Recenzja anime – Lookism #1.

Lookism recenzja anime

Rzadko trafiają się animacje, które poruszają naprawdę ważne tematy społeczne. W ostatnich latach twórcy coraz częściej przykładają dużą wagę do zachowania w swoich produkcjach różnorodności, czy to pod względem rasy, czy orientacji seksualnej. Najczęściej mamy jednak wciąż do czynienia z sensacją, fantasy, czy humorem. W końcu trafiłem na tytuł w pewien sposób wyłamujący się ze schematu, który poruszy niejednego widza i zdecydowanie da wam do myślenia. Przyjrzyjmy się koreańskiej animacji Netflixa Lookism.

Historia opowiedziana w Lookism zaczyna się od bardzo mocnego odcinka. Główny bohater Park Hyung Seok jest prześladowany przez grupkę rówieśników. Jest ich chłopcem na posyłki, a każdą możliwą okazję wykorzystują, by się z niego ponasiewać, a nawet, by wyrządzić mu przemoc fizyczną. Już pierwsze minuty animacji tworzą przerażający obraz zmagań młodego człowieka. Zamiast korzystać z życia, poznawać przyjaciół i dobrze się z nimi bawić, musi radzić sobie z ogromnym stresem. Każdy jego kolejny dzień to w zasadzie mordęga.

W domu też się nie przelewa. Hyung Seok mieszka z matką, która bardzo ciężko pracuje, by móc utrzymać siebie i syna. Być może jest nieco nadopiekuńcza i niestety bohater źle to interpretuje. Wstydzi się jej uczucia, nie chce by robiła mu w szkole przysłowiową „siarę” do czego ostatecznie dochodzi. Pragnie zmienić szkołę i tak też się dzieje. Jednakże chcąc wywrzeć dobre pierwsze wrażenie, zachowuje się nienaturalnie i znów popada w tarapaty. Ponownie staje się pośmiewiskiem i wraca do punktu wyjścia.

Wszystko zmienia się jednakże jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki, gdy pewnego razu budzi się w szczupłym, umięśnionym i przystojnym ciele. Ku jego zaskoczeniu, w jego łóżku smacznie śpi sobie jego oryginalne ciało! A zatem w ten niezwykły sposób zyskujemy dwóch bohaterów, którzy w kolejnych odcinkach dają nam dwie różne perspektywy na problemy nastolatków zmagających się z otyłością.

Trzeba przyznać, że jest to bardzo oryginalna, a może nawet najoryginalniejsza animacja tego roku, jeśli chodzi o historię. Twórcy doskonale uchwycili stres i wszystkie negatywne emocje towarzyszące prześladowanym przez rówieśników młodym ludziom. Choć skupiają się na wspomnianej wyżej kilka razy otyłości, to można by je zastosować również do innych zmagań dojrzewających nastolatków. Czy jesteś chudy, czy szczupły, piękny czy brzydki, oglądając Lookism, z pewnością coś poczujesz i utożsamisz się z wybranymi fragmentami fabuły.

Przystojna wersja Hyung Seoka uczęszcza do szkoły i integruje się z nowymi przyjaciółmi. Jego oryginalna wersja działa z kolei wieczorami, pracując w sklepie spożywczym. Gdy jeden śpi, drugi funkcjonuje. I tak to działa. Za sprawą tej animacji mamy okazję przekonać się jak wiele w dzisiejszych czasach znaczy wygląd. Twórcy zwracają naszą uwagę, że niestety, ale przyćmiewa on osobowość wielu uzdolnionych kobiet i mężczyzn, którzy są dyskryminowani ze względu na otyłość. Mogą świetnie śpiewać, komponować muzykę, mogą być inteligentni, czy oczytani, ale liczy się przede wszystkim wygląd.

Lookism daje jednak nadzieję wszystkim osobom, znajdującym się w podobnym położeniu co główny bohater. Z czasem zyskuje on bowiem pewność siebie, której mu do tej pory brakowało. I mówię tu o jego oryginalnym, otyłym ciele. Poznaje dwójkę przyjaciół. Nie daje się już tak łatwo poniżać innym, choć wciąż ma przed sobą wiele kompleksów do pokonania. Na sam koniec widz ma jednak wrażenie, że jego historia będzie miała szczęśliwe zakończenie.

Jak już wcześniej wspominałem, koncepcja animacji jest oryginalna. Dodatkowo znalazły się tu jednak również elementy bardziej typowe dla współczesnych produkcji. To znaczy, nie jest to jedynie dramat opowiadającym o smutnym nastolatku. Jest tu dużo humoru. Mamy nadspodziewanie dużo akcji i nie mam na myśli jedynie scen, w których Hyung Seok jest bity, jest też element fantasy i zaskakująca finałowa scena serialu Netflixa. Sama warstwa wizualna prezentuje się przyzwoicie, choć według mnie nie wyróżnia się w żaden konkretny sposób. Stoi za nią studio Mir, które ma na koncie wiele hitów. Wśród nich są m.in. Legenda Korry, DOTA: Dragon’s Blood, czy Kipo i Dziwozwierze.

Lookism to wciągająca, pouczająca i poruszająca animacja. Jak dla mnie pozycja obowiązkowa dla każdego nastolatka. Bez zbędnego owijania w bawełnę wyciąga na światło dzienne zgryzoty otyłych osób, pokazując im światełko w tunelu. Uczy nas szacunku i pokory wobec każdego, bez względu na to, jak wygląda czy skąd pochodzi. Seansowi każdego odcinka towarzyszy mnóstwo emocji i po prostu świetnie je się ogląda. Gorąco polecam.


Lookism. Sezon 1.
8/10

Ocena:

Nowa animacja Netflixa to tytuł doskonale obrazujący życiowe problemy, jakie potrafi przynieść dyskryminacja, ze względu na wygląd. Jednocześnie, jest to pozycja umiejąca dostarczyć widzowi dużą dawkę rozrywki.

Komiksiarnia Dobra popkultura

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x