Iwaju – recenzja serialu.

Iwaju recenzja serialu

Przez lata Disney zdążył przyzwyczaić widzów do umiejętnego tworzenia rodzinnych historii, które bawią, a zarazem uczą. Vaiana: Skarb oceanu, Nasze magiczne Encanto czy Kraina Lodu to tylko kilka przykładów, które to potwierdzają. Czy możemy do nich zaliczyć najnowszy serial animowany platformy Disney Plus Iwaju? Przekonajmy się.

Akcja serialu toczy się w stolicy Nigerii, Lagos. Mamy tutaj jednak pewną istotną różnicę w odniesieniu do tego, jak prezentuje się miasto w rzeczywistości. W Iwaju zostało ono bowiem podzielone na stare miasto oraz nowoczesną, wspartą przez technologię część, w której jest bezpieczniej, czyściej i ładniej. Być może już się domyślacie, że animacja w swoim zamyśle przedstawia nam różnice między biednymi i bogatymi oraz do czego przepaść między tymi dwoma częściami społeczeństwa może doprowadzić.

Przyznam, że kupiła mnie ta tematyka, bo rzadko zdarza się, by animacje ją poruszały. Od razu ma się poczucie, że twórcy mają coś ważnego do powiedzenia. Po prostu ma się ochotę zobaczyć, co takiego wymyślili oraz czy najmłodsi, ale także starsi odbiorcy mogą coś wynieść z seansu sześcioodcinkowej produkcji Disneya.

Twórcy Iwaju odsłaniają przed nami różne oblicza Lagos. To doskonała okazja by najmłodsi widzowie spotkali się z afrykańską kulturą. Jest ona bowiem nieodłączną częścią tego serialu.

Główną bohaterką jest Tola, córka bogatego wynalazcy, której nigdy niczego nie brakowało. No może poza ojcem. Częściej pracuje niż spędza czas z córką. Ta jednak się tym nie zraża. Jest pełna energii i stara się wszędzie dostrzegać pozytywy. Na drugim biegunie tej historii znajduje się Kole. Chłopak porzucił naukę, by pracować i zarobić na leki dla chorującej matki. Zajmuje się różnymi pracami w posiadłości Tunde, ojca Toli. W tym czasie miasto walczy z plagą porwań dzieci bogaczy i jednym z celów porywaczy stanie się właśnie Tola.

Iwaju pięknie przedstawia nam nie tylko różnice między bogatymi a biednymi, ale przede wszystkim między ich sposobami myślenia i życia. Z animacji płynie doskonała lekcja dla najmłodszych, którzy mogą tutaj dostrzec czyhające na nich w społeczeństwie zagrożenia. Jednocześnie serial pokazuje, że różnice majątkowe nie powinny przeszkadzać nam w znalezieniu płaszczyzny porozumienia między dwojgiem ludzi z różnych klas społecznych.

W pamięć zapadają nam wszyscy najważniejsi bohaterowie oraz ich wątki. Tola, która uczy się o wartości pieniądza. Kole, który przekonuje się, że nie warto poświęcać swoich przekonań dla łatwego wzbogacenia się. Tunde, którego praca i status społeczny zaślepiają na tyle, że nie dostrzega potrzeb swojej córki. Perełką jest antagonista w postaci zakochanego w pieniądzach Bode, który niczym Robin Hood zabiera bogatym, tylko że wszystko zostawia sobie. To złoczyńca, którego kochasz nienawidzić i wręcz musisz zobaczyć jego upadek.

Animacja jest piękna i barwna. To po prostu Disney na najwyższym poziomie. Samo oglądanie Lagos sprawia wielką przyjemność. Doskonale brzmią również bohaterowie, którym głos podkładają afrykańscy aktorzy i aktorki. Pomaga to uwiarygodnić całą historię. Dochodzi tutaj bowiem element fantastyczno-naukowy. Mowa o wynalazku Tunde, którym jest jaszczurka Otin. Ma ona służyć do obrony, a mężczyzna powierza ją swojej córce, by tak przetestować możliwości technologicznej nowinki.

Po obejrzeniu sześcioodcinkowego serialu zachodziłem w głowę, dlaczego Disney nie wypuścił tego jako dłuższy serial. Odniosłem bowiem wrażenie, że sześć epizodów to trochę mało jak na taką formę. Mamy charyzmatycznych bohaterów z interesującymi wątkami. Z chęcią dowiedziałbym się o nich jeszcze więcej. W Iwaju nie ma jednak na to miejsca. Całość oglądamy w niecałe dwie godziny i myślę, że jako film tytuł sprawdziłby się lepiej. Z każdym odcinkiem oczekujemy więcej i więcej, a ostatecznie czas jest ograniczony.

Jednym z minusów Iwaju jest również wspomniany wcześniej Otin. Od początku oczekiwałem, że wynalazek odegra tutaj o wiele ważniejszą rolę. Ostatecznie okazał się w zasadzie najmniej zapadającym w pamięć elementem historii. Być może zabrakło czasu albo twórcy uznali, że jaszczurka za bardzo odwracałaby uwagę od istotniejszych kwestii. Jednakże zapowiedzi i samo wprowadzenie do historii sugerowały, że rola sztucznej inteligencji będzie tu o wiele ważniejsza. W tym aspekcie zawiodłem się na serialu.

Iwaju otwiera nas na nowy świat. Uczy nas wartości pieniądza i ludzkich relacji. Pokazuje, gdzie może doprowadzić nas ciężka praca, a gdzie droga na skróty. Serial prezentuje się przepięknie i stanowi doskonałą, oryginalną pozycję do obejrzenia w gronie całej rodziny. Mamy tu mnóstwo humoru, szybką akcję i życiową lekcję, jakiej często brakuje w innych produkcjach. Zatem, odpowiadając na pytanie ze wstępu, nowy serial Disneya zdecydowanie potwierdza, że studio wciąż potrafi tworzyć oryginalne historie, które bawią i uczą.


Ocena serialu Iwaju. PLUSY: MINUSY:
Styl animacji. Mało miejsca na rozwój postaci.
Oryginalna i polska ścieżka dźwiękowa. Tytuł lepiej sprawdziłby się jako film.
Barwny świat. Niewykorzystany potencjał Otina.
Charyzmatyczni bohaterowie.  

 

Iwaju.
7.5/10

Ocena:

Ciekawa serialowa propozycja dla małych i dużych widzów, która niestety ma swoje pewne wady.


Komiksiarnia Dobra popkultura


 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x