Wspomnienia tragedii – recenzja komiksu 11 września 2001. Dzień, w którym runął świat.

11 września 2001 - recenzja komiksu

W dwudziestą rocznicę tragicznych wydarzeń z 11 września 2001 roku, na naszym rynku pojawił się komiks duetu Baptiste Bouthier i Héloïse Chochois. Twórcy w popkulturowym stylu postarali się tutaj pokazać emocje tamtych wydarzeń i liczne ich konsekwencje, które nadal naznaczone są dla wielu osób wielkimi emocjami.

Album 11 września 2001. Dzień, w którym runął świat, nie jest kolejnym dziełem skupiającym się tylko i wyłącznie na przebiegu wydarzeń tego dnia. Twórcy postanowili dużo większy nacisk położyć tutaj na różnorakich emocjach towarzyszących zwykłym ludziom śledzącym wielką tragedię. Historia opowiedziana jest tutaj z perspektywy Francuzki Jiliette. Jej podróż do Stanów Zjednoczonych staje się dla niej bodźcem, aby ponownie powrócić do tamtego dnia. Wspomina ona, że wraz z rodziną z wielkim niepokojem i przerażeniem śledziła doniesienia medialne. Każda nowa podana informacja była dla niej i dla setek tysięcy ludzi na całym świecie prawdziwą emocjonalną bombą, która wiele zmieniła w postrzeganiu świata. Baptiste Bouthier obok samych wspomnień bohaterki, stara się również w przystępnej komiksowej formie omówić wiele wątków związanych z tym dniem i jego poważne następstwa (również z perspektywy bohaterki). Pokazuje on więc pewne „powody” tego ataku, powstające później wszelakie teorie spiskowe, narastającą niechęć do muzułmanów czy długoletnią wojnę.

11 września 2001 - grafika 1

Od czysto formalnej strony komiksowi trudno jest coś konkretnego zarzucić. Narracja jest przyjemna i dobrze prowadzi czytelnika po wszystkich pokazanych wątkach (splatających się wokół 11 września), dodatkowo oferując mu wyrazistą dawkę emocjonalnej treści. Jeśli jednak przyjrzymy się poszczególnym częścią składowym, to można dostrzec pewne niedopracowania. Na pewno nie jest to dzieło dla kogoś, kto liczyłby na jakąś „rewolucję” w pokazywaniu 11 września. Nie znajdziemy tutaj niczego, co nie zostałoby już kulturowo przemielane na wszystkie możliwe strony. Różnorakie będzie także podejście do emocjonalnej strony tytułu. Dla przeciętnego odbiorcy z naszego kraju, ukazany tutaj tragizm będzie miał zupełnie inne oblicze niż dla mieszkańca USA. Nie każdy będzie się również zgadzał z pewnymi przemyśleniami głównej bohaterki, która komentuje następstwa tego ataku terrorystycznego.

11 września 2001 - grafika 2
Przykładowe grafiki: Non Stop Comics

Bez najmniejszego zarzutu prezentuje się za to oprawa graficzna komiksu. Prace artysty są z jednej strony dość delikatne w swojej strukturze, z drugiej doskonale oddają pokazany ból i cierpienie. Chochois miesza tutaj historyczny realizm z komiksową sztuką, dzięki czemu udaje mu się stworzyć naprawdę świetnie wyglądające prace. Dużą zasługą w odbiorze rysunków jest również zastosowana tutaj paleta barw. Całość utrzymana w tonacji błękitu i szarości doskonale potrafi oddać klimat scenariusza.

11 września 2001. Dzień, w którym runął świat nie jest łatwą i przyjemną lekturą, ale i tak warto sięgnąć po ten tytuł. Należy jednak pamiętać o tym, że nie mamy tutaj do czynienia z wielkim hitem, który powinien zachwycić każdego. Raczej jest to dzieło dla wybranych i świadomych czytelników, którzy pragną zagłębić się w komiksowych trudnych emocjach.

11 września 2001 - grafika 3


Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Tragiczny dzień i tragiczne jego następstwa.
7/10

11 września 2001. Dzień, w którym runął świat.

Komiksowa dawka różnorakich emocji, które mają wzbudzić w czytelniku chwilę głębszej refleksji i ukazać mu tragizm tamtego dnia i jego następstw.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x