T’zée: Tragedia afrykańska – recenzja komiksu.

T'zée: Tragedia afrykańska recenzja

Gdzieś pośrodku kontynentu afrykańskiego istnieje pogrążone w chaosie państwo zmierzające do swojego upadku. To w nim członkowie klanu bezdusznego dyktatora (który ponoć został zabity) szykują się do nieuchronnego i nadchodzącego końca. Taką właśnie treść możemy znaleźć w albumie T’zée: Tragedia afrykańska, który pojawił się w ofercie wydawnictwa Lost in time.

Mocno wyniszczony kraj pogrąża się w chaosie wojny domowej. W tym samym czasie w wielkim pałacu pośrodku lasu równikowego dosyć wygodnie żyje rodzina dyktatora T’zée. Jego samego nikt od bardzo dawna nie widział i zaczynają krążyć plotki o jego śmierci. Jeśli okażą się one prawdą, to zarówno dla jego drugiej młodej żony i syna będą to ostatnie chwile spokoju. Nieustanna niepewność i narastający niepokój prowadzą do pojawienia się pewnego zakazanego uczucia, które staje się kolejnym krokiem do całkowitego upadku. Czy z tego wojenno-politycznego chaosu można wyjść żywym? Kto jest na tyle silny, aby przejąć władzę w kraju? Odpowiedzi na te pytania będzie można znaleźć, poświęcając czas lekturze albumu T’zée: Tragedia afrykańska i zdecydowanie nie będą to zmarnowane chwile.

Scenarzysta Appollo zainspirowany losami afrykańskich tyranów XX wieku (których zdecydowanie na tym kontynencie nie brakuje) postanowił przedstawić mocną opowieść w formie tragedii (w tym przypadku afrykańskiej – zgodnie z tytułem), w której cierpienie w różnej postaci wylewa się z każdej strony. Autor na 160 stronach serwuje tu czytelnikowi fascynującą, przerażającą i mocno angażującą historię przeplatającą teraźniejszość i przeszłość. Jest to naprawdę niezwykła mieszanka wilgotnego gorącego klimatu, niemożliwej do powstrzymania miłości i gorzkiego obrazu reżimów z czarnego lądu.

Scenarzysta doskonale przygotował się do swojej pracy i poznał tamtejsze realia i zwyczaje. Począwszy od upodobań dyktatorów, często otaczających się czarownikami i strachem zwykłych ludzi przed klątwami, kończąc na pokazaniu tego, co dzieje się z krajem, kiedy zabraknie na tronie tyrana. Szczegóły te sprawiają, że treść jest na tyle mocno wciągająca, że dosłownie pochłania się ją jednym tchem.

Świetnym dopełnieniem scenariusza jest przykuwająca uwagę oprawa rysunkowa. Prosta linia Brüno połączona z grą cieni i pastelową paletą barw (Laurence Croix) działa tu cuda i znacząco podsyca emocje. Dobrą robotę wykonują również kinematograficzne kadry. Dzięki nim powieść momentami zawiesza się gdzieś pomiędzy wyczuwalnym napięciem a kontemplacją nad tym, co właśnie się przeczytało.

T'zée: Tragedia afrykańska recenzja - przykładowy rysunek.
Przykładowy rysunek: Lost in Time.

T’zée: Tragedia afrykańska jest więc dojrzałym, głębokim i wspaniałym albumem, po który zdecydowanie powinien sięgnąć dorosły miłośnik nietuzinkowych powieści graficznych.


  • Scenarzysta: Appollo
  • Ilustrator: Brüno
  • Tłumacz: Jakub Syty
  • Wydawnictwo: Lost in Time
  • Format: 215×290 mm
  • Liczba stron: 160
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolor
  • Data wydania: 26 czerwiec 2023

Komiks do znalezienia na CENEO, Komiksiarnia Katowice oraz sklepie wydawnictwa Lost in Time.


T’zée. Tragedia afrykańska.
9.5/10

Ocena:

Ocena T’zée. Tragedia afrykańska.Gorąca i zachwycająca dawka afrykańskiej historii, w której buzują różnorakie emocje, mocno udzielające się dojrzałemu czytelnikowi.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Nika

Pierwszy raz o nim słyszę, ale po twojej recenzji na pewno go zamówię, by się samemu przekonać

2
0
Would love your thoughts, please comment.x