Audiobook O Małej Hydrze, która nauczyła się latać zabiera dziecko i rodzica na pełną niezwykłości naukę akceptacji innych, ale przede wszystkim samego siebie.
Na wyspie na Morzu Egejskim żyła Mała Hydra inna od reszty pobratymców. Jako jedyna miała tylko jedną głowę oraz skrzydła. Nie potrafiła tak dobrze polować, jak inne hydry, nie mogła też brać udziału w niektórych zabawach. Choć miała kochającą rodzinę, bolało ją, że rówieśnicy się z niej śmieją. Sprawiało to, że czuła się nieszczęśliwa i wyobcowana, wolała więc spędzać czas w samotności. Podczas jednej z wędrówek natrafiła na pierwszego od wieków człowieka, który trafił na wyspę. Podróżnik będący osobą niepełnosprawną nauczył ją akceptacji własnej odmienności.
Bohaterowie są zbudowani na zasadzie kontrastu. Mała Hydra jest za bardzo niepewną siebie postacią, by stać się ulubieńcem czytelnika. Wzbudza sympatię, ale nieszczególnie się ją na początku lubi. Jest ciekawa nowości jednak boi się wykonać pierwszy krok, za łatwo się poddaje. Z przyjemnością kibicowałam jej, gdy w końcu wyszła ze skorupy, w której chowała się przed światem. Wszystko to zasługa drugiej postaci. Podróżnik jest jej przeciwieństwem. Zawsze uśmiechnięty pomimo przeciwności. Choć życie kładzie mu kłody pod nogi, walczy by osiągnąć marzenia i cele. Aż żałowałam, że nie było go więcej i nie pokazano jego interakcji z resztą hydrzej wioski.
Książka już od pierwszych minut kojarzyła mi się z wariacją na temat bajki o Brzydkim Kaczątku. Recenzowana pozycja przekazuje jednak dużo więcej cennych lekcji. Przede wszystkim odmienność nie jest zła, każdy jest na swój sposób wyjątkowy, ma różne umiejętności niedostępne dla innych. Nie musimy potrafić wszystkiego, by być wartościowymi. Nie wolno więc traktować kogoś gorzej przez to, że się wyróżnia.
Następną nauką jest to, że nawet z naturalnymi predyspozycjami, nic nie przychodzi samo z siebie. Każdy talent wymaga doskonalenia i wkładanego w to wysiłku. Kontynuując tę myśl, proszenie o pomoc nie jest oznaką słabości, nie sprawi, że inni będą mieli o kimś gorsze zdanie. Czasem nawet ciężka praca nie wystarczy, by coś osiągnąć, jeśli człowiek robi to sam.
Najważniejszą dla każdej grupy wiekowej lekcją płynącą z książki jest to, że nie da się zacząć zdrowych relacji, dopóki nie akceptujesz samego siebie. Mała Hydra miała tak słabą samoocenę, że najmniejszy komentarz odbierała jako atak, nie zwracając uwagi na tych, którzy odnosili się do niej normalnie. Podobne zachowania można zaobserwować w codziennym życiu. Przez kompleksy człowiek odpycha dobro wokół siebie.
Książka te i inne wartości przekazuje w sposób bezpośredni, ale dobrze wpleciony w fabułę. Warto dawać dzieciom takie książki, skłaniające do myślenia, ale nie nachalne, oprócz nauki oferujące też dobrą zabawę.
O Małej Hydrze, która nauczyła się latać, niestety nie posiada wersji papierowej. Można zakupić ją w wersji e-book lub jako audiobook. Ja zapoznałam się z tą drugą opcją. Polecam tę wersję, czytająca Iwona Milerska ma przyjemny, łagodny głos i dobrą dykcję. Jeśli będziecie chcieli puścić historię dzieciom jako dobranockę, nie rozbudzi pociech przez zbytnią ekspresję, ale i nie znudzi przez monotonię.
Zastanawiałam się, dla jakiego wieku najlepiej polecić książkę. Tojza buduje zdania w sposób stylizowany na baśń, ewidentnie przeznaczony dla młodych odbiorców. Jednak słownictwo nie jest przesadnie uproszczone, czasem wręcz używa słów, które mogą być skomplikowane dla najmłodszych. Warto więc usiąść z dzieckiem, oddać się chwili relaksu i przy okazji pomóc pociesze w razie problemów. No dobrze, ale w takim razie co z dorosłymi czytelnikami? Myślę, że nie powinni się zanudzić, choć fabuła jest przewidywalna. Każdy już przy pierwszym opisie domyśli się tajemnicy pochodzenia Małej Hydry. Nie będzie to porywająca lektura, jednak z przyjemnością doczytają/dosłuchają do końca, by poznać drogę do tego oczywistego zakończenia. Rozwiązania są proste, ale nie obrażają inteligencji czytelnika. Historia nie zawiera większych konfliktów czy zagrożeń, ale jako powieść z gatunku okruchów życia dobrze się sprawdza. To po prostu sympatyczna lektura, po którą warto sięgnąć.
O Małej Hydrze, która nauczyła się latać.
Ocena:
Przygody Małej Hydry są prostą historią jednak zawierającą wiele nauk przedstawionych w sympatyczny sposób. Idealna jako bajka na dobranoc.