Recenzja anime – High Card #1.

High Card recenzja anime.

Magiczne karty to jeden z bardzo popularnych motywów w japońskich grach czy animacjach. Kto nie słyszał o Pokemonach, Yu-Gi-Oh! czy Duel, Masters ten niech się wstydzi. Tytułów tego typu jest oczywiście o wiele więcej. Nie starczyłoby czasu, by je wszystkie tu wymienić i nie każdy z nich na to zasługuje. Jednakże, do grona anime wartych sprawdzenia i zapamiętania dołączyła niedawno produkcja studia Hibrai, pt. High Card.

Na samym wstępie warto nadmienić, że choć tytuł ten dotyczy kart, to nie zalicza się on do kategorii popularnych w Japonii animacji o tematyce hazardu. Nie jest to również anime, opowiadające o karcianych rozgrywkach ze sportowej perspektywy. High Card zabiera nas do świata fikcyjnego królestwa Fourland, w którym legendarne karty o magicznych właściwościach zostają skradzione. Władca zleca zadanie ich odnalezienia tajemniczej organizacji i to właśnie losy jej członków śledzimy w kolejnych odcinków.

Na razie możecie nacieszyć się 12 odcinkami tego anime, ale zapowiedziano już powstanie kolejnego sezonu. Jak to nierzadko bywa w tytułach zabierających widza do zupełnie nowego świata, tak i tutaj obserwujemy historię z perspektywy bohatera, który niespodziewanie znalazł się w tym środowisku. Jest nim Finn, złodziejaszek, który stara się zebrać pieniądze na podupadający sierociniec. Tam się wychował i stąd emocjonalne podejście chłopaka do domu dziecka, który ma zostać zamknięty. Kasy potrzebuje jednak naprawdę dużo. Nie zdaje sobie sprawy, że jego życie za chwile wywróci się do góry nogami.

W tym świecie istnieje talia magicznych kart (52 sztuki). Każda z nich ma charakterystyczne właściwości i tak się akurat składa, że nasz bohater jest w posiadaniu jednej z nich. Nie wie jednak, że ludzie są skłonni wręcz się pozabijać, by je zdobyć. I tak chęć szybkiego zarobku, połączona z umiejętnościami oszukiwania i odrobiną szczęścia stawia Finna na drodze High Card. Oczywiście, tak prędko, jak organizacja się pojawia, widz spodziewa się, że chłopak w jakiś sposób dołączy do jej szeregów. Tak też się staje, a w kolejnych epizodach poznajemy członków organizacji, ich prywatne historie i widzimy, jak rozwijają się relacje między nimi.

Gdy już wdrożycie się w tę historię, zapewne niektóre jej elementy wydają się wam znajome. Nic w tym dziwnego. Twórcy anime sami publicznie wypowiadali się, że przy tworzeniu serii zainspirowały ich filmy Kingsman. Oczywistym nawiązaniem do amerykańskich produkcji jest tutaj choćby stanowiący przykrywkę dla High Card salon sprzedaży aut, czy elegancko ubrani bohaterowie w skrojonych na miarę garniturach. Ktoś może dość wcześnie pomyśleć, że to słabe i mało oryginalne, lecz nie da się ukryć, że to ważne elementy niezwykle czarującego klimatu tego serialu.

Ważną częścią tej unikalnej atmosfery jest też muzyka. W tym przypadku miałem skojarzenia z Ocean’s Eleven. Jazzowe nuty wprowadzają nas w dynamiczną akcję i mamy poczucie, że cały czas coś się dzieje. Nawet gdy bohaterowie tylko rozmawiają. A skoro już o nich mowa, to mamy tu niezłych oryginałów. O Finnie już wspominałem. Choć para się złodziejstwem, to ma dobre serce i dużą dawką empatii podchodzi do kolejnych napotkanych przez siebie osób. Z pewnością większą niż jego koledzy.

Chris Redgrave, który zrekrutował Finna to pewny siebie, a wręcz arogancki podrywacz, który potrafi leczyć swoje nawet śmiertelne urazy. Najczęściej mamy okazję obserwować jak spiera się ze wspomnianym chłopakiem, bo na co dzień współpracują w duecie. Mamy zajmującą się księgowością Wendy, której moc nieraz sprawia, że jej odbija. Nie sposób jej wtedy kontrolować i zostawia za sobą mnóstwo zniszczeń. Bardzo fajną postacią jest także Chelsea, młoda influencerka szukająca miłości, posiadająca umiejętność sklejenia ze sobą rąk.

Jak zatem widzicie, zarówno postacie, jak i ich moce są różnorodne. Doskonale oddaje to kolorowa i dynamiczna animacja, która w połączeniu z muzyką daje niezapomniane wrażenia. Oczywiście, momentami odcinki idą w pewien schemat. W końcu główny wątek dotyczy znalezienia kart. Nie dziwi zatem fakt, że kolejne epizody, to koleni właściciele owych magicznych przedmiotów. Jednakże im bliżej końca jesteśmy, tym bardziej twórcy anime wywlekają na wierzch przeszłość i tajemnice głównych bohaterów sprawiając, że finał jest bardzo emocjonalny i zaskakujący. Naprawdę nie spodziewałem się tak solidnej, wciągającej i oryginalnej produkcji.

Źródło: YT Crunchyroll Collection.


Inne seriale warte twojej uwagi sprawdzisz na Ceneo.pl


Komiksiarnia Dobra popkultura

High Card. Sezon 1.
7.5/10

Ocena:

Karty, barwni bohaterowie, oryginalna historia i akcja, akcja, akcja. High Card zdecydowanie wyróżnia się na tle konkurencji w zimowym sezonie 22/23.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x