Dawno, dawno temu wydawnictwo Egmont obok świetnych komiksów miało w swojej ofercie również mangowe propozycje. Są to jednak czasy tak bardzo odległe, że pamiętają o nich jedynie najstarsi miłośnicy popkultury. W tej materii zaczyna się jednak coś zmieniać i katalog firmy w ostatnim okresie powiększył się o kilka nowych mangowych tytułów. Jednym z nich jest album Star Wars: Leia tom 1, czyli coś, co zdecydowanie powinno zwrócić uwagę geeków (i nie tylko).
Manga osadzona w uniwersum Gwiezdnych Wojen nie jest może całkowitym novum, ale na rynku nie mamy zbyt wielu takich tytułów. Z tym większą ciekawością chce się sięgnąć po Star Wars: Leia tom 1, aby przekonać się o tym, czy podobnie jak książki i standardowe komiksy pozycja ma potencjał do zapewnienia solidnej dawki rozrywki.
Zanim przejdziemy do rozwinięcia tej kwestii, trzeba w kilku słowach napisać, z czym tak naprawdę mamy tu do czynienia. Historia, z którą mamy tu przyjemność obcować jest oparta na książce Claudi Gray pod tym samym tytułem. Amerykańska pisarka specjalizuje się w kreśleniu powieści dla „młodych dorosłych” i takim właśnie typem literatury jest wspomniana publikacja.
Jak sam tytuł mangi wskazuje, centralną częścią historii jest Leia Organa. Księżniczka, która w przyszłości ma objąć po swoich rodzicach władzę na planecie Alderaan. Zanim jednak stanie się ona pełnoprawną spadkobierczynią tronu, musi przejść przez trzy bardzo ważne dla siebie wyzwania. Pierwsza połowa mangi skupia się właśnie na ukazaniu życia nastoletniej (szesnastoletniej) księżniczki i tego jak stara się ona sprostać stawianym jej oczekiwaniom. Uwolniona spod opiekuńczych skrzydeł rodziców i bezpiecznego pałacu, zaczyna ona poznawać świat (ze swoim brutalnym obliczem) i jednocześnie coraz lepiej przygotowując się do roli przyszłego władcy. W dalszej części historia nabiera wyraźnego tempa, na scenę wkracza Rebelia, a Leia powoli zaczyna dążyć w stronę przyszłości, która powinna być dobrze znana każdemu miłośnikowi oryginalnej filmowej trylogii.
Scenariusz mangi, podobnie jak książki, na której została ona oparta, nie jest może czymś nadmiernie „rewolucyjnym”. Trudno jest bowiem zaskoczyć czymś czytelnika, kiedy trzeba oprzeć się na pewnych sprawdzonych ramach znanej historii. Pomimo tego Claudia Gray serwuje odbiorcy swój własny i nader przyjemny w odbiorze pomysł na zaprezentowanie przeszłości znanej bohaterki. Miło jest poznać wycinki życia Lei, których nie znamy z filmów, a które w dość znaczący sposób ukształtowały jej przebojowy i bezpardonowy charakter. Opowieść jest na tyle fascynująca i angażująca, że kolejne kartki pochłania się z niekłamaną przyjemnością i z wielką ochotą chce się sięgnąć po kolejny tom.
Kolejnym powodem, dla którego warto zwrócić uwagę na ten tytuł, jest jego oprawa graficzna. Za ilustracje odpowiada tu mangaka Haruichi, który naprawdę wyśmienicie zwizualizował scenariusz. Trzyma się on typowo mangowego stylu, jednocześnie dbając o szczegółowość poszczególnych plansz i świetnie kreśląc projekty postaci. Pozwala on sobie również na własną (udaną), kreatywność w ukazaniu bohaterów nie powielając twarzy aktorów znanych z filmów.
Star Wars: Leia tom 1 jest więc naprawdę dobrym początkiem ciekawej serii, która powinna zainteresować nie tylko fanów Gwiezdnych Wojen, ale również miłośników mangi.
- Scenarzysta: Claudia Gray
- Ilustrator: Haruichi
- Tłumacz: Alex Hagemann
- Wydawnictwo: Egmont
- Format: 148×210 mm
- Liczba stron: 184
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Druk: czarno-biały
Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki. Tom 1.
Ocena:
Początek mangowych przygód Lei Organy, które mają potencjał do zapewnienia odbiorcy solidnej dawki prostej rozrywki.
[…] Pierwszy tom serii czytało się naprawdę bardzo dobrze i tak też jest w przypadku drugiej odsłony. Claudia Gray serwuje tu odbiorcy naprawdę niezłą i angażującą historię młodej księżniczki, dodając do tego pełno mniej lub bardziej oczywistych nawiązań do filmowej sagi. […]