Moda na słuchawki typu Apple AirPods na dobre zagościła już na całym świecie. Nie każdy może i chce wydać majątek na taki sprzęt. Wtedy nie pozostaje nic innego jak tylko szukać tańszej alternatywy. Jedną z nich są słuchawki QCY T1C, które oferują odbiorcy coś więcej niż tylko niską cenę.
Słuchawki QCY T1C dostarczane są w niewielkim kartonowym pudełku z dość minimalistyczną graficznie obwolutą. W jego wnętrzu znajdziemy obok samych „pchełek”, twarde etui (stanowiące również stacje ładującą), dwie dodatkowe pary nakładek (rozmiar S i L), przewód USB – micro USB (do ładowania etui), skróconą instrukcję obsługi (bez rodzimego języka). Wyposażenie jest więc dość „standardowe”, ale tak naprawdę nic więcej użytkownikowi nie potrzeba do szczęścia.
Wygląd sprzętu to zawsze sprawa mocno subiektywna. Jedni pragną za wszelką cenę się wyróżniać, inni zaś chcą prostoty. QCY T1C zdecydowanie kierowane są do tej drugiej grupy odbiorców. Stylistyka słuchawek jest mocno stonowana, a projektanci postawili tu na „klasyczny” wygląd. Małe „fasolowe” słuchawki zostały wykonane ze standardowego tworzywa sztucznego. Nie jest to najlepszy materiał, ale też nie można przyczepić się do jego jakości (wygląda na dość trwały). Czerń sprzętu przełamana jest przez mały napis QCY i niewielką diodę sygnalizującą pracę (na obu słuchawkach). Poprawnie prezentuje się również dołączone do zestawu twarde etui. Wykonane jest ono solidnie, chociaż zastosowany tutaj plastik mocno łapie odciski palców. Obły kształt etui zaburzony jest przez niewielkie wcięcie na złącze micro USB. Jedyne, do czego można się tutaj przyczepić to brak zamknięcia, co niestety przełoży się na dostawanie się do środka kurzu.
Zdecydowanie najważniejszą kwestią w przypadku bezprzewodowych słuchawek dokanałowych, jest to jak leżą one w uchu. QCY T1C w tej kwestii sprawdza się wyśmienicie. Ich mały rozmiar oraz niewielka waga sprawiają, że bardzo wygodnie się z nich korzysta. Miękkie gumki oraz wydłużone tuby dźwiękowe nie powodują żadnego dyskomfortu. Słuchawki mocno siedzą w uchu, nie ma więc możliwości, aby wypadły (nawet podczas dość intensywnego uprawiania sportu). Dołączone do zestawu inne rozmiary gumek sprawiają, że prawie każdy będzie mógł je dostosować do własnych potrzeb, jeszcze bardziej poprawiając komfort użytkowania. Troszkę mniej entuzjastycznie można wypowiedzieć się na temat zastosowanego tutaj sterowania. Przyciski umieszczone na obu słuchawkach działają z lekkim oporem. Mając więc je założone i pragnąć np. zmienić słuchany utwór mimowolnie wciskamy je głębiej w przewód słuchowy.
Poruszając już kwestię sterowania, należy wspomnieć o spektrum dostępnych funkcji. Komendy możliwe do wywołania przez odpowiednie naciskanie przycisków to: włączenie/wyłączenie sprzętu; odebranie zakończenie połączenia; następny/poprzedni utwór; start/pauza utworu; głośność; przełączenie rozmowy na telefon/słuchawki. Przypisane fabrycznie komendy można swobodnie zmienić w dedykowanej słuchawką aplikacji (do pobrania z Google Play). Dzięki niej można spersonalizować urządzenie do własnych potrzeb (każdą słuchawkę z osobna). Obok tego znajdziemy tam również pięciopasmowy equalizer, w którym poprawimy jakość muzyki oraz funkcję szukania słuchawek, przywrócenia ich do ustawień fabrycznych czy czyszczenia historii sparowania.
Jeśli chodzi o łączność za pośrednictwem technologii bluetooth, to nic nie można sprzętowi zarzucić. Słuchawki szybko i sprawnie parują się między sobą, a następnie z wybranym przez nas urządzeniem. Deklarowany przez producenta zasięg to 10 metrów. Tak naprawdę jest on o połowę mniejszy (zależnie od miejsca), ale w zupełności wystarczy to do normalnego użytkowania.
Czas pracy słuchawek na w pełni naładowanej baterii to według producenta około 4 godzin. Nie są to liczby przekłamane i rzeczywiście przez taki czas można swobodnie słuchać muzyki. W 100% naładowane etui pozwala na czterokrotne naładowanie słuchawek (jego naładowanie zajmuje zaś około 3 godzin).
Słuchawki umożliwiają użytkownikowi prowadzenie rozmów telefonicznych, ale trzeba pamiętać, że nie jest to ich podstawowa funkcja i nie w tym celu zostały skonstruowane. Obie „pchełki” mają wbudowany mikrofon, który niestety obok głosu samego użytkownika zbiera również wszystkie możliwe inne odgłosy. O komfortowej rozmowie na zewnątrz można zapomnieć (mikrofon wyłapuje nawet najmniejszy szum wiatru), a w większym zgiełku prowadzenie telefonicznej dyskusji jest całkowicie niemożliwe.
Zdecydowanie lepiej sprzęt radzi sobie w kwestii jakości muzyki. Słuchawki QCY T1C naprawdę mile potrafią zaskoczyć, oferując znacznie lepszą jakość dźwięku, niż można byłoby się spodziewać po ich cenie. Na pierwszy plan na pewno wysuwa się niezły bas, który powinien zadowolić miłośników mocnych brzmień. Całkiem poprawnie (na fabrycznych ustawieniach) słuchawki radzą sobie również ze średnimi tonami, które dodatkowo zawsze można poprawić za pomocą equalizera w aplikacji. Nie można tutaj zbytnio również narzekać na scenę, jest ona co prawda trochę wąska, ale to już przypadłość wielu słuchawek tego typu (nawet o wiele droższych). Zdecydowanie najsłabiej słuchawki radzą sobie z tonami wysokimi. Brakuje im niestety wyrazistości i często są tłumione przez dominujący bas.
To czy warto sięgnąć po ten sprzęt to sprawa bardzo indywidualna i każdy musi zadecydować samemu. Jeśli jednak ktoś szuka „dobrych” bezprzewodowych słuchawek, nie oczekuje od nich „jakościowej perfekcji” i ma do wydania mniej niż 100 zł, to trudno będzie znaleźć coś bardziej sensownego do wyboru.
Jeśli ktoś jest zainteresowany ewentualnym zakupem słuchawek QCY T1C, to okazje na ten i wiele innych wartych uwagi sprzętów można szukać na www.hotshops.pl. Jest to miejsce, w którym użytkownicy umieszczają masę ciekawych okazji i promocji z przeróżnych sklepów internetowych i nie tylko. Można tam nie tylko dodać okazję, ale również takowe oceniać czy komentować – za wszystko otrzymuje się stosowne punkty, które później można wymienić na nagrody.