W odmętach symboli – recenzja komiksu Departament prawdy #2

Departament prawdy tom 2 recenzja

W świecie pełnym kłamstw, półprawd, niedopowiedzeń i teorii spiskowych na straży „prawdziwości” stoi Departament Prawdy i jego agenci. Czy aby na pewno jednak organizacja, na której czele stoi Lee Harvey Oswald znajduje się po tej dobrej stronie?

Cole Turner jako nowy rekrut Departamentu Prawdy stoi na straży bezpieczeństwa kraju, któremu ciągle zagrażają nowe teorie spiskowe. Szybko jednak w jego umyśle zaczynają pojawiać się pewne wątpliwości. Towarzystwo mentora Hawka Harrisona, który wprowadza go w ten szalony i niebezpieczny świat, utwierdza go w przekonaniu, że nic nie jest nazbyt oczywiste a podział na dobro i zło to często zwykła fikcja. Każdy kolejny dzień, każda kolejna sprawa to coraz większe wątpliwości bohatera. Czy aby na pewno agencja działa dla dobra ludzi? Czy tocząca się „wojna” jest słuszna?

Departament prawdy tom 2 recenzja - grafika 1
Przykładowe grafiki: Non Stop Comics

W albumie Departament prawdy #2 powyżej zreferowana treść stanowi tylko małą część scenariusza. Na pierwszym planie na czytelnika czekają oczywiście nowe niezwykłe „teorie”. Tym razem twórca idzie w kierunku bardziej „fantazyjnym”. Agenci zajmują się bowiem teoriami zrodzonymi z folkloru i powstających wokół tego plotek. Jądrem pokazanej sprawy będzie mityczna bestia (Wielka Stopa), której wszyscy się obawiają, ale niewielu było godzien ją zobaczyć. Twórca poświęca jej sporą część komiksu i robi to w sposób naprawdę intrygujący i doskonale przemyślany. Stara się on bowiem mieszać warstwę naukową z kolejnymi szalonymi teoriami, tak aby całość nabrała dość realistycznego obrazu.

Obok tego wszystkiego James Tynion IV w drugim tomie serii powraca również do tematyki kultów i upycha gdzie tylko się da, najróżniejszego rodzaju symbolikę. Przewracając kolejne strony komiksu, widzimy jak stara się on tłumaczyć czytelnikowi znaczenie przewijających się tutaj „znaków”. Nie zawsze jednak robi to w sposób czytelny i w niektórych momentach komiks staje się przez to za bardzo zagmatwany. Na pewno nie będzie to jednak przeszkadzać fanom „wieloznacznych” i wielowarstwowych dzieł. Będą oni również zachwyceni próbą autora pokazania kształtowania się świadomości człowieka i poszukiwania przez jednostkę większego zbiorowego znaczenia.

Jeśli chodzi o rysunki, to nadal utrzymane są one w bardzo specyficznym stylu. Martin Simmonds miesza tutaj artyzm z dość umowną szczegółowością. Kiedy jednak sytuacja tego wymaga, potrafi on doskonale zaakcentować emocje czy wyróżnić wspomnianą symbolikę (która nie zawsze jest na pierwszym planie). Nie zmienia to jednak faktu, że rysunki jednych zachwycą innych zaś odrzucą.

Departament prawdy tom 2 recenzja - grafika 2

Jeśli więc ktoś pragnie bardziej „skomplikowanej” i pod wieloma względami dosyć nietuzinkowej popkultury, to zdecydowanie powinien sięgnąć po Departament prawdy #2. Jeśli jednak toś liczy na prostą dawkę rozrywki, to radzę poszukać czegoś innego.


  • Scenarzysta: James Tynion IV
  • Ilustrator: Martin Simmonds
  • Tłumacz: Paulina Braiter
  • Wydawnictwo: Non Stop Comics
  • Format: 170×260 mm
  • Liczba stron: 162
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor

Komiksiarnia Dobra popkultura

Departament prawdy tom 2.
9.5/10

Ocena:

Solidna i zaskakująca dawka popkultury, która momentami jest jednak troszkę zbyt skomplikowana – przez co nie każdy będzie tytułem zachwycony.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x