na teraźniejszości i przeszłości Barnesa i toczonej w nim wewnętrznej walki dobra i zła (co dość bezpośrednio przejawia się w jego otoczeniu i ma wpływ na inne osoby).

Bardzo ważny element komiksowego horroru stanowi jego oprawa graficzna. W tym konkretnym przypadku prezentuje się ona wyśmienicie. Rysunki Paula Azacey perfekcyjnie dopełniają fabułę, w wielu momentach znacząco podsycając klimat narracji. Artysta bawi się światłem, a jego ekspresyjne mocne linie świetnie wizualizują skrajne emocje towarzyszące poszczególnym postaciom. Kiedy sytuacja tego wymaga, potrafi być on również znacznie bardziej wysublimowany, oferując czytelnikowi komiksu prace, od których trudno jest oderwać wzrok.

Outcast: Opętanie tom 1 jest więc początkiem naprawdę dobrze zapowiadającej się horrorowej serii, która zdecydowanie powinna zwrócić uwagę miłośnika grozy.

Ceneo-reklama


  • Scenarzysta: Robert Kirkman
  • Ilustrator: Paul Azaceta
  • Tłumacz: Marek Starosta
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Format: 170×260 mm
  • Liczba stron: 152
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor

Komiksiarnia Dobra popkultura

Outcast: Opętanie (tom 1): Otacza go ciemność.
8/10

Ocena:

Solidny początek horrorowej serii autorstwa Roberta Kirkmana, która wyraźnie czerpie inspiracje z kultowego Egzorcysty.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x