Recenzja komiksu – Moje rozstania z Laurą Dean.

Moje rozstania z Laurą Dean recenzja

Tamaki Mariko w swoim dziele Moje rozstania z Laurą Dean zabiera czytelnika w świat młodzieńczej miłości, gdzie piętrzą się najróżniejsze problemy zakłócające szczęśliwy związek dwójki młodych ludzi. Jeśli więc ktoś ma ochotę na dawkę romansu i dramatu w (w otoczce LGBT), zdecydowanie powinien zainteresować się tym tytułem.

Jedną z głównych bohaterek dzieła jest Frederica (AKA Freddy). Nastolatka wchodząca w wiek dorosły, otoczona wianuszkiem dobrych przyjaciół i mająca wsparcie kochającej rodziny. Jest ona również zadeklarowaną lesbijką, która do szaleństwa zakochana jest w tytułowej Laurze Dean. Niezwykle urodziwej i popularnej w szkole dziewczynie, która odwzajemnia to uczucie. Mogłoby się więc wydawać, że nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Niestety, ale ten związek przechodzi wiele naprawdę burzliwych momentów. Wszystko to dlatego, że Laura wciąż zdradza swoją ukochaną. Konsekwencją tego są dosyć bolesne rozstania, po czym zwabiona słodkimi słówkami i przeprosinami (niekoniecznie szczerymi), Freddy o wszystkim zapomina i ponownie zanurza się w bezgranicznej miłości. Niemożność wyrwania się z tej niekończącej się pętli, bardzo negatywnie oddziaływuje na bohaterkę i jej związki z resztą otoczenia (chociażby przyjaciółmi).

Moje rozstania z Laurą Dean recenzja - grafika 1

Nastoletnia miłość potrafi być wspaniała, ale również szorstka i szalona. W albumie Moje rozstania z Laurą Dean Tamaki Mariko postanawia zaprezentować czytelnikowi bardzo toksyczny obraz takiego związku, który ma ogromny wpływ zarówno na danego człowieka, jak i jego otoczenie. Tak jak zostało wspomniane we wstępie, decydując się sięgnąć po ten album, trzeba być gotowym na niezwykłą mieszankę romansu i emocjonalnego dramatu.

Ta powieść graficzna to coś więcej niż tylko pokaz wyniszczającej miłości. To przede wszystkim historia „podróży” Freddy, aby odkryć, zrozumieć i zaakceptować swoje własne wartości. Obok dosyć złożonej treści, autorka wykreowała tutaj również kilka naprawdę świetnie prezentujących się postaci, które wyłamują się z pewnych przyjętych stereotypów i dobrze zapadają w pamięć czytelnika (dotyczy to również bohaterów drugoplanowych).

Nie wszystko jest jednak w dziele idealne i zawsze można się do czegoś „doczepić”. W tym konkretnym przypadku chodzi o tłumaczenie przez autorkę powodów, dla których Freddy ciągle wchodzi w ten sam związek. Próba psychologicznego wytłumaczenia podejmowanych niektórych decyzji, jak dla mnie jest w kilku momentach najdelikatniej pisząc bardzo naciągana. Wszystko jest jednak bardzo mocno zależne od wieku czytelnika. Inaczej na przedstawiony problem będzie patrzył ktoś młody, a inaczej ktoś, kto powinien już powoli robić zapasy zniczy.

Najmniejszego powodu do narzekania nie ma za to, jeśli chodzi o oprawę graficzną albumu. Sztuka (Valero-O’Connell Rosemary) jest naprawdę zachwycająca. Lekka i przyjemna dla oka kreska (z delikatnymi naleciałościami mangowymi) w połączeniu z różowymi akcentami to coś, od czego naprawdę trudno jest oderwać wzrok. Rysunki w wielu scenach zajmują punkt centralny, tak aby podsycić emocje i w jeszcze ciekawszym stylu zaprezentować historię.

Moje rozstania z Laurą Dean pomimo pewnych swoich „niedociągnięć” są dosyć ciekawą powieścią romantyczno-dramatyczno-obyczajową. Tytuł najlepiej sprawdzi się w przypadku młodych/nastoletnich czytelników (15-20 lat), którzy najmocniej będą mogli utożsamić się z przedstawionymi tutaj niektórymi problemami.


  • Scenarzysta: Mariko Tamaki
  • Ilustrator: Rosemary Valero-O’Connell
  • Wydawnictwo: Kultura Gniewu
  • Format: 152×216 mm
  • Liczba stron: 290
  • Oprawa: miękka
  • Druk: czarno-biały/kolor

Komiksiarnia Dobra popkultura

Moje rozstania z Laurą Dean.
7/10

Ocena:

Niezwykła historia toksycznej miłości z wszelkimi problemami z tym związanymi, raczej kierowana do grona młodych dorosłych.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x