Ogniste szaleństwo – recenzja mangi Fire Punch #4

Fire Punch #4 - recenzja mangi

Postapokaliptyczny świat skąpany w wiecznym mrozie i śniegu, garstka ocalałych ludzi, którzy już dawno temu zatracili resztki człowieczeństwa i „on” Agni – trawiony przez niegasnący ogień bohater, którego celem jest dokonanie krwawej zemsty za swoje cierpienia. Tak właśnie prezentuje się manga Fire Punch, która zdecydowanie kierowana jest tylko do dorosłego czytelnika.

Pierwsze trzy tomy serii skupiały się głównie na prezentacji mrocznego i mroźnego świata, ukazaniu złożoności bohatera i jego dążeniach do dokonania zemsty. Wiele w jego zachowaniu zmieniło się jednak pod koniec trzeciej części. W Fire Punch #4 historia ulega więc dość drastycznej przemianie. Mamy tu okazję obserwować ucieczkę uratowanych ludzi z Behemdolgu, którym ciągle zagraża ścigające ich wojsko. Niespodziewanie ratunkiem dla uciekinierów okazuje się tajemnicza kobieta i zamaskowany mężczyzna. Sam Agni zaś po spotkaniu Lodowej Wiedźmy całkowicie zmienia swoje dotychczasowe priorytety i postanawia uratować ludzkość za wszelką cenę.

Fire Punch #4 - rysunek 1

Cała seria zaledwie na przestrzeni czterech tomów uległa dość mocnej ewolucji. Historia rozpoczęła się jako postapokaliptyczna manga z ciekawie prezentującymi się bohaterami i wątkami. Chwilę później mieliśmy już do czynienia z komiksem o zemście, gdzie na pierwszy plan wysunęły się mocno krwawe i skrajne treści. Czwarty tom przynosi zaś kolejną ewolucję, pokazującą nietuzinkowość pomysłów autora.

Twórca nadal trzyma się tu pewnych brutalnych treści, które będą mogli zaakceptować tylko ludzie o mocnych nerwach. Obok tego stara się on jednak kolejne strony swojego dzieła wypełniać zaskakującymi wydarzeniami i nowymi „dziwnymi” bohaterami. „Szaleństwo” wylewa się tu dosłownie z każdego kadru. Fujimoto miesza w swojej historii wątki ludzi, którzy zatracili ostatnie oznaki człowieczeństwa, decyduje się na próbę zgłębienia znaczenia „wiary” i „Boga”, jednocześnie kreuje różne postacie, które skrywają swoje prawdziwe oblicze i cele. Nic nie jest tu nadmiernie oczywiste, a każdy kolejny rozdział to nowe pytania piętrzące się w głowie czytelnika, na które jak na razie nie ma konkretnych odpowiedzi.

Do tego wszystkiego dochodzi prosta i mocna kreska artysty, doskonale podkreślająca „szaleństwo” i brutalność wykreowanego świata. Specyficzna forma prac nie jest czymś co może się każdemu spodobać, na pewno jednak nadaje ona tytułowi pewnego „uroku” i podsyca jego klimat.

Fire Punch #4 jest więc kolejną częścią „szalonej” serii, która wrzuca czytelnika w brutalny świat, gdzie nic nie jest nadmiernie wyjaśnione, co chwilę atakując go jakimiś skrajnościami, aby na sam koniec i tak zachwycić go na tyle, że zdecyduje się on sięgnąć po kolejny tom.

Fire Punch #4 - rysunek 2


Mangę tą można nabyć między innymi w sklepie Komiksiarnia.pl

Ognista porcja akcji i szaleństwa.
8/10

Fire Punch #4.

Interesująca, przerażająca, szalona, widowiskowa, zaskakująca mangowa historia, która naprawdę jest warta uwagi.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x