Intensywna dawka akcji – recenzja filmu A Company Man

A Company Man - recenzja

A Company Man to debiut reżyserski Lima Sang-yoon z roku 2012. Produkcja zaraz po pojawieniu się na ekranach kin, szybko zjednała sobie spore grono zadowolonych fanów. Pozycja ta wyraźnie czerpie inspiracji przygodami Jasona Bourne’a, a więc przeznaczona jest dla widzów lubiących mocne i widowiskowe kino.

A Company Man - grafika 1

Zaprezentowana tutaj historia toczy się wokół Ji Hyeong-do, „pracownika” pewnej niepozornej firmy/korporacji. Jego nieodzownymi atrybutami są czarny garnitur, odpowiednio dobrany krawat i nieodłączna aktówka. Śmiało można byłoby stwierdzić, że jest to typowy azjatycki pracownik biurowy. Są to jednak tylko pozory, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Tak naprawdę jest on świetnie wyszkolonym płatnym zabójcą, który podejmuje się różnorakich zleceń. W swojej firmie uchodzi za lojalnego pracownika, któremu można powierzyć każde zadanie. Pewnego dnia postanawia on jednak zakończyć swoją „karierę” dla kobiety, w której mocno się zakochał. Niestety pracuje on w zawodzie, w którym nie ma mowy o emeryturze.

Reżyser w swoim debiucie uderza więc w pewne sprawdzone tony thrillera akcji. Kreślona przez niego fabuła łączy widowiskowość z elementami romansu i dramatu. Całościowo scenariusz nie jest więc może jakoś nadmiernie „innowacyjny”, ale na pewno zapewnia widzowi sporą dawkę ekscytujących wrażeń. Twórca ponadto stara się swojemu dzieł nadać pewnej „głębi”, co nawet mu się udaje. Baczny obserwator na pewno zwróci uwagę na to, jak reżyser ukazuje krytyczny obraz współczesnego świata. Czasów, kiedy kult pieniądza tłamsi wszelkie przejawy zdrowego i normalnego społeczeństwa. Mamy tutaj również do czynienia z łamaniem pewnych utartych schematów tego filmowego gatunku. Niczego złego nie można również napisać na temat gry aktorskiej, która stoi tutaj na naprawdę wysokim poziomie.

A Company Man - grafika 2

Tym, co jednak w produkcji najbardziej zachwyca, jest praca kamery. Film zawiera wiele imponujących scen, chociażby poziome i pionowe przejścia przez ściany budynków, aby ukazać kolejną akcję czy panoramiczne widoki na wąskie i mroczne uliczki. Kamera potrafi podążać tutaj również za samochodem czy kulą, jeszcze bardziej podkręcając dynamikę filmu. Operator wraz z reżyserem wyciskają przysłowiowe ostatnie soki z każdej pojawiającej się sceny akcji. Choreografia walk/strzelanin jest naprawdę imponująca i zachwycająca (szczególnie w ciasnych pomieszczeniach).

A Company Man jest więc filmem, którego z czystym sumieniem można polecić każdemu miłośnikowi dobrego azjatyckiego kina. Największą satysfakcję z seansu będą mieć jednak ci widzowie, którzy pragną sowitej dawki intensywnych wizualnych doznań opartych na walkach, strzelaninach i pościgach.

Walki, strzelaniny i adrenalina.
8.5/10

Ocena:

Przepełniona adrenaliną solidna dawka azjatyckiego kina, która zachwyca nie tylko swoją dynamiką, ale również niektórymi poruszonymi wątkami. Produkcja mająca co prawda kilka lat na karku, ale nadal zachwycająca pod wieloma względami.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x