Lekcja zła – recenzja filmu

 

Recenzja film Lekcja zła

Japońska kinematografia to nie tylko horrory to również cała masa bardzo dobrych thrillerów, które potrafią przyprawić o gęsią skórkę, doskonałym przykładem tego może być właśnie produkcja „Lekcja zła”. Tytuł, który przeraża i jednocześnie fascynuje widza, który nie może się oderwać od ekranu telewizora (pod warunkiem, że ma naprawdę silne nerwy i żołądek). 

Tytuł: Lekcja zła / Aku no kyôten
Kraj: Japonia
Gatunek: Thriller
 
Seiji Hasumi młody i charyzmatyczny nauczyciel angielskiego w jednym z japońskich ogólniaków. Ogromną sympatią darzą go zarówno uczniowie (szczególnie uczennice) oraz samo grono pedagogiczne. Ma on doskonały kontakt z młodzieżą oraz nieskończoną ilość pomysłów na poprawę funkcjonowania placówki edukacyjnej. Nie każdy jednak jest ślepy zapatrzony w Seijiego, euforii z nim związanej nie podziela nauczyciel fizyki Tsurii. Zazdrości on mu popularności dlatego zaczyna badać przeszłość kolegi po fachu. Szybko okazuje się, że w poprzedniej szkole, w której pracował młody nauczyciel, miała miejsce fala licznych samobójstw, a i dalsza przeszłość Hasumiego jest owiana mroczną tajemnicą. Jego podejrzenia podziela jeden z uczniów Keisuke, który nie jest zbytnio zadowolony z zażyłości, jaka istnieje pomiędzy uczennicami a panem od angielskiego. Szybko sytuacja nabiera rozpędu, Tsurii nieoczekiwanie popełnia samobójstwo, a nastolatek znika w tajemniczych okolicznościach. 
 

Mroczne klimaty

Jak łatwo można się domyślić, odpowiedzialnym za całą sytuację jest oczywiście Seiji Hasumi. Jego pogodna twarz i radosne usposobienie to tylko fasada, pod którą kryje się psychopatyczny morderca, lubujący się w zadawaniu bólu. Reżyser Takashi Miike już wcześniej w swoim dorobku miał kilka produkcji, w których przemoc odgrywała znaczącą rolę w fabule filmu. Nie inaczej jest też tutaj, więc film zdecydowanie nie jest polecany osobą o słabszych nerwach. Nie każdy będzie umieć znieść widok palenia żywcem człowieka, brutalnych tortur za pomocą lutownicy czy okaleczania ciała. Film jako ciężki i czasem makabryczny thriller sprawdza się doskonale. Reżyser w swoim dziele zawarł jednak o wiele większą głębie, niż można byłoby się z początku spodziewać. Znaczącą rolę ogrywa tutaj postać głównego bohatera, który pokazany jest tutaj nie tylko jako bezduszny psychopata. Takashi stara się zaserwować widzowi prawdziwy obraz tej postaci, co wiąże się z licznymi retrospekcjami z jego przyszłości. W ten sposób stara się on nie tylko pokazać, jak ewoluowało w nim „zło”, ale czasem również go wybielić i starać się wytłumaczyć jego postępki. 
 
To wszystko jednak tylko pierwsza, aczkolwiek najbardziej istotna, warstwa filmu. Baczniejsi obserwatorzy, zainteresowani kulturą japońską, zauważą poruszanie przez Takashiego wielu problemów, które dręczą współczesną Japonię. Liczna fala samobójstw, z która boryka się tamtejsza oświata już od bardzo wielu lat, przemoc szkolna, problem molestowania, mocna obojętność ludzi wobec tego, co widzą dookoła siebie. Wszystkie te problemy znalazły swoje odzwierciedlenie w „Lekcji zła”, dając zachodniemu widzowi do myślenia, a samym Japończykom wytykając ich błędy. 
 

Małe problemy

Niestety film cierpli również na pewnie niedoskonałości, które w pewnych fragmentach dzieła mogą powodować pewien grymas niezadowolenia. Takashi Miike w pewnych scenach poszedł zbytnio w stronę typowego amerykańskiego slashera, w którym to latające kończyny i tryskająca hektolitrami krew jest główną atrakcją filmu bez zbędnego zagłębiania się w zawiłości fabularne. Oczywiście jest to element, który będzie przeszkadzał tylko pewnej grupie widzów. 
 

7/10

OCENA:

Lekcja zła to naprawdę dobry thriller z licznymi elementami horroru, który ma do zaoferowania coś więcej niż tylko dobrze sprzedającą się przemoc.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x