Magia, emocje i otaku – recenzja komiksu Nocny krzyk

Nocny krzyk recenzja

Borja Gonzalez to nazwisko, które powinno być znane rodzimemu miłośnikowi komiksu za sprawą tytułu Black Holes. Pozycja ta była mocno nietuzinkowa, przez co potrafiła przyciągnąć uwagę czytelników. Czy tak też jest w przypadku albumu Nocny krzyk, który pojawił się w ofercie wydawnictwa Non Stop Comics?

Scenariusz przenosi nas do bliżej nieokreślonego miasteczka, w którym Teresa prowadzi swoją małą księgarenkę ezoteryczną. Znaleźć można w niej pozycję okultystyczne, fantastyczne i horrory. Ta pierwsza kategoria jest również czymś, czym bohaterka zajmuje się po godzinach swojej pracy. Pewnego dnia po zamknięciu księgarni udaje się ona do lasu, gdzie przywołuje demona. Okazuje się nim Laura – otaku, które spełnia każde życzenie przywołującego. Problem jest jednak taki, że Teresa sama nie wie czego chce. Oznacza to, że owa dwójka spędzi ze sobą sporo czasu. Ich dopełnieniem staje się dodatkowo Matylda (nastolatka często odwiedzająca księgarnię), która jest równie „nietuzinkowa”, jak pozostałe bohaterki.

Nocny krzyk - recenzja - rysunek 1
Przykładowe plansze: Non Stop Comics

Powyższy krótki opis fabuły, powinien każdego czytelnika uświadomić, że Nocny krzyk to album, który mocno wyłamuje się z głównego nurtu. Podobnie jak wspomniane Black Holes, mamy tu do czynienia z dziełem, które bardzo trudno jest zaszufladkować w jednej konkretnej kategorii. Mamy tu do czynienia z elementami fantastyki, dramatu, obyczajówki i komedii. Jednocześnie żaden z tych elementów nie jest dominujący, aby móc łatwo zaszufladkować tytuł.

Borja Gonzalez to twórca, który nie lubi bawić się pewnikami. Tworzone przez niego scenariusze są więc bardzo złożonymi tworami, w których poetycka narracja prowadzi czytelnika po historii i pozwala mu wyciągać z niej własne indywidualne wnioski. W celu lepszego zrozumienia treści nie pozostaje tutaj nic innego jak tylko dać się ponieść rozmową toczonym przez trójkę postaci, jednocześnie zwracając uwagę na każdy nawet najdrobniejszy detal scenariusza.

W sporym uproszczeniu album można określić mianem fantastyki wymieszanej z kroniką społeczną, w której nie brakuje humoru, jak i wyrazistych emocji. Snuta przez twórcę opowieść o pragnieniach, lękach, marzeniach i troskach potrafi być zarówno spektakularna i mocno intymna.

Cała ta melancholijno-poetycka otoczka ma możliwość zaprezentowania się w pełnej krasie, dzięki ciekawej oprawie graficznej. Bohaterowie pozbawieni szczegółów anatomicznych (szczególnie twarzy) zadziwiająco dobrze potrafią emanować najróżniejszymi emocjami, stając się podstawą, wokół której budowany jest cały komiks. Całości dopełnia tu wszechobecna błękitna barwa, nadająca tytułowi „nocnego” klimatu.

Nocny krzyk - recenzja - rysunek 2

Nocny krzyk można więc uznać za „magiczną” opowieść o ludzkich problemach i marzeniach, która wymyka się pewnym standardowym schematom. „Nietuzinkowość” tytułu sprawia jednak, że nie każdy będzie pozycją zachwycony i raczej jest ona kierowana do czytelników pragnących czegoś „niezwykłego”.


  • Tłumacz: Iwona Michałowska – Gabrych
  • Wydawnictwo: Non Stop Comics
  • Format: 178×245 mm
  • Liczba stron: 144
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolor

Komiksiarnia Dobra popkultura

 

Nocny krzyk.
7.5/10

Ocena:

Borja Gonzalez kolejny raz udowadnia, że potrafi tworzyć mocno „niesamowite” dzieła, które stają się czymś więcej niż tylko prostą popkulturową rozrywką.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x