Recenzja komiksu – Aristophania #2.

Aristophania tom 2 - recenzja

Po zaskakującym i intrygującym początku serii ponownie mamy okazję zanurzyć się w niezwykłym świecie gdzie magia odgrywa jedną z kluczowych ról. Czy autorom w albumie Aristophania #2 udaje się ponownie porwać czytelnika w świetnie wykreowany świat i czy historia nabiera większego rozpędu?

Trójka młodych bohaterów (Basile, Victor i Calixte), którzy pomimo swojego wieku doświadczyli już wiele cierpienia, ponownie będą musieli zmagać się z szeregiem skrajnych emocji. Udaje im się bowiem odnaleźć nareszcie swoją matkę. Kobieta jest jednak w bardzo złym stanie, który niezbyt dobrze rokuje. Poddana torturom została prawie całkowicie pozbawiona Lazuru. Przemieniło ją to w „potwora” pozbawionego ludzkich uczuć (nawet do własnych dzieci). Stan pomiędzy życiem i śmiercią jest czymś, z czego nie da się łatwo wyleczyć. Jedyną nadzieją na wyzdrowienie jest odnalezienie legendarnego źródła Lazuru. Dla dzieciaków nie będzie to jednak łatwe zadanie. Muszą się oni jednak go podjąć, jeśli chcą uratować matkę, a przy okazji cały otaczający ich świat.

Aristophania tom 2 - recenzja - grafika 1

Fantastyczna opowieść osadzona w czarujących krajobrazach Prowansji początku XX wieku, od samego początku potrafiła mocno przykuć uwagę czytelnika. W albumie Aristophania #2 Xavier Dorison (scenarzysta) trzyma się tego klimatu, dodając do niego jeszcze bardziej wyrazistą dawkę mroku i kolejny raz obsadzając w rolach głównych młodych bohaterów.

Podtytuł drugiego tomu (Progredientes) dosyć dobrze oddaje to, czego można oczekiwać od przedstawionej tu historii. Z każdą kolejną przeczytaną stroną coraz bardziej zagłębiamy się w przedstawionym świecie, odkrywamy zasady nim rządzące i poznajemy piętrzące się tutaj tajemnice. Autor w przemyślany sposób skupia się na kolejnych elementach opowieści, utrzymując cały czas odpowiednie tempo historii. Pozwala mu to nie tylko trzymać czytelnika w napięciu, ale również wypełnić album po brzegi wartką i intrygującą treścią. Nieustannie balansuje on tu pomiędzy magiczną fantastyką, dramatycznymi emocjami, widowiskową akcją i lekką szczyptą humoru. Jedyne czego tutaj brakuje (ocena subiektywna) to poświęcenie troszkę większej uwagi postaci Aristophani Bolt, która jest naprawdę ciekawą bohaterką, której potencjał nie został jeszcze należycie wykorzystany.

Adekwatny poziom w stosunku do scenariusza utrzymuje tutaj również oprawa graficzna Joëla Parnotte’a. Artysta oferuje odbiorcy ten sam sprawdzony w pierwszym tomie styl, który ma w sobie coś zarówno magicznego, jak i mrocznego i brutalnego. Udaje mu się w wielu przedstawionych scenach zachować „klimat szarości”, który doskonale oddaje wykreowany świat (gdzie nic nie jest do końca czarno-białe).

Aristophania #2 powinna więc zachwycić każdego czytelnika, któremu przypadł do gustu początek serii. Jeśli zaś jeszcze ktoś nie miał okazji sprawdzenia tego tytułu, a szuka czegoś magiczno-widowiskowo-dramatycznego, to nie pozostaje nic innego, jak tylko zachęcić go do lektury.


  • Scenarzysta: Xavier Dorison
  • Ilustrator: Joël Parnotte
  • Tłumacz: Jakub Syty
  • Wydawnictwo: Taurus Media
  • Format: 215×290 mm
  • Liczba stron: 64
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor

Komiksiarnia Dobra popkultura

Aristophania tom 2: Progredientes.
8.5/10

Ocena:

Wciągająca dawka magiczno-dramatyczno-mrocznej historii, która potrafi zauroczyć czytelnika i zapewnić mu dawkę solidnej komiksowej rozrywki.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x