W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, że potrzebuje on odrobiny wartościowej popkultury na poprawę humoru. Nic nie sprawdza się wtedy lepiej niż dobra komediowa historia, która wywołuje na twarzy czytelnika szczery i szeroki uśmiech zadowolenia. Czy tak jest w przypadku Yakuza w fartuszku #1 autorstwa Kousuke Oono?
Głównym bohaterem mangi jest Tatsu mężczyzna, który po znalezieniu swoich drugiej połówki, postanowił całkowicie zmienić swoje dotychczasowe życie. Zajął się on prowadzeniem domu, pozwalając ukochanej na robienie zawodowej kariery. Funkcja „pana domu” nie byłaby niczym dziwnym, przecież wielu mężczyzn decyduje się na taki krok. W tym konkretnym przypadku trudno jednak mówić o normalności, biorąc pod uwagę fakt, czym zajmował się on wcześniej. Był on bowiem jednym z najgroźniejszych i najbardziej bezwzględnych członków Yakuzy, który gołymi rękami kład całe zastępy wrogich rodzin. Pewnego dnia zniknął on z półświatka, zostawiając mafijną rodzinę na rzecz tej prawdziwej.
Odpowiadając na pytanie zawarte we wstępie recenzji, bezsprzecznie należy stwierdzić, że mamy tutaj do czynienia z jedną z najlepszych mangowych komedii, jakie w ostatnich latach pojawiły się na rynku. Absurdalność pomysłu jest tak urzekająca i mocno wciągająca, że dosłownie od pierwszej strony manga nas uzależnia od siebie. Nie należy jednak oczekiwać od tytułu jakieś głębokiej i porywającej fabuły. W pierwszym tomie serii poza kilkoma informacjami przybliżającymi nam postać głównego bohatera i część jego przeszłości, autor stawia na epizodyczne mocno humorystyczne wydarzenia. Opieka nad dzieckiem sąsiadki, „walka” o towary w supermarkecie czy sprzątanie domu. Prozaiczne życiowe sytuacje są tutaj wypełnione po brzegi szalonymi gagami, które powinny rozbawić każdego.
Bardzo istotną częścią tytułu jest dobra oprawa graficzna. Autor wypełnia kolejne kadry swojej mangi rysunkami, w których nie brakuje szczegółowości, dopracowanego cieniowania i zabawy kontrastem. Sprawia to, że kolejne panele mangi są dość wyraziste i mocno się wyróżniają. Jest to wszystko o tyle istotne, że to właśnie rysunki zapewniają tytułowi wyraźny sznyt komediowy. Komedia sytuacja wymaga wyrazistego przekazu wizualnego, który jest tutaj najwyższych możliwych lotów.
Yakuza w fartuszku #1 to mangą, które pochłonie się błyskawicznie z wielkim zadowoleniem, a po lekturze będzie odczuwać się przemożną chęć sięgnięcia po następny tomik. Nich to będzie najlepszą rekomendacją tego tytułu, który urasta do miana wielkiego hitu.
Polecam:
OCENA:
Krótko:
Rewelacyjna komedia, która potrafi wywołać u czytelnika niekontrolowane wybuchy śmiechu.
[…] odsłona serii opiera się na tych samych schematach co początek. Tytuł (przynajmniej jak na razie) nie podąża za jasno wyznaczoną linią fabularną, skupiając […]