Magia baletu – recenzja anime Dance Dance Danseur

Dance Dance Danseur recenzja

Co roku w Japonii pojawiają się nowe sportowe animacje. Nierzadko traktują one o ulubionych dyscyplinach Japończyków takich jak baseball, czy piłka nożna. Moją uwagę przykuwają jednak te bardziej niszowe sporty, a jednym z nich jest taniec. W tym przypadku chodzi o balet, który kojarzymy bardziej z Europą, a przede wszystkim Rosją. Nie mogłem zatem przejść obojętnie obok anime, opowiadającego historię chłopaka, który marzy o uprawianiu baletu Dance Dance Danseur.

11-odcinkowy pierwszy sezon anime, który miał premierę w kwietniu tego roku, oparty jest na mandze o tym samym tytule. Ukazuje się ona od 2015 r., a jej autorką jest artystka o pseudonimie George Asakura. Jak do tej pory wydano 23 tomy mangi, lecz nie doczekaliśmy się jej polskiego wydania.

Głównym bohaterem Dance Dance Danseur jest Junpei Murao. Pewnego razu wraz z rodzicami ogląda pokaz baletowy i zostaje oczarowany występem jednego z tancerzy. Do tego stopnia, że przed jego oczami pojawiają się iskierki, jego serce przyspiesza, a ekscytacja nie zna granic. W głowie chłopaka rodzi się marzenie, by zacząć uprawiać balet. Niestety, zostaje ono przerwane przez śmierć jego ojca, która zmusza go, by przewartościował swoje życie i jako nowa głowa rodziny zmężniał. Czuje, że musi utrzymywać wizerunek twardziela, jakim zresztą był jego ojciec, kaskader.

Dance Dance Danseur recenzja grafika 1

Mija kilka lat. Uprawiający sztuki walki Junpei jest w centrum uwagi swoich rówieśników, którzy go uwielbiają. Wydaje się, że zapomniał już o swoim marzeniu z dzieciństwa. Wszystko zmienia się, gdy na jego drodze staje Miyako Godai, córka nauczycielki i właścicielki studia baletowego, zakochana w tym tańcu. Widząc jego akrobatyczne umiejętności w trakcie szkolnych zajęć, dziewczyna przyprowadza bohatera do swojego studia i tak zaczyna się jego nowa przygoda z baletem.

Junpei nie od razu decyduje się na spełnienie swojego dziecięcego marzenia. Jest rozdarty między swoim wizerunkiem wśród kolegów ze szkoły a chęcią uprawiania baletu, który większość z nich by wyśmiała. Z czasem przekonuje się jednak, że nie ma się czego wstydzić i podążając za swoim instynktem. Zaczyna pobierać nauki u pani Chizuru Godai. Choć jest pewny siebie, to ma znaczne braku i musi zaczynać od podstaw. Jest jednak twardogłowy i często spiera się ze swoją nauczycielką.

Dance Dance Danseur urzekło mnie nie tylko podejściem do tematu tańca, ale również pokazaniem różnych zmagań nastolatków. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak trudne jest wybór między tym co się kocha a tym, co zapewni byt naszej rodzinie. W anime pięknie przedstawiono również kwestię młodzieńczego zauroczenia i miłości, gdyż od samego początku obserwujemy specjalną więź między Junpeiem a Miyako, choć nie prędko zdają sobie z tego sprawę.

Piękna jest też sama animacja, żywa, dynamiczna, pełna koloru. Za jej sprawą balet staje się czymś więcej niż samym tańcem. Do tego w trakcie kolejnych odcinków mamy okazję usłyszeć i zobaczyć baletowe klasyki takie jak Jezioro Łabędzie. Warstwa wizualna idealnie komponuje się z opowiadaną przez twórców anime historią. U starszych widzów z pewnością odżyją najmilsze wspomnienia z dzieciństwa, a młodsi zainspirują się niestrudzonym charakterem głównego bohatera.

Mamy tutaj elementy typowe dla sportowych animacji. Nasz bohater ma utalentowanego rywala Ruo. Ten, w odróżnieniu od wielu podobnych tytułów, skrywa mroczną przeszłość i pomimo swojego talentu wręcz gardzi ludźmi, nie chce chodzić do szkoły i uważa się za lepszego od innych. To bardzo ciekawa, złożona i tragiczna postać, rzadko spotykana w tego typu produkcjach. Jest też wspomniany element romansu, a za sprawą temperamentu i charakteru Junpeia nie brakuje tu także ogromnych pokładów humoru.

Dance Dance Danseur oczaruje was historią, bohaterami, baletem. Szkoda, że pierwszy sezon liczy raptem 11 odcinków, gdyż to prawdziwa perełka wiosennego sezonu. Mało która animacja tak pięknie łączy walkę o własne marzenia, pierwszą miłość z poważnymi życiowymi trudnościami takimi jak porzucenie, czy utrata najbliższych. Do tej pory o balecie nie miałem zielonego pojęcia. Anime zainteresowało mnie jednak tańcem do tego stopnia, by lepiej poznać i zrozumieć, o co w nim tak naprawdę chodzi. Myślę, że z wami będzie podobnie.


Komiksiarnia Dobra popkultura

Dance Dance Danseur.
8/10

Ocena:

Oryginalna, pełna pasji i emocji animacja to nie tylko gratka dla miłośników tańca, a konkretniej baletu, lecz także historia inspirująca każdego do nieporzucania własnych marzeń i ambicji.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x