Brutalne czasy – recenzja komiksu Nie przebaczaj

Nie przebaczaj - recenzja komiksu

Nie przebaczaj jak można przeczytać na tylnej okładce, to komiks będący gatunkowo mrocznym westernem mocno inspirowany filmami Tarantino i oryginalną trylogią „Gwiezdnych Wojen”. Takie forma autoprezentacji naprawdę mocno zobowiązuje, można jednak zapewnić, że nie są to przechwałki niemające przełożenia na rzeczywistość.

Brutalne Kresy

Treść komiksu skupia się na losach rodziny zamieszkałej na dalekich Kresach Wschodnich. Głowa rodu Eustachy po zakończeniu wielkiego konfliktu, z powodu odniesionych ran nie jest wstanie utrzymać żony i dziecka w stolicy. Wracają więc oni w swoje rodzinne strony na wschodnią granicę naszego państwa. Życie na Wschodnich Kresach do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych nie należy, pozwala jednak na w miarę spokojną egzystencję i powolny powrót do zdrowia. Wszystko się zmienia, kiedy okoliczne tereny zaczynają być nękane przez bandę komunistów pod wodza niejakiego Łazara. Grupa szczyci się swoją bezwzględnością i krwawymi najazdami na biedne wioski. Taki właśnie los spotyka rodzinę Eustachego, który zostaje brutalnie zamordowany tak samo, jak jego żona. Światkiem bestialstwa jest ich syn Tadeusz, któremu ledwie udaje się przeżyć. Od tego momentu całe jego życia skupione jest wokół jednej czynności – zemsty.

Rysunek 1

Westernowa zemsta

Mamy więc tutaj do czynienia ze scenariuszem dość typowym dla wspomnianego gatunku westernu, gdzie motyw zemsty jest wykorzystywany na wszelkie możliwe sposoby. Cała zaserwowana tutaj historia być może do najbardziej odkrywczych i złożonych nie należy, na pewno jednak potrafi ona zapewnić czytelnikowi odpowiednią dawkę emocji, akcji i rozrywki. Na początek czeka na nas solidny i długi wstęp, dzięki któremu nie tylko lepiej poznajemy realia przedstawionego świata, ale również całą gamę emocji, które do samego końca będą targać głównym bohaterem. Twórcy, decydując się na taki „wstępniak”, starają się zaprezentować powody poczynań mężczyzny i na swój sposób usprawiedliwić wszystkie jego działania. „Zemsta” staje się więc tutaj podstawowym wątkiem, wokół którego pojawiają się inne mniej znaczące odnogi fabularne.

Rysunek 2

Brutalne czasy

Sam motyw zemsty został już tak mocno „wykorzystany” w wielu innych tytułach, że tego rodzaju treści nie wzbudzają w większości miłośników dobrej popkultury już większych emocji. Na całe szczęście twórcy tego dzieła obok wyświechtanego wątku chęci wymierzenia „sprawiedliwości”, w naprawdę bardzo dobrym stylu zaprezentowali realia okresu międzywojennego. Jest to element, który ma szansę mocno zainteresować przynajmniej cześć potencjalnych czytelników. Oczywiście nie mamy tutaj do czynienia z komiksem historyczny, więc będą pewne przekłamania, niedopowiedzenia i nadinterpretacje. Nie mniej jednak scenariusz naprawdę intrygująco pokazuje realia tamtego okresu i funkcjonowania ludzi na Kresach, gdzie nic nie było nadmiernie czarno-białe, a życie często wymagało podejmowania skrajnych decyzji. Kuba Ryszkiewicz (scenariusz) nie boi się również dostarczyć odbiorcy naprawdę krwawej i przerażającej treści, która pokazuje całkowite odczłowieczenie niektórych jednostek tamtych czasów, co niestety jest prawdą historyczną. Na pewno więc po tytuł powinny sięgnąć tylko osoby dorosłe.

Rysunki

Szata graficzna komiksu utrzymana jest w czerni i bieli, co dodatkowo ma podkreślać mroczny, brudny klimat pokazywanych czasów i wydarzeń. Kreska Marianny Strychowskiej często bardzo twarda przypominająca swoją stylistyką szkic. W miarę kolejnych stron warsztat artystki coraz mocniej się jednak rozwija i potrafi ona kreślić naprawdę dobrze wyglądające plansze, gdzie nie brakuje dużej dawki realizmu, wyrazistości i brutalności. Na pewno grafika doskonale dopasowuje się do serwowanej treści i wspólnie ze scenariuszem tworzy jedną nierozerwalną całość.

Przykładowa plansza
Grafiki: alejakomiksu.com

Nie przebaczaj pomimo swojej pewnej wtórności fabularnej, jest naprawdę dobrym i wartym przeczytania tytułem o zemście i brudnych, brutalnych czasach, kiedy to życie potrafiło niewiele znaczyć. Całość pomimo ponad dwustu stron pochłania się bardzo szybko, a co najważniejsze lektura komiksu zapewnia zarówno odpowiednią dawkę rozrywki, jak i zmusza czytelnika do pewnych refleksji.


Dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

  • 7/10
    Fabuła - 7/10
  • 7/10
    Rysunki - 7/10
  • 7/10
    Wydanie - 7/10
7/10
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x