Wieczny ogień w postapokaliptycznym świecie – recenzja mangi Fire Punch #1

Fire Punch #1 - recenzja mangi

Manga Fire Punch #1 zabiera nas do niezbyt gościnnego, pokrytego grubą warstwą lodu postapokaliptycznego świata. Ludzie w takich realiach codziennie walczą o przetrwanie, całkowicie wyzbywając się jakichkolwiek oznak moralności. Liczy się dla nich tylko przeżycie kolejnego dnia i w tym właśnie celu wszystko jest dozwolone.

Apokalipsa całego znanego nam świata jest winą działań Lodowej Wiedźmy, która przemieniła niegdyś tętniące życiem ziemie w prawdziwe lodowe pustkowie. Ci, którzy przetrwali mroźny armagedon, teraz muszą walczyć z wszechobecnym głodem i postępującym szaleństwem. W takich właśnie realiach przychodzi egzystować dwójce sierot, młodemu Agniemu i jego siostrze Lunie. Obaj mają niezwykłą zdolność, która pozwala im nie tylko radzić sobie z ciężkim losem, ale również próbować pomagać innym. Wszystko jednak kończy się pewnego dnia, kiedy to wioskę, w której zamieszkali dopada ludzka nienawiść i wszechobecny nigdy niegasnący ogień.

Rysunek 1

Pierwszy tom mangi to naprawdę mocny i dość intrygujący wstęp do większej historii. Poznajemy tutaj zarówno brutalne realia wykreowanego świata, jak i głównego bohatera (Agni), dla którego pewne wydarzenia stały się początkiem „nowej drogi” w poszukiwaniu zemsty. Z całą pewnością nie jest to tytuł dla każdego i powinien po niego sięgnąć tylko i wyłącznie dorosły czytelnika, najlepiej taki który nie boi się „skrajnej” tematyki.

Zaserwowana tutaj historia jest mieszanką elementów fantastyki, horroru gore i dramatu gdzie ludzka moralność nie istnieje. Już w pierwszym tomie można natknąć się na kanibalizm, ludobójstwo, gwałty, niewolnictwo, bliskie „relacje” rodzeństwa i wiele więcej pokręconych tematów. Niektóre sceny są tak ekstremalne, że balansują na granicy akceptowalności. Na całe szczęście twórca nie miał zamiary jedynie szokować czytelnika i całkowicie opierać na tym swojego dzieła. Obok brutalności mamy tutaj również całkiem dobrze zapowiadającą się historię, która pełnymi garściami czerpie inspiracje z mitologii wedyjskiej (co nie jest nadmiernie popularne). Fujimoto nieźle prezentuje również stworzonych przez siebie bohaterów. Na pierwszy plan wysuwa się Agni. Chłopak owładnięty chęcią zemsty, doskonale wykorzystuje swoje niebywale „zdolności” do osiągnięcia zamierzonego celu. Pomimo iście piekielnego ognia wypełniającego jego ciało (w przenośni i dosłownie) potrafił on jednak zachować w sobie cząstkę człowieczeństwa, co nie jest tutaj czymś nazbyt naturalnym. Wszystko wskazuje na to, że jego osobowość będzie się mocno rozwijać w kolejnych odsłonach serii.

Rysunek 2

Wiele dobrego można również napisać na temat warstwy graficznej mangi. Rysunki co prawda nie są „idealne”, ale to właśnie pewna surowość stylu artysty nadaje tytułowi jeszcze lepszego klimatu. Potrafi on jednak w swoich pracach zadbać o pewne detale, szczególnie dotyczy to teł, które nadają mroźnemu światu wyrazistości i głębi. Malutką łyżeczką dziegciu są tutaj niektóre sceny walk, gdzie nie zawsze wszystko jest dopracowane i dobrze czytelne, na całe szczęście jest to naprawdę margines rysunków.

Na kilka słów zasługuje również rodzime wydanie. Studio JG kolejny raz pokazało, że potrafi dobrze wydawać tytuły. Powiększony format komiksu, dobre tłumaczenie, doskonała jakość druku. Wszystko to sprawia, że tytuł zdecydowanie jest wart swojej ceny.

Rysunek 3

Nie pozostaje więc nic innego jak kolejny raz stwierdzić, że Fire Punch #1 to doskonały początek pewnej historii, którą powinni zainteresować się dojrzali czytelnicy o mocnych nerwach.


Więcej dobrych mang można znaleźć w sklepie Komiksiarnia.pl

Komiksiarnia Katowice

OCENA:
8.5/10

Krótko:

Mocny i momentami skrajnie brutalny tytuł dla dorosłych, który ma również do zaaferowania ciekawie zapowiadającą się fabułę.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] wiecznymi płomieniami Agni skupiony jest tylko na planie zabicia Domy, odpowiedzialnego za jego cierpienie. Nie wszystko jednak idzie tak, jak planował. Zostaje on […]

0
Would love your thoughts, please comment.x