W sieci kłamstw i zdrady – recenzja komiksu Niesłychane Losy Ivana Kotowicza #4

Niesłychane Losy Ivana Kotowicza #4 - recenzja komiksu

Honor zdrajcy to czwarty i przedostatni tom przygód niesamowitego Ivana Kotowicza, który swoimi bojowymi zdolnościami i kocim urokiem mocno przykuł uwagę rodzimych fanów komiksów.

W albumie Niesłychane Losy Ivana Kotowicza #4 fabuła wkracza w decydującą fazę, przygotowując czytelnika na swój wielki finał. Koniec, w którym będzie uczestniczył oczywiście główny bohater, który nie jest już niewinnym kotkiem, jakiego poznaliśmy na początku historii. To, czego doświadczył mocno wpłynęło zarówno na jego psychikę, jak i zachowanie. Ma on już dość wszechobecnych kłamstw, półprawd, sekretów i wykorzystywania przez innych. Braterstwo, przyjaźń czy walka o dobro kraju okazały się jedną wielką mrzonką i obłudą. W takich realia nie pozostaje nic innego jak dopuścić się zdrady i stanąć pomiędzy dwoma prawdziwymi „potworami” (profesorem Bremerem i sierżantem Ejsymontem). Wszystko w nadziei, że uda się przetrwać nadchodzącą wielką bitwę i tym samym zdobyć upragnioną wolność i przy okazji uratować świat.

Niesłychane Losy Ivana Kotowicza #4 - rysunek 1
Przykładowe grafiki: Kultura Gniewu

Kajetan Kusina to twórca, który lubi serwować czytelnikowi scenariuszowe niespodzianki. Udowodnił on to już we wcześniejszych tomach serii. Nie inaczej jest w przypadku albumu czwartego, gdzie zaburza on pewną chronologię historii. Tytuł rozpoczyna się od pokazania skutków wielkiej bitwy. Dopiero później mamy okazję obserwować ciąg wydarzeń, prowadzących do właśnie takiego końca. Pomimo tego, że znamy przyszłość (przynajmniej po części), nadal czekają tutaj na nas liczne zwroty akcji i fabularne zaskoczenia. Każda strona komiksu zapewnia sporą dawkę wrażeń, dzięki którym całość czyta się w błyskawicznym tempie. Widowiskowość scenariusza to jednak tylko jedna z jego zalet. Twórca w naprawdę niezłym stylu kreśli tutaj również skomplikowany obraz rzeczywistości, w której nie ma jasnego podziału na dobro i zło. Koci bohater znalazł się bowiem w matni, w której wydaje się, że każda droga prowadzi do złego zakończenia (kwestia tylko jak poważne będą jego reperkusje). Obserwujemy także nieustannie postępującą degenerację jego psychiki, która coraz trudniej razi sobie z nowymi problemami.

Niesłychane Losy Ivana Kotowicza #4 - rysunek 2

W przypadku oprawy graficznej albumu trudno mówić o jakiejkolwiek zmianie. Od samego początku serii rysunki Michała Ambrzykowskiego stanowią idealne uzupełnienie historii. Bardzo mocną stroną jego prac są antropomorficzni bohaterowie i towarzyszące im emocje (doskonale oddane są na ich twarzach). Powodów do narzekania nie mają również fani widowiskowej akcji, która pokazana jest bardzo dynamicznie.

Niesłychane Losy Ivana Kotowicza #4 nie zawodzą więc pod żadnym względem i dostarczają fanowi serii gigantycznej dawki dobrej rozrywki. Oby ostatni tom był równie doskonały.

Niesłychane Losy Ivana Kotowicza #4  - rysunek 3


Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Weird fiction naprawdę wysokich lotów.
9/10

Ocena:

Doskonała część świetnej serii, która zapewnia odbiorcy zarówno dawkę widowiskowości, jak i ciekawej wielowątkowej złożonej fabuły. Tytuł, który naprawdę warto przeczytać.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x