Tylko dla dorosłych – recenzja komiksu Faithless #2

Faithless #2 - recenzja komiksu

Oblubienica diabła, odkrywająca mroki swojej własnej duszy i niezbadane do tej pory rejony cielesnej przyjemności. Faithless #2 to mocno szokująca pozycja dla dorosłego czytelnika, który nie boi się dużej dawki erotyki i szuka czegoś nietuzinkowego i szalonego.

Faith mocno pasjonująca się magią i okultyzmem, nie zadawała sobie sprawę z tego, że zainteresowanie to zmieni całkowicie jej życie. „Zabawa”, z których mocami nigdy nie powinno się lekceważyć i budzić ma swoje konsekwencje. Piekło szybko zainteresowało się młodą niewiastą, wpływając na jej przyszłość i zachowanie. To dzięki „piekielnemu” protektorowi młoda artystka została doceniona przez świat sztuki. Jej wyprawa do Turynu będzie dla niej nowym etapem życia. Zacznie ona nie tylko eksperymentować z nową formą „sztuki”, ale również będzie coraz bardziej podatna na piekielne wpływy. Decydując się sięgnąć po ten album, należy więc być gotowym na masę zaskakującej, mocnej i ekstrawaganckiej treści dla dojrzałego odbiorcy.

Erotyka, magia i niejednoznaczna fabuła.

Część pierwsza serii była zaczątkiem naprawdę intrygującej historii z dodatkiem erotycznej treści, z której mogło powstać coś naprawdę ciekawego. Urokliwość pierwszego albumu niestety nie przekłada się na oczekiwania w stosunku do kontynuacji. Brian Azzarello nadal idzie tutaj w kierunku niejednoznacznej i trudnej do rozszyfrowania fabuły (która momentami kompletnie nie ma sensu czy logicznej ciągłości). Mocno skupia się on tutaj na relacjach pomiędzy postaciami i psychologicznych aspektach ich istnienia. Robi to jednak w sposób zbyt mocno „skomplikowany”, dodatkowo naznaczony skrajnie mocnymi treściami, które nie dla każdego będą akceptowalne. Nie wykorzystuje więc on w pełni potencjału drzemiącego w mieszance motywów magii, religii, sexu, cielesności, LGBT, okultyzmu.

Faithless #2 - rysunek 1

Tytuł od samego początku stawiał na wyrazistą erotykę, co jasno klarowało grupę docelową. Sama „cielesność” i sex w komiksie nie jest niczym złym, pod warunkiem, że idzie on w parze z jakąś sensowną historią. W drugiej części serii odnosi się jednak wrażenie, że autor wykorzystuje mocną erotykę do szokowania odbiorcy i prowokowania tego, aby o jego dziele było głośno. W kilku momentach jedzie on po przysłowiowej bandzie, sięgając po sceny i motywy, które już nie tyle szokują, co mogą wręcz zniesmaczyć część odbiorców.

Rysunki.

O ile treści „fabularne” mogą nie każdemu przypaść do gustu, to już mniejsze pole do narzekania jest w przypadku oprawy graficznej. Owszem Maria Llovert dość bezpośrednio obrazuje niektóre skrajne treści, jednak jej artystyczna oprawa rysunków, „zmiękcza” nieco ten przekaz i potrafi być naprawdę wizualnie intrygująca. Llovet sięga również kolejny raz po różnorodne żywe kolory i bawi się różnorodnością paneli, kładąc tym samym nacisk na najważniejsze (wg. niej) elementy danej strony.

Faithless #2 - rysunek 2
Przykładowe grafiki: Mucha Comics

Podsumowanie.

Faithless #2 to porcja naprawdę „mocnej” komiksowej erotyki, która co prawda potrafi zachwycić swoją nietuzinkową oprawą graficzną, ale na pewno nie znajdzie szerokiego grona odbiorców. Gdyby tylko Azzarello w swojej twórczości nie był tak „ekstrawagancki”, mogłoby z tego powstać coś naprawdę świetnego.


Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Faithless #2.
5.5/10

OCENA:

Komiksowa dawka erotycznej treści, która stawia większy nacisk na szokowanie odbiorcy niż podanie treści dla dorosłych w przyjemnej fabularnej otoczce. Album ratuje jedynie b.d oprawa graficzna, z której epatuje „komiksowa sztuka” wysokich lotów.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x