Batman Detective Comics #1000 to jubileuszowe wydanie znanej i lubianej serii, pozwalające fanom na całym świecie świętować 80-te urodziny obrońcy Gotham. Album, do którego stworzenia zaproszono naprawdę wielkie nazwiska świata komiksu, stara się więc skondensować długą historię superbohatera i pokazać ją w „okolicznościowej” formie.
Jubileusz superbohatera
Na tysięczny numer serii składa się kilkanaście krótkich (kilkustronicowych) historii naprawdę wielu uznanych scenarzystów. To współpracy przy komiksie zaproszone takie tuzy jak: Scott Snyder, Kevin Smith, Paul Dini, Warren Ellis, Denny O’Neil, Christopher Priest, Brian Michael Bendis, Geoff Johns, James Tynion IV, Tom King, Peter J. Tomasi, Robert Venditti czy Alan Grant. Wielu twórców oznacza mocno zróżnicowane autorskie podejście do „leciwego” bohatera i różnorodny poziom jakościowy poszczególnych rozdziałów. Mamy więc tutaj do czynienia z historiami naprawdę dobrymi z ogromnym potencjałem, które czyta się z wielką ciekawością; są historie poprawne, którym jednak brakuje „pierwiastka” doskonałości; są niestety też treści słabe, które zdecydowanie nie powinny znaleźć się w jubileuszowym wydaniu.
Historie godne uwagi
Do pierwszego grona można zaliczyć między innymi historię otwierającą cały album – „Najdłuższa sprawa Batmana” Scotta Snydera. Jest to swoistego rodzaju laurka zamaskowanego superbohatera, gdzie twórca pokazuje własną interpretację postaci, jednocześnie świetnie wprowadzając odbiorcę w ogólny detektywistyczny klimat komiksu. Szkoda tylko, że intrygująca fabuła jest bardzo krótka i nader szybko serwuje czytelnikowi scenariuszowe odpowiedzi. Bardzo dobrze prezentuje się tutaj również „Projekt Batmana” Warrena Ellisa, gdzie na zaledwie kilku stronach udało się twórcy zawrzeć kwintesencje mrocznego Gohtam. Niekończąca się walka z przestępcami plugawiącymi miasto, strzelaniny, wybuchy, najróżniejsze gadżety Batmana, wszystko to sprawia, że jest widowiskowo i bardzo treściwie. Na słowa pochwały zasługuje również „Największa sprawa Batmana”, gdzie Tom King w swoim stylu serwuje odbiorcy mocno przyziemną opowieść o bohaterze i jego „Bat” rodzinie. Nie ma tutaj mowy o widowiskowej treści, gdyż całość opiera się na wypowiadanych przez postacie kwestiach. Jest to jednak doskonały przykład tego, że niekiedy słowa są o wiele bardziej wciągające niż najbardziej efektowna akcja.
Pewna łyżka dziegciu
Tak jak zostało to już wspomniane na początku, znajdziemy tutaj również kilka rozdziałów, które swoją jakością nie pasują do tego rocznicowego albumu. Do tego grona można zaliczyć między innymi historię „Heretyk”, gdzie w dość przewidywalny sposób Christopher Priest stara się ukazać śledztwo w sprawie morderstwa, która prowadzi Batmana do Ligi Asasynów. Sam pomysł i wykonanie nie jest bardzo złe, jest jednak na tyle przeciętne, że odstaje jakością od reszty treści (oczywiście ocena subiektywna). Dość słabo prezentuje się również „Legenda Knute’a Brody’ego” autorstwa Paul’a Dini’ego, który stawia na opowieść przesiąkniętą pewnymi absurdami, gdzie niektóre poruszone wątki są dość infantylne. Rozdział ten stawia głównie na dużą dawkę humoru, która mnie osobiście nie specjalnie do siebie przekonała.
Oprawa graficzna
O ile poszczególne scenariusze prezentowały zróżnicowany poziom jakościowy, to cała warstwa graficzna komiksu, za którą była odpowiedzialna dosyć spora grupa artystów, stoi na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Oczywiście każdy rysownik to inny styl, jedni mocniej nawiązywali w swoich pracach do klasyki Batmana, inni pokusili się o większą dawkę autorskiej kreatywności. Nie można jednoznacznie wskazać które prace prezentują się najlepiej (przynajmniej ja nie mogę), gdyż każdy rysownik wykazał się tutaj naprawdę solidnym warsztatem.
Pozycja obowiązkowa dla fanów Batmana
Batman Detective Comics #1000 pomimo niezbyt dobrego doboru kilku zamieszczonych w albumie historii to kawał solidnego rocznicowego wydania, które powinno trafić w gusta wielu fanów DC Comics. Komiksowa antologia w naprawdę dobrym style prezentuje bogatą 80-letnią historię wielkiego obrońcy Gotham, zapewniając jednocześnie solidną dawkę rozrywki zarówno dla wielkich fanów Batmana, jak i kogoś, kto dopiero zaczyna się interesować tym bohaterem.
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Polecam:
Podsumowanie:
+ kilka naprawdę świetnych historii;
+ solidna dawka rozrywki;
+ genialne wyglądające rysunki;
– niektóre z opowieści swoją „przeciętnością” nie pasowały do jubileuszowego wydania;