Zimowa aura i ruch oporu – recenzja komiksu Zamek Zwierzęcy #2

Zamek Zwierzęcy Tom 2 recenzja

Zarówno zamek, jak i okolica pokryła się śnieżnym puchem. Malowniczej bajkowej scenerii nie mają jednak okazji podziwiać zwierzęcy mieszkańcy. Muszą oni ciężko pracować, jeśli chcą przetrwać ten ciężki i mroźny okres roku. Nad wszystkim czuwa oczywiście apodyktyczny prezydent Silvio i jego sfora psów.

Zamek Zwierzęcy #2 kontynuuje ciekawą komiksową wariację jednej z najlepszych powieści George’a Orwella (Folwark zwierzęcy). Jak zostało to już wspomniane, tym razem akcja albumu rozgrywa się w zimowej aurze. Zwierzęta muszą więc zmagać się nie tylko z ciężką pracą na rzecz „społeczności”, ale również wszechobecnym chłodem. Kiedy jedni ciężko pracują (często ponad swoje siły i możliwości), inni na czele z prezydentem mogą oddawać się beztroskiemu lenistwu w cieple trzaskającego ognia. Taki stan rzeczy zaczyna wzbudzać coraz większy opór części bohaterów. Miss B. i jej przyjaciele (królik Cezar, szczur Alezar) nazywani Margaretkami, realizują więc spój plan obalenia dyktatora. Nie będzie to jednak proste, szczególnie że kotka cały czas musi pamiętać o swojej rodzinie.

Zamek Zwierzęcy Tom 2 recenzja - grafika 1
Przykładowe plansze: Taurus Media

Prowadzony przez kotkę Miss B. ruch oporu, wybiera dość nieoczywistą i trudną formę walki z terrorem. Postanawiają oni bowiem stawić czoła tyranowi, nie stosując żadnej formy bezpośredniej przemocy. Jest to bardzo długa, ciężka, usłana pułapkami i poświęceniami droga, do której nie wszyscy są przekonani. Na dodatek kolejne ukazywane przez scenarzystę wydarzenia potęgują narastanie masy negatywnych emocji.

Xavier Dorison wykorzystuje tutaj nie tylko sprawdzony pomysł Orwella, ale również dodaje do niego troszkę własnej inwencji twórczej. Ciekawe i nietuzinkowe postacie służą mu do kreślenia finezyjnej i złożonej opowieści w której „społeczeństwo” jest mocno podzielone. Jedni wykonują iście niewolniczą pracę bez większych sprzeciwów, inni wykorzystują swoją siłę do własnych celów, kolejni zaś starają się „walczyć” z takim stanem rzeczy. Nie brakuje więc tutaj całej masy treści, pod którą kryje się większa „głębia”. Tom drugi serii jest jednak troszkę mniej żywy niż sam początek opowieści.

Tempo fabuły jest wolniejsze i rozwija się ona dopiero w drugiej części komiksu. Większy nacisk w położono tu na polityczno-filozoficzny wydźwięk historii. Czytelnik ma okazję oddać się refleksyjnym rozważaniom nad wybraną przez bohaterów ścieżką „oporu”. Obserwuje on konsekwencje niektórych podjętych decyzji, zanurzając się w dość sugestywnych ludzkich emocjach. Do zalet albumu należy również zaliczyć ciekawe mieszanie zimowej scenerii z poczynaniami bohaterów i kolejnymi różnymi wydarzeniami (często skrajnymi), co nadaje albumowi filmowego charakteru.

Zachwycając się dobrym i przemyślanym scenariuszem, nie można również zapomnieć o świetnie prezentującej się oprawie graficznej. Felix Delep doskonale radzi sobie nie tylko z ciekawym ukazaniem zwierzęcych bohaterów, ale również wizualizacją towarzyszących im różnorakich ludzkich emocji. Świetnie prezentują się również rysowane przez niego tła, którym nie brakuje całej masy szczegółów nadających konkretnym scenom jeszcze większej głębi.

Zamek Zwierzęcy Tom 2 recenzja - grafika 2

Zamek Zwierzęcy #2 jest więc świetną kontynuacją, świetnej serii, która godna jest polecenie każdemu miłośnikowi dobrej powieści graficznej. Pozostaje mieć nadzieje, że kolejne tomy będą równie intrygujące.


  • Tłumacz: Jakub Syty
  • Wydawnictwo: Taurus Media
  • Format: 210×297 mm
  • Liczba stron: 56
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor

Komiksiarnia Dobra popkultura

Zamek Zwierzęcy. Tom 2.
9.5/10

Ocena:

Świetna kontynuacja mocno złożonej opowieści, w której symbolika odgrywa bardzo duże znaczenie, łącząc się z szeregiem różnorakich emocji.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x