Yakari i białe futro to już jedenasta część przygód małego Indianina, która pojawiła się na naszym rynku. Jak zawsze w albumie na młodszego czytelnika czeka spora porcja przygody i dobrego humoru.
Życie plemienia Siuksów nie należy do łatwych. Ciągła wędrówka w poszukiwaniu nowych terenów łowieckich to tylko jeden z problemów. Teraz dodatkowo lud naraził się na gniew ogromnego orła, który sprawia, że duch Indianina zostaje uwięziony w Krainie Mroku. Ratunkiem dla swoich towarzyszy może być Yakari i jego zdolność porozumiewania się ze zwierzętami. Młody dzielny chłopak wyrusza więc w wysokie góry, aby odnaleźć potężnego podniebnego drapieżnika. Czekać będzie tam na niego sporo niebezpiecznych wyzwań, z którymi będzie musiał sobie jakoś poradzić.
Każda kolejna część Yakariego opiera się na tych samych sprawdzonych zasadach. Job tworzy historię, która ma zapewnić młodemu miłośnikowi komiksów odpowiednią porcję widowiskowości, szczyptę dramatyzmu, dawkę humoru oraz treści moralizatorskie. Nie inaczej jest w przypadku recenzowanego albumu. Yakari boryka się tutaj z licznymi niebezpieczeństwami, będąc jednak mocno zdeterminowanym do wykonania powierzonego mu zadania. Jego poczucie obowiązku wiąże się z silnymi uczuciami łączącymi go z całym plemieniem. Ważną część historii pełni również jego zdolność porozumiewania się ze zwierzętami, dzięki czemu często uzyskuje on ich pomoc (co zostaje pokazane na zasadzie partnerstwa i wielkiego szacunku dla matki natury). Humor w głównej mierze opiera się na gagach sytuacyjnych. Nie jest on tak rozbudowany, jak np. w serii Lucky Luke, został jednak doskonale dostosowany do młodszego czytelnika, który jest grupą docelową całej serii.
Niczego złego nie można również napisać na temat warstwy artystycznej. Derib jak zawsze serwuje wpadające w oko kolorowe cartoonowe rysunki, które stają się idealnym uzupełnieniem fabuły. Dodatkowo potrafi on naprawdę nieźle narysować kadry pokazujące surowość i piękno przyrody.
Yakari i białe futro jest więc komiksem dla najmłodszych, który powinien zapewnić im masę doskonałej zabawy. Każda z części to osobna historia, więc jeśli nawet ktoś nie miał okazji sprawdzania wcześniejszych odsłon, to czytanie może zacząć od dowolnego numeru.
Polecam:
OCENA:
Yakari i białe futro.
Solidna dawka przygody, widowiskowości i humoru, która powinna zapewnić młodym miłośnikom komiksów, sporą dawkę przyjemnej rozrywki.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.