Recenzja książki – The Frontiers Saga #8

The Frontiers Saga #8 recenzja

W ofercie wydawnictwa Drageus pojawiła się ósma odsłona kosmicznego cyklu autorstwa Ryka Browna. Trzeba więc sprawdzić, czy tytuł trzyma poziom poprzednich tomów, czy może na czytelników czeka jeszcze większa dawka rozrywki.

Kapitan Scott i podległa mu dzielna załoga Aurory, zrobili wszystko co tylko mogli, aby powrócić bezpiecznie do domu. Miejsca, które niestety nie jest takie samo jak w momencie, kiedy rozpoczęli oni swoją kosmiczną tułaczkę. Ziemia znajduje się bowiem teraz pod brutalnymi rządami imperium Jungów, którzy nie tolerują nawet najmniejszych przejawów nieposłuszeństwa. Czy w takiej sytuacji można jeszcze coś zrobić? Czy jeden statek jest w stanie przeciwstawić się potędze wroga? Okazuje się jednak, że „kosmiczni podróżnicy” nie są całkowicie osamotnieni. Z wojennej pożogi, jaka dotknęła naszą planetę, ocalał również inny okręt – UES Celestia.

Jak sam podtytuł książki The Frontiers Saga #8: Celestia CV-02 wskazuje, bliźniacza jednostka Aurory, odgrywa tutaj znaczącą rolę, która z kolejnymi częściami powinna się jeszcze powiększać. Jest to zaskakująca, miła i co najważniejsze bardzo udana zmiana zarówno tempa historii, jak i samej narracji. Nowy okręt, nowi ludzie nie oznaczają jednak, że całkowicie na dalszy plan zostają zepchnięci znani bohaterowie. Nadal mają oni tutaj okazję zabłysnąć i zjednać sobie kolejnych fanów.

Ósma odsłona cyklu jest dla autora również punktem zwrotnym w całej historii i przygotowaniem gruntu pod wydarzenia zmieniające cały dotychczasowy scenariusz. Skupienie się na nowej jednostce to tylko mała część powieści. Bardzo dużo miejsca autor poświęca bowiem na rozbudowaną retrospekcję. Mającą w dość szczegółowy sposób ukazać odbiorcy jak nasza planeta uległa sile kosmicznego Imperium. Kolejne rozdziały pokazują przebieg istotnych bitew. Ponadto skupiają się na rodzinie Nathana i tym, kto pozostał przy życiu, aby walczyć z okupantem. Jest to o tyle istotne, że współpraca z „ruchem oporu” będzie podstawą planu odzyskania Ziemi.

Decydując się sięgnąć po ten tytuł, można więc być pewnym, że znajdziemy tutaj sporą dawkę wyrazistej akcji, która nie pozwoli czytelnikowi nawet na sekundę nudy. Do tego oczywiście dochodzą dobrze nakreślone postacie, z całą gamą różnorakich emocji. Coraz to nowsze piętrzące się problemy. Dobrze opisana i wiarygodna fizyka (co jest jednym z plusów całej serii) oraz szczypta lekkiego humoru.

The Frontiers Saga #8 jest więc pozycją zaskakującą i mocno angażującą czytelnika, tak aby był on gotowy na nowy etap opowieści. Nie pozostaje więc nic innego jak tylko polecić zarówno tę książkę, jak i całą serię wszystkim miłośnikom militarnego sci-fi (bez przesadzonych elementów), którzy szukają czegoś nowego na długie jesienne wieczory.


  • Autor: Ryk Brown
  • Wydawnictwo: Drageus
  • Tłumacz: Paweł Dembowski
  • Format: 125×195 mm
  • Liczba stron: 448
  • Oprawa: Miękka

Komiksiarnia Dobra popkultura

The Frontiers Saga #8: Celestia CV-02.
8/10

Ocena:

Książka przygotowująca grunt pod nowy etap opowieści, która potrafi być dla czytelnika mocno angażująca i widowiskowa.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x