Recenzja serialu – Byle do przerwy.

Byle do przerwy recenzja serialu

Pamiętacie co robiliście w szkole podczas przerw? Krążenie po korytarzach, zabawy na podwórku, odrabianie lekcji, to niektóre z aktywności, które sobie przypominam. Generalnie, przerwa była momentem wytchnienia wyczekiwanym przez wszystkich uczniów. Niestety, zawsze mijała zbyt szybko. Gdybyście jednak chcieli ponapawać się tą chwilą to najlepiej zrobić to z animacją Disneya zatytułowaną Byle do przerwy.

Serial z lat 1997-2001 to pomysł Joe Ansolabehere’a i Paula Germaina. Składa się na niego sześć sezonów i 65 odcinków. Skupia się on na szóstce czwartoklasistów, spędzających wspólnie przerwę. Akcja animacji toczy się przede wszystkim w murach szkoły podstawowej przy Trzeciej ulicy, czasami jednak przenosząc się w inne miejsca. W kolejnych historiach przyglądamy się często wyolbrzymionym pomysłom dzieciaków na spędzanie wolnego czasu w szkole.

Zróżnicowanie to jedna z mocnych stron Byle do przerwy. Mamy bardzo zróżnicowane postaci na czele z szóstką głównych bohaterów. Na jej czele stoi T.J. Detweiler, niski, sprytny chłopak, który lubi psoty i potrafi świetnie przemawiać. Oprócz niego mamy Gretę Grundler, nad wyraz inteligentną, nerdowatą dziewczynę, wrażliwego na problemy tego świata poetę Mikeya Blumberga, świetnego w każdej dyscyplinie sportu Vince’a LaSalle’a, odważną i niebojącą się postawić nikomu chłopczycę Ashley Spinelli i nowego ucznia, nieco strachliwego, niezdarnego i dziwnego Gusa Griswalda.

Nasi bohaterowie mają różne zainteresowania oraz zdolności, które wyróżniają ich w grupie. Trzeba jednak podkreślić, że cała szkolna społeczność odzwierciedla w jakimś stopniu społeczność dorosłych. Jest król podwórka Bob, jest szkolny kapuś, są przedszkolaki, które przypominają dzikie, obce plemię itd. Każda postać jest na swój sposób oryginalna, a większość odcinków serialu przedstawia interakcje głównych bohaterów z innymi uczniami. Jest ich mnóstwo, dzięki czemu żadna historia nie wydaje się identyczna.

Byle do przerwy to naprawdę przezabawna animacja. Wśród przedstawionych tam historii mamy m.in. próbę wykradnięcia lodów od pilnującej porządku zmory uczniów pani Finster, poszukiwanie zaginionej piłki, która wpadła do owianego złą sławą ogródka, czy opowieść o zahipnotyzowanym dyrektorze, który myśli, że znów jest dzieciakiem. Twórcy serialu zdają się mieć niekończącą się ilość świetnych pomysłów. Oglądając poszczególne odcinki, nie sposób się od nich oderwać! Co więcej, choć ich głównym celem jest przede wszystkim dobra zabawa widzów, to nierzadko mamy tu historie z morałem, dzięki którym najmłodsi mogą nauczyć się szacunku wobec swoich kolegów i ich zainteresowań.

Oprócz serialu powstały również trzy filmy, opowiadające o przygodach uczniów szkoły podstawowej. Są to Recess: School’s Out, Recess: Taking the Fifth Grade, Recess: All Growed Down i Recess Christmas: Miracle on Third Street. Oglądając je, zauważycie przede wszystkim lepszą jakość animacji, czy nawet znane utwory muzyczne, na które nie było stać twórców w przypadku serialu. Tutaj, mogli również pobawić się formą i stworzyć historie zdecydowanie mniej wiarygodne i wyobrażalne dla dzieciaków.

Po wielu latach powróciłem do serialu, który dostępny jest na platformie Disney Plus. Bawiłem się przy nim świetnie. Polskie tłumaczenie i dubbing nawet po tak długim czasie brzmią świetnie. Podobnie zresztą oryginalna wersja językowa. Byle do przerwy idealnie pokazuje jak animacje mogą zarówno bawić, jak i uczyć. Jeśli kiedyś doczekam się własnego potomstwa, to gdy zaczną uczęszczać do szkoły podstawowej, z pewnością zaserwuję im właśnie ten tytuł.


Komiksiarnia Dobra popkultura

Byle do przerwy.
8/10

Ocena:

Zabawna, oryginalna, ale często także pouczająca animacja, to świetny sposób, by zachęcić najmłodszych do spędzania wolnego czasu w pomysłowy sposób.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x