Starlight: Gwiezdny Blask – recenzja komiksu.

Starlight: Gwiezdny Blask recenzja

Starlight: Gwiezdny Blask to sześcioczęściowa seria komiksów (na naszym rynku mamy dostępne wydanie zbiorcze) Marka Millara i Gorana Parlova, która zabiera czytelnika na wielką międzygalaktyczną przygodę. Czy wycieczka ta będzie satysfakcjonująca? O tym można się przekonać, czytając poniższą recenzję.

Bohaterem albumu jest Duke McQueen. Mężczyzna, który niegdyś przez przypadek znalazł się w zupełnie innym miejscu galaktyki niż powinien. Wyzwolił on również planetę, pod jarzma tyrana, powracając po wszystkim do swojej żony na Ziemi. Od tego momentu minęło ponad czterdzieści lat. Teraz jest on seniorem bliskim kresu swojego życia, który cierpi z powodu utraty ukochanej. Niespodziewanie jednak ponownie będzie on musiał wcielić się w rolę herosa. Ocalona przez niego niegdyś planeta ponownie znalazła się bowiem w ogromnym niebezpieczeństwie.

Fabuła Starlight: Gwiezdny Blask brzmi dość standardowo i dokładnie też taka jest. Mamy tutaj bowiem do czynienia z prostą dawką rozrywki, która wzorem filmów klasy B oddaje hołd klasycznym bohaterom sci-fi. Jeśli lubisz Bucka Rodgersa lub Flasha Gordona, to pozycja ta będzie dla ciebie niczym najwygodniejsze ciepłe kapcie, zakładane w celu oddania się relaksowi. Nie należy więc oczekiwać od tytułu niczego więcej.

Każdy, kto liczy tu na rozbudowane treści i wielowymiarowe postacie, poczuje się mocno zawiedziony. Historia od samego początku jest bowiem mocno przewidywalna. Tak naprawdę to już po kilku pierwszych stronach doskonale wiemy, jak całość się skończy. Postacie zaś są jednowymiarowe z wyraźnym podziałem na bohatera, jego pomocnika i złoczyńcę.

Pomimo tego wszystkiego całość czyta się z niekłamaną przyjemnością. Twórcy udaje się zanurzyć nas w narracji, która umiejętnie splata przeszłość i teraźniejszość w jedną całość. Śledzimy historię Duke’a jako wybawiciela innej rasy w pojawiających się retrospekcjach, a jednocześnie obserwujemy jego współczesne problemy (z kosmitami i podeszłym wiekiem). Nie brakuje tu wyrazistej akcji, odrobiny przemocy (podanej ze smakiem) oraz całkiem niezłego humoru.

Pozytywny odbiór albumu potęgują również przyjemne dla oka rysunki Gorana Parlova. Szczegółowość kadrów jest dość umowna, ale i tak udaje mu się nakreślić kolorowy i różnorodny świat, który znacząco przyciąga uwagę odbiorcy komiksu. Jest to ciekawe i udane połączenie komiksów srebrnego i złotego wieku z odrobiną nowoczesnego zacięcia.

Starlight: Gwiezdny Blask recenzja komiksu - przykładowy rysunek.
Przykładowy rysunek: Mucha Comics

Starlight: Gwiezdny Blask jest więc prostym, ale również bardzo udanym dziełem, po które powinni sięgnąć zarówno fani twórczości Marka Millara, jak i ci miłośnicy sci-fi, którzy szukają czegoś rozrywkowego do przeczytania.


  • Scenarzysta: Mark Millar
  • Ilustrator: Goran Parlov
  • Tłumacz: Marek Starosta
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Format: 180×275 mm
  • Liczba stron: 168
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Data wydania: 26 listopad 2018

Komiks do znalezienia na CENEO oraz sklepie wydawnictwa Mucha Comics. Po więcej dobrych komiksów zapraszam również na Komiksiarnia Katowice.


Starlight. Gwiezdny Blask.
7/10

Ocena:

Ocena komiksu Starlight. Gwiezdny Blask.Prosta, ale bardzo przyjemna w odbiorze pulpa sci-fi, która potrafi zapewnić fanom gatunku należytą dawkę rozrywki.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x