Komiksowa adaptacja novelki autorstwa Kumo Kagyu to porcja dość brutalnej treści tylko dla dorosłych. Jeśli więc kogoś nie odstrasza tego rodzaju zawartość i szuka mrocznej i mocnej porcji fantastyki, to powinien się on zainteresować mangą Goblin Slayer #1.
Świat fantasy pełen przemocy.
Zaserwowana tutaj historia zaczyna się dość sztampowo. Początkująca grupa poszukiwaczy przygód decyduje się na zadanie polegające na zlikwidowaniu zagrożenia, jakie stanowią gobliny. Do drużyny dołącza młoda kapłanka, która dopiero co stała się pełnoprawnym członkiem gildii. Pewni siebie poszukiwacze, bardzo mocno nie doceniają przeciwnika. Już na samym początku wpadają oni w zasadzkę zielonych stworów. Wystarczyła tylko chwila, aby ich życie przerodziło się w pasmo piekielnej udręki, w której krew leje się gęsto, śmierć zbiera swoje żniwo, a kobiety stają się obiektem seksualnej napaści. Z krwawego pogromu ratuje się tylko wspomniana kapłanka i to tylko za sprawą „zabójcy goblinów”, który znalazł się we właściwym miejscu we właściwym czasie. Po takim mocnym wstępie czytelnik ma okazję trochę lepiej przyjrzeć się tytułowemu bohaterowi i odrobinę lepiej poznać realia otaczającego go świata.
Brutalność, erotyka i humor.
Zdecydowanie nie jest to tytuł, o którym można byłoby napisać, że posiada porywającą fabułę. Historia przedstawiona w pierwszej części jest poprawna, ale również dość sztampowa pod pewnymi względami. Znajdziemy tutaj magię, poszukiwaczy przygód, fantastyczne potwory (z największym naciskiem na gobliny) i sprawdzony motyw zemsty. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze mocna akcja i szczypta prostego humoru. Podobnych dzieł na rynku mamy całą masę, nic więc dziwnego, że autor oryginalnej powieści postanowił jakoś wyróżnić swoje dzieło. Poszedł on w kierunku treści, które przekraczają barierę poprawności politycznej i mogą wzbudzać, w co niektórych odbiorcach mocne emocje. Manga pod tym względem stara się być wierna oryginałowi. Mamy więc tutaj mnóstwo brutalności i pewną dawkę erotyki, czyli zawartość tylko dla dorosłego czytelnika i to zdecydowanie nie o słabych nerwach. Pomimo tego, że scenariusz nie jest nadmiernie porywający, to i tak potrafi on na tyle zaciekawić odbiorcę, że chce się sięgnąć po kolejną odsłonę. Głównie jest to zasługa dość tajemniczego głównego bohatera, który z jednej strony jest „bohaterem” z drugiej bezwzględnym zabójcą, który nie przepuści żadnemu goblinowi (nawet jeśli jest to dziecko).
Rysunki.
Zdecydowanie najlepszym aspektem mangi jest jej oprawa graficzna. Połączone zostają tutaj naprawdę nieźle wykonane lokacje (wykorzystujące np. mrok otoczenia i światło pochodni), świetna dynamika akcji oraz dobre projekty potworów i postaci. Całość tworzy dość szczegółowe plansze, które potrafią przykuwać uwagę odbiorcy. Jedyne, do czego można się tutaj przyczepić to kilka paneli eksponujących walory młodych bohaterek, co jest kompletnie niepotrzebne i nic niewnoszące do samej historii.
Dla miłośników dark fantasy.
Goblin Slayer #1 to pozycja, która zdecydowanie nie każdemu przypadnie do gustu. Jeśli jednak jest ktoś miłośnikiem dark fantasy, nie przeszkadzają mu bardzo pikantne treści i jest również gotów przymknąć oko na pewno niedociągnięcia tytułu, to jak najbardziej, może sięgnąć po tą pozycję.
Zarówno ten tytuł, jak i inne mangi można znaleźć w sklepie Komiksiarnia.pl
Polecam:
OCENA:
Goblin Slayer #1.
Dawka nieźle narysowanej mrocznej fantastyki z dużą porcją przemocy, krwi i treści erotycznych dla dorosłych. Jeśli kogoś tego typu treści nie odrzucają i nie zalicza się do osób o słabych nerwach, to jak najbardziej może sprawdzić ten tytuł.
[…] łączy on siły z elfią łuczniczką i dwoma jej towarzyszami, aby w towarzystwie uratowanej (w części pierwszej) kapłanki zmierzyć się z „goblińskim” zagrożeniem. Misja ta zdecydowanie nie będzie […]