Roboty i ludzie – recenzja mangi Pluto #5

Pluto #5 - recenzja mangi

Pluto #5 obfituje w wiele dramatycznych i niekiedy zaskakujących fabularnych momentów oraz daje częściowe odpowiedzi na niektóre nurtujące czytelnika pytania. Tytuł powoli zbliża się do swojego wielkiego końca, nadal jednak potrafi trzymać odbiorcę w wielkim napięciu. Jeśli więc ktoś pożąda dojrzałej i doskonałej historii i jeszcze nie miał okazji sprawdzić tej serii, to czym prędzej powinien zadrobić zaległości.

Detektyw Gesicht stara się cały czas kontynuować swoje śledztwo dotyczące zabójstw robotów. Musi się on również zająć ochroną Adolfa Haasa i jego rodziny. Byli współpracownicy ochranianego mężczyzny stwierdzili, że nie jest on już potrzebny i zaraża on całej organizacji. Śmierć czyha więc nie tylko na niego, ale również na jego bliskich. Gesicht musi sobie poradzić nie tylko z potencjalnym niebezpieczeństwem, ale również z poważnym osobistym kryzysem. Głęboko zakopane i częściowo usunięte wspomnienia, zaczynają wypływać na światło dzienne, ujawniać szokującą i przerażającą prawdę z przeszłości. Nie zabraknie tutaj również dalszego rozwinięcie głównego wątku, w którym to Herkules zmierzy się z tytułowym Pluto. W tym samym czasie Uran, profesor Ochanomizu i profesor Tenma zmagają się z konsekwencjami tego, co stało się z Atomem (Pluto #4).

Rysunek 1

Każda kolejna część serii wydaje się coraz lepsza. W recenzowanym tomie możemy znaleźć dosłownie wszystko. Jest widowiskowa akcja, zaskakujące zwroty fabularne, wyraziste emocje, treści wywołujące u czytelnika chwilę głębszej refleksji, świetnie nakreśleni bohaterowie i złożone relacje pomiędzy nimi na elementach dramatu psychologicznego kończąc. Historia od samego początku trzyma mocno w napięciu i wszystko wskazuje na to, że będzie tak aż do ostatniej strony ostatniego tomiku.

Tom piąty w głównej mierze skupia się jednak najbardziej na psychologii robotów i próbie pokazania tego jak radzą sobie one z różnymi emocjami (smutkiem, złością, nienawiścią). Urasawa balansuje tutaj na granicy oddzielającej „maszynę” od „człowieka”. Zbyt mocne zbliżenie się do człowieczeństwa może przynieść równie wiele kłopotów, jak i pożytku. Najlepiej pokazane jest to w obawach Epsilona, który przeczuwa, że nadmierne zbliżenie się do człowieka można oznaczać przejęcie jego negatywnych cech, którą między innymi jest „nienawiść”. Z jednej strony emocjonalność jest potrzebna do tego, aby sztuczna inteligencja przeniosła się na nowy poziom, z drugiej rodzi się pytanie, czy nie będzie to oznaczać zagrożenia dla samego człowieka.

Rysunek 2

Urasawa co prawda skupia się mocno na bardziej holistycznym obrazie istoty ludzkiej, na daje jednak jednoznacznych odpowiedzi na zadawane w fabule pytania. Każdy z czytelników będzie musiał zastanowić się nad przedstawionym problemem samemu i wyciągnąć indywidualne wnioski. Dzięki czemu manga nabiera naprawdę głębokiej wielowymiarowości, dzięki której od lat stawiana jest ona w gronie najlepszych dzieł wszechczasów.

Oprawa graficzna tomiku jak zawsze jest wyśmienita. Cudowne projekty postaci, dbałość o detale prezentowane w kolejnych kadrach do tego niebywała umiejętność dostosowania idealnego tempa historii, tak aby równomiernie rozłożyło się on na cały komiks.

Przykładowa plansza

Nie można więc stwierdzić nic innego niż to, że Pluto #5 to mangowa perfekcja w czystej postaci. Cała seria to ważna część komiksowej historii, którą nie tylko warto znać, ale również posiadać w swojej kolekcji.

  • 10/10
    Fabuła - 10/10
  • 10/10
    Bohaterowie - 10/10
  • 9/10
    Oprawa graficzna - 9/10
  • 8/10
    Wydanie - 8/10
9.3/10

Krótko:

Piąta perfekcyjna część perfekcyjnej serii, która zapewnia perfekcyjną dawkę rozrywki.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x