Dziobak Toto i pan mgieł to druga część serii dedykowanej małemu miłośnikowi komiksów. Pierwszy tom cyklu potrafił zachwycić odbiorcę niesamowitym klimatem i świetną oprawą graficzną. Czy tak też jest w przypadku recenzowanej odsłony?
W tomie drugim na słodkiego dziobaka Toto i młodego czytelnika czeka mała porcja dramatycznej treści. Poważne rany odniósł bowiem Wielkouch, który pilnie potrzebuje ratunku. Toto wraz z przyjaciółmi musi więc prosić o pomoc leśnego lekarza. Ten, zanim jednak będzie wstanie pomóc rannemu zwierzęciu, potrzebuje kilku ważnych składników. Jednym z nich są kosmyki włosów legendarnej istoty, na której temat od dawna krążą różne przerażające historie.
Komiks Dziobak Toto i pan mgieł najlepiej można podsumować określeniem „prosty”. Historia jest mocno dziecinna, momentami może się ona wręcz wydawać naiwna. Jednocześnie jest ona bardzo humorystyczna i na swój sposób „świeża”. Nie ma bowiem na naszym rynku zbyt wielu pozycji dla najmłodszych, w których prezentowana byłaby australijska fauna.
Autorom obok „dziecinnej humorystycznej rozrywki” udało się również zaimplementować w opowieści pewne głębsze przesłania. Nie jest to nic nadmiernie wyszukanego i skomplikowanego. Pozwala jednak małemu odbiorcy zobaczyć między innymi siłę przyjaźni czy negatywne skutki oceniania kogoś zbyt pochopnie.
Dziobak Toto i pan mgieł to również świetnie prezentująca się kolorowa oprawa graficzna. Rysunki to połączenie prostoty, żywych kolorów, bujnej australijskiej przyrody i pewnej dziecięcej urokliwości.
Komiks naprawdę godny jest polecenia każdemu rodzicowi, który szuka dla swojej pociechy czegoś prostego w sam raz na wspólną wieczorną lekturę przed snem.
Dziobak Toto i pan mgieł.
Ocena:
Urokliwa prosta pozycja, która powinna zachwycić każdego małego czytelnika.