Recenzja komiksu – Blade Runner 2029 tom 2.

https://egmont.pl/Blade-Runner-2029.-Tom-2,69147657,p.htmlBlade Runner 2029 tom 2 recenzja komiksu

Michael Green i Mike Johnson powracają do brudnych i skąpanych w świetle neonów uliczek LA. Pora więc sprawdzić, czy ich nowy album Blade Runner 2029 tom 2 jest równie dobry co początek serii i czy fani oryginału powinni się tą pozycją zainteresować.

Po wydarzeniach zaprezentowanych w pierwszym tomie, życie Aahny „Ash” Ashiny znacząco się zmieniło. Odwiesiła ona płaszcz i broń na wieszak, a bycie jedną z najlepszych łowczyń, stało się dla niej przeszłością. Taki stan rzeczy nie może trwać jednak wiecznie. Teraz powraca ona do mrocznego, brudnego i brutalnego Los Angeles, aby ponownie dołączyć do sił bezpieczeństwa zajmujących się polowaniem na zbiegłych Replikantów. Powody takiej decyzji nie są jednak zbyt oczywiste. Nowa/stara praca to bowiem nie tylko służenie społeczeństwu, ale również możliwość pomocy niewinnym zagubionym elektronicznym owieczkom (których pośród Replikantów nie brakuje). Wszystko to jest preludium o nowej intrygującej sprawy, którą łowczyni zaczyna się zajmować. Łańcuch następujących po sobie wydarzeń pokazuje, że kryje się za tym coś mrocznego i poważnego co ponownie mocno wpłynie na życie „Ash”.

Blade Runner 2029 tom 2 recenzja komiksu - grafika 1
Przykładowe plansze: Egmont Polska.

Akcja Blade Runner 2029 tom 2, jak sama nazwa wskazuje, rozgrywa się dekadę po scenariuszu pierwszej części cyklu. Przedstawiony świat uległ pewnej przemianie (np. powstało prawo pozwalające kupować Replikantów), jednak mroczna i brutalna otoczka miasta aniołów pozostaje niezmieniona. LA ciągle jest synonimem terroru, gdzie liczą się pieniądze i władza a sprawiedliwość to tylko nic nieznaczące słowo. Przemoc jest tu czymś codziennym i dotyka zarówno ludzi, jak i niewinnych Replikantów.

Duet scenarzystów Michael Green i Mike Johnson ponownie zanurza więc czytelnika w widowiskowym bezwzględnym świecie, gdzie za każdym wydarzeniem kryje się coś więcej. Fani serii powinni być zadowoleni, dostają oni bowiem tutaj większą dawkę dobroci, które zachwycały w poprzedniej odsłonie. Powodów do narzekania nie będą mieć również miłośnicy oryginalnego filmu. Twórcy, skupiając się na przygodach „Ash”, z pietyzmem rozwijają scenerię filmowego pierwowzoru. Znacząco poszerzają całe uniwersum i powoli prezentują czytelnikowi elementy wprowadzające do filmowego sequela.

Równie zachwycająca jest także oprawa graficzna. Andrés Guinaldo nie rewolucjonizuje swojej komiksowej sztuki, stawiając na stylizację znaną z BR 2019. Jego rysunki są oczywiście odpowiednio udoskonalone i dostosowane do samej opowieści. Dosłownie każdy kadr komiksu w perfekcyjny wręcz sposób, chwyta esencję neo-noir, która jest znakiem rozpoznawczym dla całego uniwersum. Tylko w kilku (które można policzyć na palcach jednej dłoni) miejscach można się tu doszukać jakichś wpadek. Najczęściej dotyczą one troszkę nienaturalnie wyglądających twarzy pojawiających się w komiksie postaci. Są to jednak mikroskopijne rysy na niemalże idealnie prezentującej się powierzchni.

Blade Runner 2029 tom 2 jest więc pozycją, która powinna zachwycić zarówno fana marki, jak i każdego miłośnika dobrego sci-fi.


  • Scenarzysta: Michael Green, Mike Johnson
  • Ilustrator: Andrés Guinaldo
  • Tłumacz: Maria Jaszczurowska
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Format: 170×260 mm
  • Liczba stron: 328
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor

Komiksiarnia Dobra popkultura

Blade Runner 2029. Tom 2
10/10

Ocena:

Kolejna solidna dawka sci-fi w klimatach neon-noir, która powinna zachwycić nie tylko fanów Blade Runnera.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x