W retro klimatach – recenzja gry Okinawa Rush

Okinawa Rush - recenzja

Okinawa Rush to produkcja sfinansowana w ramach udanej kampanii na Kickstarterze, będąca wielkim hołdem twórców dla 16-bitowych klasyków. Jeśli więc ktoś z rozrzewnieniem wspomina czasy salonów arcade, filmów kung-fu na kasetach VHS i pragnie oddać się chwili intensywnej pixelowej rozrywki, to zdecydowanie powinien umieścić ten tytuł na swojej liście „do ogrania”.

Przynależność gatunkowa tytułu zalicza go do grona scrollowanych beat’em up’ów /platformówek akcji, w których zadaniem gracza jest przedrzeć się przez zastępy przeciwników i dotrzeć do bossa danego etapu. Pod wieloma względami pozycja więc powiela sprawdzone schematy, które ciągle jednak mają wielki potencjał do zapewnienia graczowi masy dobrej zabawy.

Po odpaleniu gry w menu można wybrać dwa dostępny tryby rozrywki (Arcade/Story Mode). W pierwszym z nich wybieramy jednego z trzech dostępnych bohaterów (każdy różni się zakresem posiadanych ciosów) i staramy się przejść kolejne poziomy w wyznaczonym przez grę czasie. Dużo ciekawiej prezentuje się tryb fabularny, gdzie przejmujemy kontrolę nad „rybakiem” z Okinawy, który zmuszony jest ratować swoją rodzinę i walczyć ze złym klanem ninja. Brzmi to wszystko dość prosto i takie też jest. Pomimo tego historia ma w sobie to „coś”, co przyciąga odbiorcę i pozwala mu mocniej zagłębić się w przedstawiony świat. Duża w tym zasługa świetnie zaprojektowanych przerywników filmowych, które mocno odnoszą się do klasyki kina lat 80 i doskonale potrafią oddać klimat kinowych hitów z tamtego okresu (co na pewno doceni starszy odbiorca).

Okinawa Rush - grafika 1

Sama rozgrywka to prosta i jednocześnie skomplikowana technicznie walka z hordami przeciwników. Dwa przyciski ataku plus skok pozwalają na szybkie opanowanie podstaw zabawy i czerpanie przyjemności z rozgrywki przez każdego. Na bardziej wymagających graczy, czeka tutaj cała gama ciosów specjalnych, technik i kombinacji, które należy wykonać, aby jeszcze efektywniej i bardziej widowiskowo dziesiątkować złych ninja. Ich odkrycie i opanowanie zajmie sporo czasu, a prawdziwymi mistrzami staną się tylko nieliczni. Pomocny w tym jest tryb „treningu” możliwy do wyboru pomiędzy etapami. Gracz ma tam okazję trenować ciosy/ruchy, jednocześnie podnosząc niektóre parametry bohatera (dość uproszczony system RPG). Dodatkowo można skorzystać ze „sklepiku”, który upiększy i poprawi nasze treningowe Dojo. Gra potrafi więc zachwycić swoją złożonością, często sięgając i wykorzystując pewne pomysły/schematy czy specjalne ruchy z serii Street Fighter (jak i kilku innych klasycznych gier tego typu). Nie jest to w żadnym przypadku wada czy brak własnych pomysłów twórców. To właśnie czerpanie mniejszych lub większych inspiracji z „klasyków” sprawia, że Okinawa Rush mocno zachwyca.

Okinawa Rush - grafika 2

Pewne zastrzeżenia można mieć jednak do ilości dostępnych tu poziomów. Na gracza czeka pięć plansz, które w trybie fabuły można przejść w okolicach 3 godzin (Arcade po opanowaniu zasad – jeszcze szybciej). Pomimo ograniczeń, poziomy są przygotowane bardzo dobrze i nie rozczarowują. W ramach „rekompensaty” twórcy postarali się je urozmaicić, jak tylko potrafili (nie tylko pod kątem czysto artystycznym). Przemierzając plansze, należy walczyć z hordami zróżnicowanych oponentów, unikać licznych rozsianych pułapek (zadających natychmiastową śmierć), szukać tajnych przejść, rozwiązywać proste zagadki środowiskowe, ratować wieśniaków, zbierać jedzenie (odnawiające życie), podnosić bonusy (dające np. chwilowe ulepszenia lub dodatkowe życia), zgarniać złoto (możliwe do wykorzystania w wewnętrznym sklepiku) czy korzystać z rozsianego po mapie oręża ułatwiającego pokonywanie wrogów (np. miecz, kij, nunchako, gwiazdki). Zdecydowanie jest więc co robić i jeśli tylko ktoś pragnie „wymasterować” tytuł, to spędzi przy nim o wiele więcej godzin (i nie będzie to czas stracony). Dodatkowo przed każdym etapem, gracz ma okazję wybrać jeden z siedmiu poziomów trudności. Od takiego dającego płynną i przyjemną zabawę dla każdego, po ten dla prawdziwych „wyjadaczy” niebojących się licznych zgonów.

Okinawa Rush - grafika 3

Oprawa graficzna Okinawa Rush utrzymana jest w pixelowym retro stylu, który przypomina graczowi o starych dobrych czasach. Możliwości ingerencji w wizualną formę tytułu są dość ograniczone, w zasadzie w opcjach można jedynie włączyć lub wyłączyć stylistykę CRT. Jeśli chodzi o animację ruchów/walki, to jest ona dobrze przygotowana i potrafi być na swój sposób widowiskowa. Mniej entuzjastycznie można wypowiedzieć się na temat ścieżki dźwiękowej. Muzyka wyraźnie czerpie inspiracje z japońskich klimatów, ale daleko jej do odpowiedniej wyrazistości (jest na tyle neutralna, że nie zwraca się na nią większej uwagi). Dużo lepiej prezentuje się podkład głosowy podczas przerywników fabularnych (wersja angielska). Aktorzy dobrze wpasowali się w swoje role i przyjemnie się ich słucha.

Okinawa Rush - grafika 4

Mamy więc tutaj do czynienia z bardzo przyjemnym tytułem, który zachwyca swoją „złożoną prostotą” i potrafi wywołać na twarzach części graczy szczery uśmiech zadowolenia (pod warunkiem, że ktoś lubi retro klimaty).


Baner GOG

Świetna zabawa w retro stylu.
8/10

Ocena:

Produkcja z satysfakcjonującym systemem walki, epatująca retro nawiązaniami, wykorzystująca potencjał pewnych sprawdzonych pomysłów i zapewniająca graczowi solidną dawkę rozrywki. Jeśli byłaby tylko trochę dłuższa, to można byłoby pisać o prawdziwym hicie.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x