Recenzja mangi – Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun tom 1.

Assassin's Creed. Miecz Shao Jun tom 1 recenzja mangi

Recenzowany jakiś czas temu tytuł Star Wars: Leia tom 1 nie jest jedyną mangową propozycją wydawnictwa Egmont. W ich ofercie pojawiło się również coś z uniwersum flagowego dzieła Ubisoftu. Albumem tym jest Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun tom 1.

Nastał kres dobrobytu i nieustającego rozwoju Państwa Środka rządzonego od dziesięcioleci przez dynastę Ming. Wraz z władzą nowego cesarza, kraj zaczął powoli pogrążać się w chaosie. Sytuację tą postanowił wykorzystać przywódca templariuszy (zakonu The Eight Tigers), aby zdobyć pełnię władzy. Jest on gotów wyeliminować każdego, kto przeszkodzi mu w osiągnięciu tego celu. W ten sposób śmierć dosięgła członków chińskiego Bractwa Zabójców. Jedyną ocalałą z masakry była Shao Jun, zmuszona uciekać do Europy. Po wyczerpującym szkoleniu powraca ona jednak do swojej ukochanej ojczyzny. Jej umysł zaprzątnięty jest chęcią dokonania zemsty za śmierć współbraci. Wyeliminowanie „ośmiu tygrysów” nie tylko przyniesie ukojenie jej duszy, ale również pomoże samemu krajowi.

Assassin's Creed. Miecz Shao Jun tom 1 recenzja mangi - przykładowy rysunek.
Przykładowy rysunek: Egmont Polska.

Zarys fabuły mangi powinien być dość dobrze znany miłośnikom gier z serii AC. Tytuł scenariuszowo jest bowiem powiązany z grą Assassin’s Creed Chronicles: China. Nie jest to jednak zwykła komiksowa adaptacja dzieła Ubisoftu. Komiks stanowi pewnego rodzaju dopełnienie wspomnianego tytułu. Jednocześnie broni się jako osobny byt i śmiało można po niego sięgnąć nawet nie znając wspomnianej gry.

Recenzowany tytuł w dużym uproszczeniu można byłoby określić mianem solidnego kawałka franczyzy. Scenariusz jest ciekawy, wypełniony kilkoma znaczącymi zwrotami akcji i wyrazistymi bohaterami. Nie należy jednak od niego oczekiwać nadmiernej fabularnej „głębi”. Cała siła serii AC opiera się bowiem głównie na widowiskowości, która zapewnia odbiorcy solidną dawkę rozrywki – tylko tyle, lub aż tyle.

Akcja podobnie jak w grach dzieje się dwutorowo: w jednym momencie obserwujemy poczynania wspomnianej już Shao Jun, aby chwilę później skupić uwagę na czasach współczesnych i młodej kobiecie (Lisie Yang – potomkini zabójczyni), wykorzystywanej przez firmę Abstergo do osiągnięcia ich pokrętnych celów. Oba wątki prowadzone są dość dobrze i nie odnosi się wrażenia, jakby których z nich był dodany do historii na siłę. Ze względu na ograniczoną ilość miejsca, trzeba być jednak gotowym na pewną skrótowość treści czy zauważalne uproszczenia.

Widowiskowy i przyjemny w odbiorze scenariusz idzie tutaj w parze z naprawdę niezłą oprawą graficzną. Minoji Kurata świetnie radzi sobie z obrazowaniem akcji (nie stroniąc od pewnej dawki brutalności). Serwuje on również odbiorcy naprawdę ładnie przygotowane projekty postaci, które potrafią emanować różnymi emocjami. Należy pamiętać jednak o tym, że mamy tu do czynienia z typowo mangowym stylem graficznym. Spodoba się to na pewno fanom japońskiego komiksu, niekoniecznie jednak zachwyci miłośników gier.

Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun tom 1 jest więc zaczątkiem niezłej dynamicznej krótkiej historii (cztery tomy), którą należy traktować jako solidny czasoumilacz.


Najlepsze ceny komiksów sprawdzisz w tym miejscu.


  • Scenarzysta: Minoji Kurata
  • Ilustrator: Minoji Kurata
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Format: 148×210 mm
  • Liczba stron: 160
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: offset
  • Druk: czarno-biały

Komiksiarnia Dobra popkultura

Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny. Tom 1.
8/10

Ocena:

Solidna dawka widowiskowej rozrywki w uniwersum Assassin’s Creed, która zdecydowanie potrafi umilić kilka wolnych chwil (nawet jeśli nie zna się serii AC).

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x