Śp. Richard Corben to bez wątpienia jeden z najbardziej nietuzinkowych komiksowych twórców, który zawsze słyną z dość indywidualnego i mocno niepowtarzalnego stylu. Nie można więc wyobrazić sobie lepszego twórcy albumu Duchy zmarłych który czerpie pełnymi garściami z twórczości Edgara Allana Poe.
Mroczna antologia.
Recenzowany album nie jest adaptacją jednego konkretnego działa bostońskiego twórcy. Mamy tutaj do czynienia komiksową antologią 16 różnych opowiadań i wierszy pisarza. Na odbiorców czeka więc tutaj między innymi taka klasyka jak: Kruk, Czerw Zdobywca, Morella, czy Zagłada domu Usherów. Jest to zaledwie malutki wycinek treści, która powinna zadowolić każdego miłośnika groteski i makabreski.
Własne interpretacje klasyki.
Dość istotną kwestią dzieła, którą należy już poruszyć na samym początku jest fakt, że nie mamy tu do czynienia z wiernymi adaptacjami dzieł Poego. Jeśli ktoś oczekuje ścisłego trzymania się oryginału, to będzie bardzo zawiedziony. Każda z zamieszczonych tutaj historii została przez twórcę potraktowana dość indywidualnie i dopasowana do jego wizji. Co prawda Corben stara się trzymać pewnego podstawowego szkieletu danej opowieści, jednak zmieniając jej wydźwięk czy odczuwalny klimat (idąc jeszcze mocniej w stronę groteski, szaleństwa i czarnego humoru). Pomimo sporej ingerencji w „klasykę” nie można jednak stwierdzić, że autor dopuścił się wielkiej i niewybaczalnej zbrodni (chociaż pewnie część odbiorców uważa inaczej). Komiksowe interpretacje Corbena mają spory urok i potrafią być naprawdę mocno angażujące. Najlepiej jest więc potraktować cały album jako komiksowy hołd dla twórczości Edgara Allana Poe, którym niewątpliwie on jest.
Ingerencja Corbena w materiał źródłowy i zabawa z dopasowywaniem klimatu poszczególnych historii do własnych potrzeb ma jedną dość dużą zaletę. Pójście w stronę pulpowych treści pozwala dotrzeć do zupełnie nowej grupy odbiorców, którzy mogli wcześniej nigdy niemieć do czynienia z twórczością Poego (o ile tacy ludzie istnieją). Komiks może więc zainspirować nowe grupy czytelników do sprawdzenia oryginalnych historii.
Szalona oprawa graficzna.
Komiksowy album to jednak nie tylko intrygująca treść, ale przede wszystkim oprawa graficzna. W tym konkretnym przypadku nie jest ona nazbyt porywająca (ocena bardzo subiektywna). Rysunki najlepiej chyba określić mianem „dziwnych”. Chociaż biorąc pod uwagę „opiumowy” charakter poszczególnych historii, można to nawet uznać za zaletę. Kreska Corbena jest bardzo, ale to bardzo specyficzna i nie każdemu przypadnie ona do gustu. Mocno charakterystyczne kreślenie postaci, gdzie nie ma mowy o naturalności czy momentami specyficzny sposób kadrowania sprawia, że komiksowi esteci mogą dostać stanu przedzawałowego.
Warto?
Wizualne „szaleństwo” nie zmienia jednak faktu, że album Duchy zmarłych to kawał solidnej pozycji, która powinna zaciekawić pasjonatów groteski, którzy mają w domach małe ołtarzyki poświęcone Edgarowi Allanowi Poe i Corbenowi. Czy pozostała komisowa brać może sięgnąć po ten tytuł? Jak najbardziej, ale trzeba jednak być gotowym na to, że tego rodzaju treści nie każdemu się spodobają.
Polecam:
OCENA:
Duchy zmarłych.
Głęboko niepokojąca komiksowa porcja groteskowej treści, obok której trudno jest przejść całkowicie obojętnie.
Dziękujemy wydawnictwo Mucha Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.