Coś zabija dzieciaki tom 5 – recenzja komiksu.

Coś zabija dzieciaki tom 5 recenzja

Erica Slaughter i krwawe wydarzenia, których była uczestniczką, dość mocno spodobały się miłośnikom horrorowych komiksów. Nic więc dziwnego, że James Tynion IV postanowił kontynuować jej przygody, czego efektem jest album Coś zabija dzieciaki tom 5. Czy nowa część krwawej historii będzie równie dobra, jak jej początek? O tym można się przekonać, czytając poniższą recenzję.

Wraz z albumem Coś zabija dzieciaki tom 5, rozpoczyna się zupełnie nowy łuk scenariuszowy. Komiks zawiera oryginalne zeszyty #21-#25, w których akcja rozgrywa się rok po wydarzeniach Archer’s Peak. Erica zawitała do Nowego Meksyku, aby zbadać przypadek pewnej dziewczyny, która ocalała z masakry swojej rodziny i jest jedynym świadkiem tej tragedii. Za wszystkim tym stoi zupełnie nowy i bardzo niebezpieczny rodzaj potwora. Niestety, ale zerwane przez bohaterkę więzi z domem Slaughterów sprawiają, że nie może ona liczyć na żadne wsparcie. Na dodatek sama staje się celem, na który poluje pewien łowca.

Nowe miasto, nowy potwór, nowi bohaterowie i zestaw starych problemów, z którymi musi sobie poradzić łowczyni. Dzieciaki umierają w makabrycznych okolicznościach, dorośli nie widzą czyhającego zagrożenia, organy ścigania nie radzą sobie z problemem. Tak w dużym skrócie i uproszczeniu można opisać album. Autor nie wymyśla więc historii na nowo i sięga po sprawdzone schematy (które zachwyciły wcześniej fanów). Brak odtwórczości w żaden sposób nie umniejsza jakości scenariusza. Wykorzystane elementy ciągle bowiem potrafią mocno przykuć uwagę czytelnika i zapewnić mu wyśmienitą dawkę przerażającej rozrywki.

James Tynion IV (jak na wyśmienitego scenarzystę przystało) potrafi tu również zapewnić czytelnikowi sporo różnorakiej ekscytacji. W fabule pojawiają się bowiem zarówno mocno zaskakujące momenty, jak i fragmenty znacząco rozbudowujące przerażające uniwersum. Na kolejnych stronach można odnaleźć wiele drobnych wskazówek, które łącząc ze sobą, dają nam o wiele większy i bardziej złożony obraz świata otaczającego bohaterkę. To z kolei znacząco podbija świetny klimat komiksu, dzięki czemu czyta się go jeszcze przyjemniej i szybciej.

Świetnie również prezentuje się sama postać Erici, która na przestrzeni wcześniejszych numerów uległa przemianie i nie jest już tą samą łowczynią, którą znamy z początku serii. Niestety niczego dobrego nie można napisać na temat towarzyszącej jej dziewczyny. Dziecko jest bowiem tak irytującym bohaterem, że dosłownie czeka się tu, aby dopadł ją potwór i skrócił w ten sposób nasze męki.

Jeśli chodzi o warstwę graficzną, to jest ona wyśmienita i doskonale pasuje do przerażającej horrorowej treści komiksu. Prace Werthera Dell’Edera nadają scenariuszowi niesamowitej atmosfery, która bardzo mocno udziela się czytelnikowi. Artysta stawia tu również kolejny raz na bardzo przejrzyste panele, które jeszcze mocniej podkreślają brutalność niektórych scen.

Coś zabija dzieciaki tom 5 recenzja - przykładowy rysunek.

Sięgając więc po album Coś zabija dzieciaki tom 5 otrzymujemy sprawdzoną dawkę treści, która powinna zadowolić fanów serii. Komiks cały czas trzyma dość wysoki poziom i zapewnia czytelnikowi solidną dawkę mocnych wrażeń.


  • Wydawnictwo: Non Stop Comics:
  • Scenariusz: James Tynion IV
  • Ilustracje: Werther Dell’Edera
  • Tłumaczenie: Paweł Bulski
  • Liczba stron: 144
  • Format: 170 × 260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Data wydania: 28 czerwca 2023

Komiks do kupienia na CENEO i sklepie Non Stop Comics.

Komiksiarnia Dobra popkultura


Coś zabija dzieciaki tom 5.
8.5/10

Ocena:

Ocena Coś zabija dzieciaki tom 5.Kolejny świetny etap mrocznej i przerażającej historii, który zapewnia czytelnikowi dawkę komiksowych wrażeń wywołujących ciarki na plecach. Jedynym problemem są tu niektórzy bohaterowie drugoplanowi, którzy mogą trochę irytować. 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x