Koszmar dzisiejszego lata – recenzja gry The Quarry

The Quarry recenzja

Lata 80. przeżywają swoisty renesans. Doskonałym przykładem tego może być najnowsza gra wydana przez 2K Games – The Quarry. Czy ten swoisty hołd dla złotej ery slasherów zasługuje na uwagę i jest godny poświęcenia mu swojego cennego czasu?

Supermassive Games to studio odpowiedzialne za wydanie takich gier jak Men of Medan, Until Down czy Little Hope. Produkcje te ciężko nazwać pełnoprawnymi grami, zdecydowanie bliżej im do filmów interaktywnych, gdzie poprzez pewne decyzje mamy wpływ na to, co stanie się z naszymi postaciami. Tak też jest w przypadku tytułu The Quarry. Produkcja przywodzi na myśl stare dobre kino grozy lat osiemdziesiątych. Czy warto więc wydać ponad 200 złotych na ten tytuł?

The Quarry recenzja - grafika 1

Lato ma się ku końcowi, grupa opiekunów letniego obozu powoli pakuje się, aby wrócić do swoich domów. Jeden z nich zakochany w dziewczynie Emmie postanawia jednak pokrzyżować plany ekipy – aby ostatnią noc spędzić na terenie obozu. Liczy one, że uda mu się zdobyć serce wybranki. Nie wie, że przez swoją decyzję, życie jego i reszty grupy zmieni się na zawsze nie do poznania. Brzmi jak standardowa fabuła typowego slashera? Tym dokładnie jest The Quarry – schematyczną opowieścią spod znaku grozy wzorowaną na kinie lat osiemdziesiątych.

Obecność takich person jak Ted Raimi, David Arquette czy Lin Shaye mówi sama za siebie. Osoby te znane są każdemu miłośnikowi horrorów z takich produkcji jak Krzyk czy Koszmar z ulicy wiązów. Sceneria gry osadzona jest typowym obozie letnim – gdzie przecież rozgrywał się Piątek Trzynastego, a nasze wybory ścieżek zapisywane są na fikcyjnych kasetach VHS. Do tego dochodzi klimatyczna muzyka i młodzi dorośli w roli głównych bohaterów – spajając to wszystko w jedną sentymentalną podróż do poprzedniej epoki.

Warto zastanowić się nad tym, co definiuje grę komputerową? Oto jest pytanie! Gra komputerowa to rodzaj oprogramowania komputerowego przeznaczonego do celów rozrywkowych bądź edukacyjnych (rozrywka interaktywna) i zazwyczaj wymagającego od gracza pokonywania wyzwań wyznaczonych przez jej twórców. Gdyby w tak bardzo podstawowym aspekcie rozpatrywać The Quarry to naprawdę z gry komputerowej zostało tutaj niewiele. Elementy QTE zostały tutaj zminimalizowane do poruszania gałką w lewo lub w prawo albo do naciskania jednego przycisku. Szczerze to samych sekwencji jest na tyle mało, że równie dobrze mogłoby ich nie być. Jedyne co naprawdę wpływa na rozgrywkę to decyzje (tutaj ścieżki), które podejmujemy od czasu do czasu w grze.

Co ciekawe gra nie ma jakiegoś konkretnego celu. Nieważne, jakie będziecie podejmować decyzje. Po prostu na koniec The Quarry dostaniecie jedno z kilku możliwych zakończeń. Więc nawet jeśli uśmiercicie wszystkich bohaterów w końcowym akcie, to po prostu zobaczycie najgorszy z możliwych finałów. Co ciekawe sugeruje nam to sam wydawca, dając nam możliwość włączenia tzw. trybu filmowego – gdzie wybieramy sobie możliwe zakończenie i oglądamy The Quarry jako animowane kino grozy. Nie wiem jak wy, ale dla mnie taka marginalizacja roli gracza jest po prostu żenująca.

The Quarry recenzja - grafika 2

Pojawia się więc pytanie, czy warto w ten tytuł zagrać, albo raczej go obejrzeć? Jednoznaczna odpowiedź będzie dość trudna. The Quarry to bowiem produkcja mocno specyficzna. Jest to bardziej interaktywny hołd dla horrorów mających swoją złotą erę cztery dekady temu. Prawdziwy gracz może tutaj się wynudzić i dostać solidnej dawki irytacji – bo jest właściwie zbędny. Mimo wszystko przy tytule bawiłem się znakomicie, wynika to zdecydowanie z mojego zamiłowania do slasherów oraz sentymentu za latami osiemdziesiątymi. Jeśli więc kochacie Jasona lub pijecie zdrowie Michaela Myersa, to będziecie zachwyceni. Jeżeli jednak lubicie klasyczne survival horrory, w których to wy gracie główną rolę, to sięgnijcie, chociażby po najnowszego Residenta.

Gra była ogrywana na PS4.


Komiksiarnia Dobra popkultura

The Quarry.
8/10

Ocena:

The Quarry to hołd dla klasycznych slasherów takich jak Piątek Trzynastego i jest to hołd bardzo udany! Mamy jednak do czynienia bardziej z filmem interaktywnym niż z prawdziwą grą. Rola gracza zostaje tutaj bowiem bardzo mocno zmarginalizowana.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x