Wydawnictwo Non Stop Comics ma już w swojej ofercie sporo tytułów z segmentu sci-fi. Komiksów z tego gatunku nigdy nie jest jednak za wiele, szczególnie kiedy mowa o pozycjach potrafiących zaintrygować czytelnika. Tak właśnie jest w przypadku tytułu Most Heksagon, który został doceniony na zachodzie zarówno przez krytyków, jak i zwykłych czytelników.
W odległej przyszłości (rok 4040) naukowcy odkryli przejście do nieznanego równoległego wymiaru. Żądza wiedzy i zwykła ludzka ciekawość pchnęła ich również do próby zbadania tego miejsca. Nie wszystko jednak poszło tak, jak było zakładane. Ekspedycja badawcza utknęła bowiem w nieznanym świecie bez możliwości powrotu. Wśród odkrywców byli Jacob i Elena Armlenowie, którzy w naszej rzeczywistości pozostawili córkę Adley. To właśnie ona jest jedyną szansą dla uwięzionych odkrywców. Wyrusza więc ona na niebezpieczną misję, w której towarzyszy jej inteligentny robot Staden. Ta dwójka zabiera czytelnika w podróż do niesamowitego świata o zmiennej strukturze, gdzie widziana rzeczywistość bywa ulotna.
Most Heksagon to debiut Richarda Blake’a w segmencie science fiction i to na dodatek debiut oszałamiający. Nic więc dziwnego, że komiks zyskał na zachodzie takie uznanie. Mamy tu bowiem do czynienia z pozycją, po którą obowiązkowo powinni sięgnąć miłośnicy spektakularnego, niejednoznacznego i tajemniczego sci-fi.
Wspomniana spektakularność albumu nie oznacza jednak dynamicznej treści. Dobra fantastyka naukowa wcale bowiem nie musi opierać się na akcji. Najlepsze projekty sci-fi (a takim właśnie jest recenzowany tytuł) dużą uwagę skupiają na ekspozycji świata, jego niezwykłości i eksploracji przy jednoczesnym ciągłym zachowywaniu pewnej tajemniczości. Dzięki temu czytelnik daje się porwać historii, a ciekawość napędza go do przewracania kolejnych stron.
Inspirację do stworzenia właśnie takiego wszechświata autor czerpał z różnych tytułów, co zaowocowało unikalną mieszanką elementów. Sprawia to, że z jednej strony poznawany świat wydaje się nam trochę znajomy, z drugiej zaś jest w nim coś unikalnego i zaskakującego. Duża w tym również zasługa samych bohaterów, którzy mocno się wyróżniają, zapadają w pamięci czytelnika i przy okazji stanowią doskonałe dopełnienie otoczenia.
Jedynym element scenariusza, do którego można mieć pewne zastrzeżenia są dialogi. Dużo tu uproszczonego techno-bełkotu czy naturalistycznej mowy, która nie zawsze potrafi odpowiednio pchnąć fabułę do przodu i czasem zupełnie niepotrzebnie ją wstrzymuje.
Dobra historia to jedno. Richard Blake to jednak przede wszystkim uzdolniony artysta, co udawadnia na kartach swego dzieła. Jego sztuka jest w pewnym sensie minimalistyczna, ale nie można odmówić jej szczegółowości i niezwykłości. Wykorzystuje on tu głównie geometrię strukturalną do prezentacji oszałamiających scenerii. Nieźle radzi on sobie również z gestami i mową ciała bohaterów. Wszystko to tworzy spójny obraz, od którego naprawdę trudno jest oderwać wzrok.
Jeśli więc ktoś szuka nietuzinkowej, wielowarstwowej i mocno zapadającej w pamięć historii sci-fi, to album Most Heksagon jest zdecydowanie dla niego.
PLUSY: | MINUSY: | |
Klimat. | Trochę przekombinowane dialogi. | |
Ciekawa historia. | ||
Ładne rysunki. |
Most Heksagon.
Ocena:
Rewelacyjny debiut autora w gatunku sci-fi, który sprawia, że kolejne jego dzieła w tym segmencie momentalnie powinny zwrócić uwagę fanów fantastyki naukowej.
Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Non Stop Comics. Komiks można również znaleźć w ofercie Komiksiarnia Katowice.