Duet Brian Herbert i Kevin J. Anderson ponownie zabrał się za rozszerzenie uniwersum Diuny i dostarczenie fanom tego klasyka nowej porcji wrażeń. Tym razem chodzi o album Diuna: Opowieści z Arrakin, który zaprezentuje czytelnikowi wydarzenia rozgrywające się podczas bitwy będącej początkiem upadku Atrydów.
W albumie Diuna: Opowieści z Arrakin, znajdziemy dwie historie, opowiedziane z perspektywy wrogich sobie stron. Pierwsza skupia się na postaci elitarnego żołnierza Imperium – Jopatiego Kolona, który wykonując powierzone mu zadanie, będzie musiał zmierzyć się z własnym sumieniem. Druga zaś pokazuje losy sierżanta Vitta, który pod nieustającym naporem wroga będzie musiał być gotowy na spore poświęcenie, aby uratować swoich towarzyszy.
Cały album można dosyć krótko podsumować, jako przyjemnego w odbiorze „akcyjniaka” sci-fi. Autorzy postarali się o to, aby kolejne strony komiksu wypełnione były widowiskową akcją, odrobiną dramatyzmu, kilkoma zaskakującymi fabularnymi zwrotami i całkiem dobrze napisanymi charakterystycznymi postaciami (wspomniana dwójka żołnierzy). Brian Herbert i współpracujący z nim Anderson, zadbali również o to, żeby historia w ciekawy i co najważniejsze dość spójny sposób uzupełniała pewne luki fabularne oryginalnej powieści.
Niestety nie wszystko jest tutaj idealne i dopracowane tak jakby oczekiwali tego fani Diuny. Scenariuszowi albumu dosyć daleko bowiem do poziomu oryginału. Brakuje tu charakterystycznej dla Herberta głębi, poruszania trudniejszych tematów czy znacznie większej ekspozycji otaczającego świata. Pierwsze skrzypce odgrywa tu wspomniana akcja i to ona wypełnia szczelnie kolejne strony albumu. Ortodoksyjni miłośnicy powieści będą mieć więc tutaj pewne powody do narzekania.
O wiele bardziej problematycznie jest w przypadku osób, które nigdy wcześniej nie miały do czynienia z powieścią F.H. Jeśli nie ma się przynajmniej podstawowej wiedzy na temat pewnych wydarzeń w uniwersum, to scenariusz komiksu może wydawać się nie do końca jasny i niewyjaśniający licznych nawiązań do oryginału. Wtedy najlepiej jest zacząć lekturę od dostępnej na naszym rynku komiksowej wersji Diuny (albo zdecydowanie najlepiej sięgnąć po książkę).
Dość problematycznie jest również pod kątem oprawy graficznej. Rysunki Adama Gorham’a niespecjalnie są nadmiernie imponujące wizualnie (oczywiście ocena bardzo mocno subiektywna). ”Artystyczny” styl rysownika sprawdza się w przypadku bardziej statycznych kadrów, ukazujących emocje konkretnych postaci. Gorzej jednak prezentują się sceny akcji czy większe kadry, które nie zawsze są dobrze czytelne.
Diuna: Opowieści z Arrakin nie jest więc najwybitniejszym komiksowym dziełem z popularnego uniwersum. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet pomimo zauważalnych wad, fani oryginału powinni sięgnąć (chociażby z czystej ciekawości) po ten tytuł. Jestem pewien, że przynajmniej część z nich będzie się dobrze bawić podczas lektury.
- Scenarzysta: Kevin J. Anderson, Brian Herbert
- Ilustrator: Adam Gorham
- Tłumacz: Paulina Braiter
- Wydawnictwo: Non Stop Comics
- Format: 170×260 mm
- Liczba stron:112
- Oprawa: twarda
- Druk: Kolor
Diuna: Opowieści z Arrakin.
Ocena:
Dawka komiksowej widowiskowości, która z jednej strony potrafi zapewnić rozrywkę, z drugiej zaś jako część popularnego uniwersum troszkę rozczarowuje.