Wojna imperiów – recenzja filmu

 

Recenzja filmu Wojna Imperiów

Chiński produkcja filmowa, w której obsadzie znalazła się amerykańska gwiazda filmowa? Kiedyś sytuacja bezprecedensowa, teraz jednak filmu z Państwa Środka dysponują takimi budżetami, że nawet aktorzy zza oceanu chcą sami brać w nich udział. Przełomem w tej kwestii był rok 2015, kiedy to na ekranach kin pojawiła się produkcja Daniela Lee – „Wojna imperiów”, w której obok Jackie Chan’a znalazło się miejsce dla Johna Cusack’a i nie tylko.

Tytuł: Wojna imperiów (Tian Jiang Xiong Shi) 
Kraj: Chiny 
Gatunek: Historyczny, Dramat, Akcja, Przygodowy 
 
Huo An (Jackie) dowodzi specjalnym oddziałem, którego zadaniem jest ochrona jedwabnego szlaku. Utrzymanie stanu pokoju pomiędzy licznymi państwami (ponad 30 krajów), które kontrolują strategiczną drogę handlową oraz odpieranie ataków bandytów, zdecydowanie nie należy do łatwych zadań. Jego oddanie i ogromne poświęcenie nie zostaje jednak należycie docenione, wręcz przeciwnie zostaje on niesłusznie oskarżony o przemyt złota i skazany na zesłanie do „miasta więźniów”. Niebawem w metropolii skazańców pojawia się wyniszczony rzymski odział Lucjusza (Cusack) proszący o pomoc. Jest on ścigany przez bezwzględnego i tyranicznego generała Tyberiusza (Adrien Brody), który chce za wszelką cenę ich zniszczyć. Rzymianie i Chińczycy muszą stanąć ramię w ramię, aby odeprzeć wspólnego wroga i ocalić życia. 
 
Daniel Lee przygotowując się do zdjęć, wrzucił do jednego dużego kotła z napisałem film wiele różnorodnych składników. Wątek historyczny, odrobina propagandy, dużo pozytywnego myślenia, szczypta akcji i dwie łyżeczki różnorakich emocji. Dbając o odpowiednie mieszanie wszystkich dodatków, stworzył on dzieło, którego tylko w samych Chinach zarobiło ponad 100 milionów dolarów. 
 
Wątkiem historyczny jest tutaj sprawa, o którą już od bardzo wielu lat trwają spory w środowisku historyków i archeologów. Czy Imperium Rzymskiemu w momencie jego największej chwały udało się dotrzeć do państwa środka? Są pewne dowody poświadczające tę teorię, które z kolei bez większych problemów są obalane przez zdecydowanych przeciwników takiej wersji minionych wydarzeń. 
 
Jeżeli chodzi o propagandę, nie ma większego sensu się mocno o niej rozpisywać. Każdy film historyczny niezależnie, w jakim kraju powstaje, zawsze będzie miał w sobie mniejszy lub większy element mający na celu kształtowanie światopoglądu odbiorcy. W przypadku Wojny Imperiów na całe szczęście element ten nie jest nazbyt przesadzony i po pewnym czasie w ogóle nie zwraca się na niego uwagi. 
 
Jak na dobry film z Państwa Środka przystało, nie mogło tutaj zabraknąć widowiskowej akcji. Kaskaderzy, specjaliści od efektów specjalnych, statyści i sami aktorzy zdecydowanie stanęli na wysokości zadanie i w niektórych scenach jest naprawdę na czym zawiesić oko. Co prawda jak na film mający w ogólnym zarysie pokazać walkę dwóch armii, jest tutaj odrobinę za mało „epickich” potyczek, ale jest to odczucie czysto subiektywne. 
 
W przypadku samej gry aktorskiej również nie ma się do czego specjalnie przyczepić. Gwiazdy wykonują swoją rolę poprawnie, starając się wydobyć z historii to, co najlepsze. Oczywiście jest kilka momentów, kiedy dialogi trącą sztucznością, ale to już wina samych scenarzystów. 
 

6/10

OCENA:

Wojna imperiów to film dobry, mający kilka mniejszych lub większych problemów, jednak całościowo otrzymuje się dzieło, które zdecydowanie warto zobaczyć i potrafi ono zapewnić należytą dawkę rozrywki.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x