Nowe miasto, stare kłopoty – recenzja mangi Goblin Slayer #4

Goblin Slayer #4 - recenzja mangi

W wykreowanym przez Kumo Kagyu świecie fantasy (autor LN), każdy kolejny dzień wypełniony jest masą przeróżnych niebezpieczeństw. Jednymi z nich są czyhające w mroku gobliny. Na całe szczęście ludzie mogą zawsze liczyć na interwencję „Pana Zabójczyka”, który całe swoje życie poświęca na walkę z tymi stworami. Praca ta wydaje się niemieć końca, a kolejne zlecenia pojawiają się jak grzyby po deszczu.

Goblin Slayer #4 - rysunek 1

Trzecia część mangowej serii zapewniła czytelnikom masę widowiskowej i krwawej treści. Nic więc zaskakującego, że początek Goblin Slayer #4 stara się ostudzić emocje i odrobinę zwolnić szalone tempo akcji. Główny bohater wraz ze swoimi niedawno poznanymi towarzyszami podejmuje się kolejnych zadań, które nie stanowią dla drużyny jednak większego wyzwania. Znajdzie on również czas na małą pomoc urodziwej przedstawicielce gildii, która namówiła go do uczestnictwa w ocenie kandydatów do „awansu”. Dzięki temu krótkiemu wątkowi mamy poznać pewne szczegóły funkcjonowania organizacji i zobaczyć, że nie wszyscy jej członkowie działają ze słusznych pobudek. Jest to również doskonały wstęp do rozpoczęcia całkiem nowego wątku w serii. Tytułowy „Zabójca goblinów” wraz z towarzyszami podejmuje się bowiem misji w innym mieście, które cierpi z powodu tajemniczego ataku zielonych poczwar. Po przybyciu na miejsce szybko okazuje się, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, a za atakiem mogą kryć się nowe nieznane do tej pory siły.

Pod względem fabuły kolejny raz mamy do czynienia z mieszanką mocnej akcji, odrobiny intrygujących tajemnic i szczyptą lekkiego humoru. Całość dodatkowo przepleciona jest pewnymi krótkimi scenami ukazującymi lepiej bohaterów i pojawiające się pomiędzy nimi zażyłości. Całość jest dość prosta, ale na tyle przyjemna w odbiorze i zapewniająca odpowiednią dawkę rozrywki, że trudno jest się tutaj do czegoś mocno przyczepić. Jedynym małym mankamentem mogą być tutaj niezbyt potrzebne kadry zbyt mocno skupiające się na „dorodnych” wdziękach pewnej arcykapłanki.

Krótko podsumowując Goblin Slayer #4 jest więc kolejną przyjemną w odbiorze częścią serii, która na pewno powinna spodobać się wielu fanom fantastyki.

Goblin Slayer #4 - rysunek 2


Mangę tą można nabyć między innymi w sklepie Komiksiarnia.pl

Nowe zadanie i „wdzięki” pewnej arcykapłanki.
8/10

Goblin Slayer #4.

Krew, przemoc i humor – czyli kolejna udana część wciągającej serii, która potrafi zapewnić czytelnikowi masę dobrej popkulturowej rozrywki.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x