Recenzja komiksu – Ocaleni: Anomalie Kwantowe.

Ocaleni: Anomalie kwantowe recenzja

Bezkres kosmosu, niezbadane planety, nieprzewidziane najróżniejsze niebezpieczeństwa i grupa ocalałych, którzy muszą sobie radzić z przeciwnościami losu. Tego typu treści miłośnicy rozbudowanego sci-fi znajdą w albumie Ocaleni: Anomalie Kwantowe, który pojawił się w ofercie wydawnictwa Egmont.

Zaserwowana tutaj czytelnikowi historia zalicza się do grona cenionego i popularnego uniwersum Aldebarana. Nie ma jednak konieczności znajomości wcześniej wydanych pozycji. Ocaleni: Anomalie Kwantowe jest bowiem spin-offem cyklu, po który może sięgnąć dosłownie każdy miłośnik sci-fi.

Seria Ocaleni oryginalnie zamyka się w pięciu albumach. W przypadku naszego wydania, mamy do czynienia ze zbiorczym tomem, pozwalającym poznać historię w całości bez konieczności czekania na kolejne odsłony.

Ocaleni: Anomalie Kwantowe recenzja - grafika 1
Przykładowe plansze: Egmont Polska

Fabuła skupia się tutaj na grupce kosmicznych kolonistów, którzy przemierzali bezkres galaktyki, aby rozpocząć nowe życie w odległych zakątkach wszechświata. Niestety nie wszystko poszło tak, jak było planowane. W wyniku katastrofy wylądowali oni na zupełnie obcej planecie. Miejscu, które tylko pozornie wydaje się być przyjazne dla człowieka. Szybko przed rozbitkami zaczynają się piętrzyć nowe problemy, z którymi będą musieli sobie jakoś radzić.

Zarys scenariusza może wydawać się dosyć „standardowy”. Pochłaniając jednak kolejne strony dzieła, przekonujemy się o tym, że historia szybko zaczyna nabierać wielowymiarowości i znaczącej głębi. Autor słynie z kreślenia niezwykłych i mocno złożonych opowieści sci-fi. Nie inaczej jest w przypadku tego komiksu, gdzie wykreowany przez niego świat opiera się na rozbudowanych zależnościach zarówno geograficznych, jak i biologicznych. Każdy element świata jest więc doskonale przemyślanym i mocno angażującym dla czytelnika elementem tła.

Na pierwszym planie znajdują się oczywiście bohaterowie o naprawdę bardzo realistycznych sylwetkach. Świetnie kontrastują oni z wyimaginowanym środowiskiem, w którym przyszło im egzystować. Epatują oni najróżniejszymi emocjami, które dosyć bezpośrednio wpływają na relacje zachodzące pomiędzy nimi. Wszystko to (bohaterowie, świat) sprawia, że historia potrafi trzymać w napięciu i mocno pobudza ciekawość oraz wyobraźnię czytelnika.

To jednak nie wszystko, co ma do zaoferowania tytuł. Pod wierzchnią warstwą walki o przetrwanie na niezbyt gościnnym świecie, scenarzysta stara się poruszać również wiele głębszych tematów. Jednym z nich jest, chociażby miejsce kobiet w społeczeństwie i ich wpływ na grupę/otoczenie. Panie odgrywają w historii bardzo ważną rolę, będąc bezkonkurencyjnymi gwiazdami, na tle których w wybranych scenach mogą zabłysnąć inni bohaterowie. Ważne jest również to, że tego typu treści na całe szczęście nie są zbytnio przesadzone i nie wpadają one z czasem w feministyczną papkę.

Komiks oferuje również obok niezłego scenariusza, bardzo przyjemne dla oka rysunki. Oprawa graficzna potrafi mocniej wciągnąć odbiorcę w wykreowany świat, ponadto wielokrotnie pokazywane emocje bohaterów, mogą być dla czytelnika bardzo sugestywne.

Ocaleni: Anomalie Kwantowe są więc naprawdę solidnym kawałkiem wciągającego sci-fi, które swoim poziomem dorównuje takim tuzom gatunku jak Herbert, Asimov czy Palmer. Jeśli więc tylko ktoś jest fanem tego gatunku, to zdecydowanie powinien sięgnąć po tę pozycję (jest ona warta każdej wydanej na nią złotówki).


  • Scenarzysta: Leo
  • Ilustrator: Leo
  • Tłumacz: Wojciech Birek
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Format: 216×285 mm
  • Liczba stron: 252
  • Oprawa: Twarda
  • Druk: kolor

Komiksiarnia Dobra popkultura

Ocaleni. Anomalie kwantowe.
9.5/10

Ocena:

Wciągająca i zachwycająca dawka sci-fi, która powinna znaleźć się w biblioteczce każdego fana tego gatunku.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x