Proste ale bardzo przyjemne fantasy – recenzja mangi Kronika wojny o świętą pieczęć #1- #2

Kronika wojny o Świętą Pieczęć tom 1 i 2 - recenzja

Manga Kronika wojny o świętą pieczęć zabiera nas do świata pogrążonego w szerzącym się Chaosie, gdzie lordowie władający ziemiami posieli moc pieczęci, aby przeciwstawić się złu. Ochrona ludzi nie jest jednak dla nich priorytetem, wolą oni walczyć między sobą, aby powiększać swój stan posiadania, pogrążając kontynent w odmętach wojny i coraz potężniejszego Chaosu.

Świat pełen mrocznego Chaous

To właśnie w takim świecie żyje i funkcjonuje Siluca, będąca niezwykle utalentowanym magiem. Gardzi ona działaniami lordów i chciałaby coś zmienić, zanim będzie za późno, doskonale jednak zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to takie proste. Rolą magów jest bowiem zawieranie kontraktów z posiadaczami pieczęci i wspierani ich działań (nawet jeśli się z nimi nie zgadza). Jej przeznaczenie jest nieuniknione i w końcu zostaje ona przymuszona do zawarcia paktu z wybranym lordem. W drodze do możnowładcy spotyka ją jednak coś, czego kompletnie się nie spodziewała. Jej powóz zostaje zaatakowany przez zwolenników innego władcy, z pomocą przychodzi jej prosty, troszkę nieokrzesany chłopak, wydający się mieć krystalicznie czyste serce. Na dodatek jest on posiadaczem pieczęci, będącej podstawą władzy. Nie wiele myśląc, wybiera ona Teo (tak bowiem się ona nazywa) na swojego towarzysza i zawiera z nim pakt. Nowy „lord” nie wiele ma w tej kwestii do powiedzenia, dając się wciągnąć swojemu mangowi w walkę o władzę, która ma jednak na celu zaprowadzenie porządku na wybranych ziemiach, a w przyszłości być może nawet ostateczne pokonanie czającego się w mroku zła.

Przykładowy rysunek 1

Widowiskowa akcja

Tak jak mangę fantasy przystało w historii dużą rolę będą ogrywać sceny akcji. W pierwszych dwóch częściach mangi walk nie brakuje i są one naprawdę bardzo dobrze ukazane. Dochodzi do starć zarówno pomiędzy ludźmi (którzy mają ponadprzeciętne zdolności bojowe), jak i siłami bardziej nadnaturalnymi. Jest szczęk metalu, są wygrani i pokonani, jest też potężna magia – czyli wszystko to, co powinno się znaleźć w tego typu komiksie. Obok tego wszystkiego scenarzysta umiejętnie umieścił wątki polityczne, ukazujące złożoność całego świata, którego „zmiana” będzie stanowić dla dwójki głównych bohaterów naprawdę solidne wyzwanie. Nie zabrakło w tytule również całkiem dobrego humoru, rodzącego się wątku romantycznego i szczypty elementów echii (które na całe szczęście nie są przesadzone).

Przykładowy rysunek 2

Sprawdzone schematy

Pod względem fabularnym manga prezentuje się poprawnie, nie ma jednak co ukrywać, że jest to tytuł pod wieloma względami mało odtwórczy. Historia czerpie pełnymi garściami ze sprawdzonych elementów fantasy, które pojawiały się w dziesiątkach innych podobnych tytułów. Dosyć istotną kwestią samej fabuły jest również fakt, że mangową adaptacją należy traktować jako swoistego rodzaju dodatek do oryginalnej light nowelki. Zmieszczenie treści dziesięciu tomów w mandze ograniczonej do siedmiu części, musiało oznaczać pewne uproszczenia. Nie zmienia to jednak faktu, że tytuł (manga) pomimo swojej pewnej wtórności nadal jest dobrze wykonany i zapewnia należytą dawkę rozrywki i relaksu, a to jest przecież najważniejsze.

Rysunki

O ile do samej fabuły można mieć pewne zastrzeżenia to oprawa graficzna prezentuje się naprawdę wyśmienicie i nie można jej niczego zarzucić. Projekty postaci prezentują się naprawdę bardzo dobrze (włącznie z mimiką twarzy prezentującą emocje). Wiele pracy zostało również włożone w stworzenie ładnie narysowanych teł, czy dynamicznych scen walki. Całość mocno przykuwa wzrok i staje się jedną z istotniejszych zalet tytułu.

Przykładowa plansza

Jest prosto, a i dość rozrywkowo

Tak jak zostało to już wspomniane w recenzji Kronika wojny o świętą pieczęć to poprawna manga fantasy, dosyć sztywno trzymająca się ustalonych ram gatunku. Nie ma (i raczej nie będzie) tutaj niczego co mogłoby naprawdę zaskoczyć, jednak całość czyta i ogląda się naprawdę bardzo przyjemnie. Seria moim zdaniem warta jest sprawdzenia, szczególnie jeśli szuka się czegoś krótkiego (7 tomów), niezobowiązującego, ale jednocześnie zapewniające sporą dawkę przyjemnego relaksu.


Dziękuję za udostępnienie mangi do recenzji wydawnictwu Dango.

8/10

Podsumowanie:

+ ciekawi bohaterowie;

+ widowiskowa akcja;

+ ładna oprawa graficzna;

– historia niczym nie zaskakuje opierając się na sprawdzonych schematach;

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x