Smartwatche w ciągu ostatnich lat stały się czymś więcej niż tylko ciekawymi gadżetami dla miłośników nowych technologii. Inteligentne zegarki obok swojej rozbudowanej funkcjonalności mogą być również stylowym dodatkiem zdobiącym rękę wymagającego klienta. Do tego właśnie grona trzeba zaliczyć smartwatch Garett Men 4S, którego test znajdziecie w poniższym tekście.
Opakowanie.
W czarnym małym i schludnym pudełku ze srebrnym logiem producenta znajdziemy dobrze zabezpieczony zegarek, który od razu przykuwa uwagę swoim wyglądem. Obok niego umieszczono tam również stosowną papierologię (instrukcja + gwarancja), ładowarkę USB, dodatkowy gumowy pasek oraz gadżet ułatwiający jego wymianę (skrócenie). Wyposażenie jest więc dość standardowe, ale niczego więcej tak naprawdę klientowi nie potrzeba do szczęścia.
 |
 |
Wygląd i wygoda użytkowania.
Design danego sprzętu to zawsze sprawa mocno indywidualna i każdy ocenia go według własnych gustów i kryteriów. Nie zmienia to jednak faktu, że zegarek zaraz po wyjęciu z opakowania potrafi mocno przyciągnąć uwagę swoim dość solidnym wyglądem. Stalowa koperta w połączeniu z bransoletą wykonaną z tego samego materiału nadaje produktowi wyrazistego „szyku”. Garett Men 4S leżąc bezpośrednio obok o wiele droższego chronografu Seiko, nie ma najmniejszego powodu do wstydu (pod względem wizualnym). Wszystko wykonane jest z wielką dbałością o szczegóły i doskonale do siebie spasowane. Trudno mi jednak ocenić trwałość zastosowanych materiałów. Podczas testów zarówno koperta, jak i bransoleta nieuległy żadnemu nawet najmniejszemu zarysowaniu/uszkodzeniu. Dzięki dołączonemu do zestawu innemu paskowi nie trzeba się ograniczać tylko do zamontowanej oryginalnie bransolety (zapięcie motylkowe). Inną kwestią jest to czy stalowa błyszcząca koperta pasuje do czarnego gumowego paska (kwestia gustu).
 |
 |
Bardzo dobrze produkt wypada również, jeśli chodzi o wygodę użytkowania. Zastosowany tutaj 1.28 calowy wyświetlacz (rozdzielczość 240 x 240 pixeli) jest dobrze czytelny, a 4,5 centymetrowa koperta na tyle duża, że staje się ona zauważalną ozdobą ręki. Po prawej stronie zegarka ulokowano przycisk funkcyjny stylizowany na standardową koronkę (którą można obracać z charakterystycznym dźwiękiem). Na pochwałę zasługuje odpowiednie jego wpasowanie w kopertę, tak aby uniemożliwić przypadkowe wciśnięcie, przy jednoczesnym łatwym codziennym korzystaniu. Plusem jest również zastosowana wodoszczelność IP54, dzięki której nie ma potrzeby zdejmować sprzętu do mycia dłoni czy chronić go przed najdrobniejszym deszczem.
Funkcjonalność.
Według zapewnień producenta zegarek jest kompatybilny zarówno z systemem Android, jak i iOS. W moim przypadku smartwatch był testowany z tym pierwszym systemem operacyjnym.
 |
 |
Jeśli chodzi o sparowanie zegarka z telefonem, to jest ono banalne i opiera się na technologii Bluetooth. Interfejs smartwatcha jest dość prosty, ale przez to również bardzo intuicyjny. Góra – to kilka podstawowych opcji między innymi: wyszukiwanie podłączonego telefonu, sprawdzanie ustawionych alarmów, czy wyłączenie funkcji zegarka na noc. Dół to z kolei panel do sterowania muzyką. Prawo i lewo to przełączanie pomiędzy panelami: ciśnienie, tętno, miernik snu, krokomierz/spalone kalorie. Na temat funkcji sportowych mogę napisać jedynie tyle, że działają. Na postawie codziennej drogi do pracy stwierdzam, że dość dobrze mierzy on przebyte kroki. Zaskakująco dobrze radzi sobie również z mierzeniem ciśnienia i tętna. Z reguły pomiary dokonywane przez zegarki tego typu w porównaniu z bardziej profesjonalnym sprzętem są dość umowne. W tym jednak konkretnym przypadku różnice są naprawdę minimalne i można uznać je za wiarygodne.
Do pełnego wykorzystania funkcjonalności sprzętu, konieczne jest pobranie stosownej dedykowanej aplikacji. Można ją samemu wyszukać w sklepiku Google albo wykorzystać kod QR zamieszczony w instrukcji. Appka jest dość przejrzysta, nieźle przetłumaczona na nasz język i nikt nie powinien mieć problemów z jej obsługą. Na jej głównym panelu widzimy podgląd wszystkich funkcjonalności smartwatcha. Zakładka sport to nic innego jak przegląd naszych osiągnięć. Karta „profil” to zaś jak sama nazwa wskazuje dostęp do całego szeregu ustawień. Począwszy od jednostek miary, wyglądu aplikacji, ustawieniu własnych celów (kroki, ilość snu), kończąc na zarządzaniu uprawnieniami do poszczególnych aplikacji i pojawiających się informacjach na wyświetlaczu zegarka. Smartwatch bezproblemowo obsługuje polskie znaki, nie ma więc żadnych kłopotów z prawidłowym wyświetlaniem SMS-ów, e-maila czy informacji z portali społecznościowych.
 |
 |
Możemy tam również dostosować wygląd tarczy zegarka do własnych potrzeb. Ilość dostępnych wizualizacji jest naprawdę spora i każdy powinien wybrać coś dla siebie. Jest jednak pewien drobny minus. Zawartość karty z tarczami ładuje się dłuższą chwilę. Mam tu na myśli naprawdę spory odcinek czasu liczony w minutach (i to raczej w górnej ich granicy). Na całe szczęście po „załadowaniu” się miniatur wgranie odpowiedniej na zegarek odbywa się błyskawicznie. Można również wykorzystać własną grafikę, aby urozmaicić tło tarczy. Tu pojawia się jednak kolejny kłopot, pomimo sprawdzenia kilku różnych formatów nie udało mi się przesłać żadnej grafiki znajdującej się na telefonie. Działała tylko funkcja zrobienia zdjęcia i po odpowiednim jego docięciu ustawieniu go jako tło.
Wizualna jakość wyświetlacza IPS jest niezła, nie należy jednak oczekiwać przysłowiowych cudów. Wspomniana już rozdzielczość 240 x 240 pixeli dobrze prezentuje się przy codziennym „normalnym” korzystaniu z urządzenia. Jeśli jednak postanowimy przybliżyć zegarek do oczu, to pixele staną się dość zauważalne. Nie ma również powodów do narzekania na jego responsywność. Przełączanie pomiędzy ekranami jest szybkie, a sam ekran dobrze łapie dotyk.
Garett Men 4S umożliwia również prowadzenie rozmów przez wbudowany mikrofon/głośnik. Tę funkcję raczej należy traktować jako „ciekawy dodatek”, bo jakość takiej rozmowy jest dość dyskusyjna.
Jeśli chodzi o wytrzymałość baterii to producent zapewnia czas pracy do 7 dni i czuwania do 20. W moim przypadku korzystaniu z zegarka na co dzień bateria spokojnie wystarczyła na pełne 10 dni.
Podsumowanie.
Najważniejszym pytaniem jest więc to czy Garett Men 4S jest wart zakupu? Nie trzeba raczej dodawać, że o tym każdy musi zdecydować samemu. Biorąc jednak pod uwagę wizualną stronę smartwatcha i jego funkcjonalność i stawiając to w kontrze do ceny urządzenia, to kreuje się przed nami obraz naprawdę solidnego czasomierza.
Jeśli zegarek zwrócił kogoś uwagę lub zainteresowany jest on innymi sprzętami marki Garett, to przy dokonywaniu zakupów na stronie producenta i podaniu kodu POP20 otrzyma on 20% rabat. Kod ważny jest do końca maja, promocja obejmuje wszystkie towary niebędące w danym momencie na przecenie.
