Japońskie kino grozy nie zawsze musi oznaczać czarnowłose przerażające niewiasty i wysoką jakość materiału wyjściowego. Nawet w KKW gdzie wszystko ma być perfekcyjne, zdążają się pewne „wpadki”, które pomimo sporego potencjału, pozostawiają wile do życzenia. Takim właśnie filmem jest Youkai Ningen Bem.
Tytuł: Youkai Ningen Bem/ Humanoid Monster Bem
Kraj: Japonia
Gatunek: Horror, Drama
Ludzkie potwory
Film jest bezpośrednią kontynuacją serialu o tym samym tytule. Głównymi bohaterami są tutaj Bem, Bella i Bello. Trójka Yōkai, człekokształtnych potworów, które pragną odmienić swój los, stając się pełnoprawnymi ludźmi. Ich zachowanie jest zupełnie inne, niż można byłoby oczekiwać po „potworach”. Nie potrafią oni przejść obojętnie obok cierpienia człowieka i starają się w takich sytuacjach pomóc gatunkowi ludzkiemu w każdej nawet najniebezpieczniejszej sytuacji. Ich wygląd sprawia jednak, że bojaźliwy człowiek nie potrafi ich zaakceptować, a na wszystko, czego nie potrafimy wyjaśnić racjonalnie, reagujemy agresją. Głownie z tego powodu trójka bohaterów bardzo często musi szukać sobie nowego miejsca zamieszkania. Pewnego dnia trafia ona jednak do miasta, w którym już kiedyś żyła, to tam Bello odnajduje niespodziewanie ludzką przyjaźń, która ewoluuje w miłość. Nowa sytuacja sprawie, że z jeszcze większą determinacją starają się oni stać zwykłymi ludźmi i pojawia się na to pewna szansa.
Potwory i ludzie
Biorąc pod uwagę przynależność gatunkową filmu Youkai ningen Bemu i zaserwowane widzowi efekty specjalne, można śmiało powiedzieć, że jest to horror klasy D, a być może i nawet jeszcze niższej. Na całe szczęście kino azjatyckiego nigdy nie jest takie oczywiste i pod wierzchnią warstwą prawie zawsze kryje się coś więcej. Reżyser w świetny sposób kontrastuje tutaj zachowanie przysłowiowych „potworów” i ludzi. Dzięki temu zabiegowi, przez cały czas trwania filmu, widzowi towarzyszy otwarte pytanie „co tak naprawdę sprawia, że jesteśmy ludźmi?”. Bohaterowie doskonale zdający sobie sprawę ze swojej demonicznej natury, starają się za wszelką cenę pogłębiać w sobie ludzkie cechy, które powoli zatracają się w zwykłym człowieku.
Wizualny „horror”
Bardzo dobrze napisane wątku dramatyczne z wielkim egzystencjalnym pytanie w tle starają się jak mogą zatuszować niedoróbki bardzo przeciętnego filmu grozy. Co prawda w aspekcie fabularnym nawet się to udaje, ale widza mocno odrzuca to, co widzi na ekranie telewizora. Nawet najlepiej napisany scenariusz będzie mocno obniżał swoje loty przez bardzo kiepskie efekty specjalne, z którymi mamy tutaj do czynienia. Źle wypadają tutaj nie tylko efekty komputerowe, ale również bardzo wyraźna jest słaba praca osób odpowiedzialnych za stroje aktorów. Czasem odnosi się wrażenie, że w budżecie filmu w ogóle zabrakło funduszy na taką osobę i sięgnięto po to, co akurat znalazło się pod ręką. Psuje to odbiór całości aż nadto kontrastując z powagą sytuacji w niektórych scenach.
Film zdecydowanie nie dla każdego
Youkai ningen Bemu jest filmem bardzo przeciętnym, posiadającym pewien potencjał fabularny zmarnowany przez inne równie ważne elementy filmowego dzieła. Na pewno powinny go zobaczyć osoby, które wcześniej widziały serial i mogą zaliczyć go do grona ulubionych. Reszta powinna dobrze się zastanowić, zanim sięgnie po ten tytuł czy naprawdę w tym momencie nie ma nic lepszego pod ręką. Zachęcam również do sprawdzenia innych recenzji filmów azjatyckich, jakie można znaleźć na stronie.
Polecam:
Krótko:
Horror pozostawiający wiele do życzenia jak na standardy azjatyckie.