Historię piszą zwycięzcy – recenzja mangi 20th Century Boys: Chłopaki z dwudziestego wieku #4

Chłopaki z dwudziestego wieku Tom 4 - recenzja

Co tak naprawdę wydarzyło się ostatniego dnia XX wieku? Dlaczego historia wypaczyła prawdziwy obraz grupki przyjaciół? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w czwartym tomie serii. Obok tego Urasawa dba oczywiście o niezwykły klimat opowieści i zastępowanie jednych tajemnic fabularnych zupełnie nowymi wątkami.

Sięgając po mangę Chłopaki z dwudziestego wieku #4, trzeba być gotowym na dawkę fascynującej opowieści. Scenariusza, który porwie nas bezpowrotnie w swój świat i nie pozwoli się oderwać od lektury, zanim nie zobaczymy ostatniej strony. Autor kreśli tutaj kontynuację fabuły rozpoczętej w poprzednim tomie. Widzimy więc ucieczkę „Shoguna” z Więzienia Umihotaru. W przerwach pomiędzy próbą wydostania się na wolność pojawiają się retrospekcje z jego przeszłości. Obok tego w kolejnych rozdziałach twórca większą uwagę skupia na pewnej nastolatce (Koizumi). Dziewczynie, która kompletnie nieświadomie wplątała się w coś naprawdę poważnego i odkryła ona prawdę na temat sfałszowanej historii. Treści jest tutaj oczywiście znacznie więcej, ale jej sekrety każdy będzie musiał odkryć samemu.

Chłopaki z dwudziestego wieku Tom 4 recenzja - rysunek 1

Czwarty tom zbiorczej serii to również kolejna część gdzie „czas” jest dla autora rzeczą bardzo względną. Urasawa przeplata tutaj bowiem wydarzenia z przełomu lat 60/70 (okres dzieciństwa bohaterów), końcówki XX wieku, czyli historycznego „Krwawego Sylwestra” i współczesności, czyli Japonii 2014 roku. Wszystko to podane zostaje w idealnych proporcjach, tak aby zaintrygować czytelnika i powoli podsuwać mu nowe elementy fabularnych puzzli, z których układa on gigantyczny obraz świetnie skrojonej intrygi. Ambitna i zaskakująca historia nie mogłaby w pełni pokazać swojego kunsztu, gdyby nie świetnie nakreślone postacie. Każdy bohater jest dla twórcy bardzo ważny i przełącza się on pomiędzy nimi tak, aby każdemu poświęcić odpowiednią ilość miejsca. Nie robi tego jednak w sposób nieprzemyślany. Jeśli już wykorzystuje Hitchcockowski suspens, to ma w tym jakiś głębszy cel, który zostanie dopiero odkryty na późniejszych stronach.

W fabule zachwyca również to, jak twórca wykorzystuje stworzone przez siebie postacie do jeszcze mocniejszego podbicia tajemniczości kreślonej intrygi. Wspomniany wcześniej „Szogun” nie jest jedynym „starym” bohaterem, który pojawia się tutaj w swojej współczesnej wersji. Pewne postacie ukazane zostają w mandze w dość nieoczywistych rolach, których raczej nikt się nie spodziewał. Urasawa wykorzystuje takie zaskoczenia do pchnięcia historii do przodu przy jednoczesnym odsłanianiu jej przeszłości (brzmi to troszkę skomplikowanie, ale jest naprawdę rewelacyjnie przyjemne w odbiorze).

Nie pozostaje więc nic innego jak tylko polecić Chłopaki z dwudziestego wieku #4 każdemu fanowi dobrego komiksu. Jestem przekonany o tym, że seria ta znajdzie się w ścisłym gronie waszych ulubionych tytułów.

Chłopaki z dwudziestego wieku Tom 4 recenzja - rysunek 2


Dziękujemy wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Komiksiarnia Dobra popkultura

20th Century Boys: Chłopaki z dwudziestego wieku Tom 4.
10/10

Ocena:

Naoki Urasawa jest mistrzem w kreśleniu przemyślanego, zaskakującego i mocno intrygującego scenariusza. Przekona się o tym każdy, kto zdecyduje się sięgnąć po czwartą część serii.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x