Westernowa sprawiedliwość – recenzja komiksu Do ostatniego

Do ostatniego - recenzja komiksu

Rodzime grono westernowych komiksów właśnie powiększyło się o kolejny tytuł. Jest nim album Do ostatniego, który dość dosadnie pokazuje czytelnikowi, że czasem granica dobra i zła nie istnieje.

Akcja komiksu przenosi nas do czasów, kiedy rola kowbojów jako osób odpowiedzialnych za spęd bydła, zaczęła być mocno marginalizowana. Coraz popularniejsza stawała się kolej (jako szybki i bezpieczny środek transportu ludzi, towarów i zwierząt). Coraz więcej mężczyzn musiało więc myśleć o innym zajęciu. Jednym z nich był Rusell, który twarde siodło, karabin i ostrogi postanowił zamienić na narzędzia rolnicze. Wraz ze swoim przybranym upośledzonym 20-letnim synem Bennettem, zamierzał on osiedlić się w Montanie i zająć się rolnictwem. Krótkim przystankiem na ich nowej drodze życia, miała być wizyta w miasteczku Sundance. Nikt nie spodziewał się tego, że wydarzenia które będą miały tam miejsce, całkowicie zmienią przyszłość naprawdę wielu ludzi.

Do ostatniego - rysunek 1

Mamy tutaj do czynienia z dość mroczną i dramatyczną westernową historią, w której pokazany zostaje zarówno świat altruistyczny, jak i mocno cyniczny. Nie chcąc psuć nikomu przyjemności odkrywania samemu fabuły, nie można mocniej zagłębiać się w jej szczegóły. Wystarczy jednak dodać, że Jérôme Félix w swoim dziele ukazuje naprawdę cienką granicę dobra i zła. Każde kolejne wydarzenie pociąga tu za sobą serię różnych konsekwencji, które będą mieć ogromny wpływ na wielu ludzi. Nakręcająca się spirala smutku, nienawiści i przemocy prowadzi do finału, którego każdy chciałby uniknąć.

Na kolejnych stronach dzieła na czytelnika czeka więc porcja dramatycznej intensywności, która napędza jego ciekawość i zapewnia niesamowitą porcję doznań. Świetnie prezentuje się tutaj również główny bohater, który zaślepiony własnymi uczuciami nie jest wstanie dostrzec prawdy (w którą i tak nie chciałby uwierzyć). Zarówno pod względem klimatu, jak i fabuły jest to dzieło bardzo dobre. Nie jest to jednak komiks, który można byłoby określić mianem „innowacyjnego” czy „rewolucyjnego”. Twórca wykorzystuje bowiem sprawdzone rozwiązania, które dopasowuje do własnych potrzeb. Jeśli miałoby się tutaj wskazać jakieś filmowe analogie, to doskonale pasują tu filmy Eastwooda (pokroju Bez przebaczenia czy Za kilka dolarów więcej).

Do ostatniego - rysunek 2

Obok świetnej historii, bezbłędnie prezentuje się również oprawa graficzna. Rysunki Paula Gastine’a to prawdziwe „westernowe” arcydzieła. Kolejne plansze są pełne detali i nie tylko pokazują one piękno dzikiej przyrody, ale również świetnie ożywiają samych bohaterów. Artysta w ekspresyjnej mimice twarzy potrafił zawrzeć naprawdę sporo różnych emocji. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze świetna paleta barw, która bardzo mocno podsyca klimat niektórych scen.

Bez cienia najmniejszej wątpliwości, album Do ostatniego powinien się znaleźć w posiadaniu każdego miłośnika komiksowego westernu. Dobrych graficznych opowieści rodem z Dzikiego Zachodu nigdy nie jest za wiele i trzeba docenić każdy pojawiający się tytuł, szczególnie kiedy jest tak dobry jak ten.

Do ostatniego - rysunek 3
Przykładowe grafiki: Taurus Media

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Miłość, sprawiedliwość, prawda i zemsta.
9/10

Do ostatniego.

Świetnie narysowana, niesamowicie klimatyczna i zaskakująca westernowa opowieść, która fanom tego gatunku powinna zapewnić masę doskonałej rozrywki.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x