Cytując słowa widniejące na tylnej okładce albumu: “Pierwotny to nieziemska i poruszająca serce opowieść w której fantastyka naukowa zderza się z thrillerem z czasów zimnej wojny”. Czy jest to więc kolejny wielki hit autorstwa Jeffa Lemire? O tym można się przekonać, poświęcając kilka minut na przeczytanie recenzji.
Akcja albumu przenosi nas w czasy trwającej zimnej wojny i wielkiego kosmicznego wyścigu pomiędzy USA i Związkiem Radzieckim. Sowieci jako piersi w 1957 roku wysłali w kosmos żywe stworzenie (psa Łajkę). Amerykanie nie mogli być w tej kwestii gorsi i dwa lata później na podbój nieznanego wyruszyły małpy Baker i Able. Oba stworzenia w prawdziwej historii powróciły na naszą planetę żywe (w przeciwieństwie do biednego pieska), aby zostać poddane szczegółowym badaniom. W alternatywnej wizji przeszłości Lemire ich los potoczył się zupełnie inaczej. Nie poniosły one jednak śmierci, a zostały uprowadzone przez nieznaną siłę. Wydarzenie to tak mocno wstrząsnęło oboma krajami, że postanowiły one zamknąć projekty kosmiczne i ukryć prawdę przed opinią publiczną. Politycy nie docenili jednak nieposkromionej ciekawości człowieka i przemożnej chęci zdobywania wiedzy niektórych jednostek jak profesor Pembrook.
Zarys fabuły brzmi jak mocno intrygujący thriller sci-fi, w którym Lemire kolejny raz pokazał swój twórczy geniusz. Rzeczywistość nie jest już jednak tak kosmicznie „różowa”. Historia jaką tutaj otrzymujemy, jest co najwyżej poprawna, szczególnie biorąc pod uwagę potencjał i możliwości twórcy. Autor wielokrotnie udowadniał, że potrafi kreślić nietuzinkowe, wielowymiarowe i mocno skomplikowane opowieści, w których nic nie jest nazbyt oczywiste (chociażby recenzowana na stronie seria Gideon Falls). Jednak coś, co sprawdza się w przypadku dłuższych serii, niekoniecznie musi zachwycać w krótszej i bardziej zamkniętej formie. Tak właśnie jest w przypadku tego albumu, gdzie nadmiar pomysłów i piętrzące się niedopowiedzenia momentami mogą być frustrujące (nie pisząc już o bardzo otwartym zakończeniu).
Ponarzekać można również troszkę na sam rozwój fabuły. Początkowo album serwuje naprawdę niezłą treść utrzymującą „zimnowojenne” napięcie i skupiającą się na spiskach oraz wielkich tajemnicach rodem z Archiwum X. Z kolejnymi przeczytanymi stronami idzie jednak zauważyć, jak scenariusz coraz więcej miejsca poświęca treści mającej wywołać u czytelnika refleksję nad wykorzystywaniem przez człowieka zwierząt do naukowych eksperymentów. Komiks nie staje się przez to nadmiernie „proekologiczny”, ale takie rozwinięcie fabuły niekoniecznie każdemu będzie musiało pasować. Sytuację na szczęście ratują całkiem nieźle napisane postacie i kilka zaskakujących zwrotów akcji (mogłoby być ich jednak znacznie więcej).
Partnerem Jeffa Lemire w tworzeniu tego dzieła był Andrea Sorrentino. Na warstwę graficzną albumu nie można więc w ogóle narzekać, a jeśli ktoś jest fanem twórczości włocha, to będzie rysunkami zachwycony. Jak zwykle bawi się on układem paneli, tak aby zadziwić odbiorcę i znacząco podsycić emocje/klimat wybranych scen.
Pierwotny jest więc albumem, któremu trochę brakuje do innych „genialnych” dzieł Lemire. Świetna oprawa graficzna to trochę za mało, aby zachwycić odbiorcę. Gdyby tylko do tego historia była bardziej spójna i mniej przesadnie skomplikowana, mielibyśmy tu do czynienia z kolejnym hitem. Stało się jednak inaczej i tytuł raczej kierowany jest tylko do największych miłośników twórczości autora albo czytelników, którzy nie mają wobec niego nazbyt wygórowanych oczekiwań.
- Scenarzysta: Jeff Lemire
- Ilustrator: Andrea Sorrentino
- Wydawnictwo: Mucha Comics
- Liczba stron: 176
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
Pierwotny.
Ocena:
Ciekawa koncepcja fabularna, która nie została jednak należycie wykorzystana i trudno album ulokować w gronie najlepszych dzieł Jeffa Lemire. Jest to raczej dobry przeciętniak, po który można sięgnąć w wolnej chwili.