Nowe sojusze, nowa walka – recenzja książki The Frontiers Saga: Rebelia Corinari

The Frontiers Saga Rebelia Corinari - recenzja książki

The Frontiers Saga: Rebelia Corinari to już piąta odsłona cyklu sci-fi autorstwa Ryka Browna, która ukazuje się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Drageus Publishing House. Jest to również kolejna porcja przygód załogi statku Aurora, na którą powinni zwrócić uwagę miłośnicy militarnego science fiction.

Kosmiczne kłopoty niedoświadczonego kapitana.

Od kiedy Nathan Scott przejął niespodziewanie dowództwo nad jednostką Aurora, jej załoga musiała mierzyć się z naprawdę wieloma przeciwnościami losu. Daleko od domu wplątani w nieswoją kosmiczną wojnę, byli oni zmuszeni walczyć najlepiej jak tylko potrafili, aby móc w ogóle myśleć o przetrwaniu. Dość istotnym dla nich momentem była obrona ludności planety Corinair. Miejsca, gdzie mogli oni chwilę odpocząć, uzupełnić zapasy, naprawić uszkodzenia i zrekrutować nowych członków załogi. Ludzie mogli również ponownie snuć plany powrotu na swoją rodzinną planetę, chociaż to była jeszcze mocno odległa przyszłość. Niebawem czekało na nich bowiem nowe poważne zagrożenie, którego nie dało się uniknąć. Odpowiednie przygotowanie się na odparcie ataku sił Imperium Ta’Akarów, zmusiło nowego kapitana do zawarcia sojuszy. Do samego końca pozostanie tutaj jednak otwartym pytanie, czy połączonym siłą uda się przeciwstawić potężnemu wrogowi i czy ten zakątek kosmosu na nowo stanie się wolny?

Spokojny początek i wbijający w fotel finał.

Pierwsza połowa piątej odsłony serii dość znacząco zwalnia tempo akcji. Autor pokazuje tutaj, z jakimi problemami musi borykać się Aurora i jej załoga. Opisuje on przebieg napraw statku, pozyskiwanie nowych rekrutów, snucie planów przyszłej walki, szkolenia, dyplomatyczne rozgrywki na szczytach władz czy nawiązywanie bliższych relacji pomiędzy bohaterami. W tej części znalazło się również sporo miejsce, które poświęca on na ukazaniu jak na przestrzeni poprzednich odsłon, rozwinął się główny bohater. Nathan Scott z niepoważnego młodego oficera, który nie potrafił radzić sobie z presją odpowiedzialności, staje się naprawdę dojrzałym przywódcą. Zdaje on sobie sprawę z tego, że każda jego decyzja będzie miała jakieś konsekwencje i nie każdy z jego podopiecznych przeżyje. W tej odsłonie sagi znacząco rozwija się również wymyślony przez autora wszechświat, odkrywając przed czytelnikiem wiele swoich tajemnic. Wszystkie poznane do tej pory wątki fabularne, zaczynają nabierać wyrazistości i układać się w jedną zgrabną całość. Cała tego typu treść jest doskonałym wstępem do dalszej części książki, w której dominować będzie mocna kosmiczna akcja. Końcowe rozdziały to bowiem niebywale wciągająca, ekscytująca i momentami zaskakująca kosmiczna bitwa, w której wiele znanych czytelnikowi postaci postawi na szali swoje życie.

Podsumowanie.

Widowiskowa i wciągająca porcja kosmicznej popkultury, która potrafi zapewnić sporo dobrej rozrywki. Jest to chyba najlepsze z możliwych podsumowań pasujących zarówno do książki The Frontiers Saga: Rebelia Corinari, jak i całej sagi.

7.5/10

OCENA:

Fantastyczna, widowiskowa i szybka do przeczytania porcja science fiction, która powinna zapewnić miłośnikom tego gatunku iście kosmiczne popkulturowe doznania.


Dziękujemy wydawnictwu Drageus Publishing House za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x