Recenzja anime – Wyjątek.

Wyjątek recenzja anime

Współcześnie mamy coraz mniej tytułów, które pozostawiają pewne elementy historii nieodkrytymi. Twórcy decydują się zdradzać nam wszystkie sekrety, nie dając naszej wyobraźni szansy się wykazać. Pamiętam, np. że w pewnym momencie byłem niezadowolony, gdy manga Bleach pokazała nam specjalne moce i umiejętności wszystkich najważniejszych bohaterów, choć bardzo długo część z nich była owiana tajemnicą. Z tą tajemniczością wiązała się niezwykła ekscytacja, której dziś jest coraz mniej. Dość skutecznie korzystają z niej jednak twórcy nowego anime Netflixa, pt. Wyjątek.

Kosmos. Napotykamy na dziwny, przypominający owada statek kosmiczny. Przeszukuje on galaktykę w poszukiwaniu planety, która mogłaby stanowić nowy dom dla ludzkości. Dlaczego nasza cywilizacja takiego szuka? Co się stało z Ziemią? Który mamy rok? Na te pytania nie otrzymujemy odpowiedzi. Dowiadujemy się za to, że załogę statku stanowią świeżo wydrukowane za pomocą niezwykłej drukarki 3D zwanej łonem klony osób – ekspertów – które miałyby przekształcić potencjalną planetę w nową Ziemię.

Tak rozpoczyna się Wyjątek, ośmioodcinkowa animacja Netflixa, której ojcami są trzej panowie – Hirotaka Adachi, Yoshitaka Amano i Yūzō Satō. Sama koncepcja wydaje się znajoma i nieraz wykorzystywana przez różnych autorów sci-fi. Tutaj dochodzi jednak pewien element horroru i thrillera. To wszystko za sprawą dwóch kwestii. Po pierwsze, w trakcie drukowania jednego z członków załogi dochodzi do błędu, prawdopodobnie za sprawą kosmicznego rozbłysku. I tak oto Lewis swoim wyglądam i częściowo też zachowaniem przypomina niebezpiecznego potwora, zagrażającego życiu pozostałych bohaterów. Po drugie, z czasem okazuje się, że na statku jest zdrajca, sabotujący proces terraformacji.

Choć styl animacji jest według mnie po prostu okropny i wygląda jak pierwsze kroki stawiane w grafice komputerowej, to sama historia ma niezwykły klimat. Nie bez powodu na myśl przychodzą skojarzenia z Obcym, czy Odyseją kosmiczną. Kosmos to wielka pustka i Wyjątek doskonale to oddaje. Do tego dochodzi jego tajemniczość, technologia z której korzystają ludzie, a na dodatek jeszcze kwestia zdrajcy rodem z powieści Agathy Christie. Ciężko się oderwać.

Anime zastanawia się również nad człowieczeństwem. Bohaterowie, choć są wydrukowani, to posiadają wspomnienia osób, na podstawie których zostali odtworzeni. Wiedzą jednak, że nie będą prowadzić ich życia. Nie będą z ich ukochanymi, którzy są w pewnym sensie też ich ukochanymi. Ten filozoficzny wątek przewija się w trakcie tej pełnej napięcia i grozy historii. Twórcy pozostawiają jednak pytania dotyczące tych tematów bez konkretnej odpowiedzi.

Wyjątek to mocny, trzymający w napięciu kosmiczny thriller. Szkoda, że kończy się happy-endem, a twórcy nie postanowili pójść mroczniejszą ścieżką. Seans anime Netflixa był jednak dla mnie bardzo satysfakcjonujący. Zapewne nie będę wracał do jego warstwy wizualnej, ale do samej historii z pewnością tak.


Komiksiarnia Dobra popkultura

Wyjątek.
6.5/10

Ocena:

Klimatyczne sci-fi plus refleksja nad istotą człowieczeństwa plus motyw zdrajcy równa się solidne, warte obejrzenia anime.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x